środa, 7 lipca 2021

Star Wars The High Republic: A Test of Courage

 

 Próba odwagi to drugi tom wielkiego projektu jakim jest Wielka Republika. Więcej o nim jak i tomie go inaugurującym pisałem TUTAJ. Podchodząc do drugiej powieści z cyklu byłem nastawiony sceptycznie. Światło Jedi mimo solidnych podstaw ostatecznie rozczarowało. Zwłaszcza jak patrzy się na nie z szerszej perspektywy. Do drugiej historii negatywnie nastawiła mnie również grupa docelowa. A Test of Courage zostało skierowane do młodszych czytelników, przyzwyczajonych do prostszych historii. Jakie było moje zaskoczenie gdy ostatecznie tytuł Justiny Ireland oceniam lepiej niż powieść Charles'a Soula.

Światło Jedi charakteryzowało się rozmachem. Było niczym pilot serialu wprowadzający w świat, przedstawiający nowe postacie, zawiązujący akcję, budzący zainteresowanie i składający obietnicę. Działo się dużo, ale w większości były to podwaliny pod dalsze historię. Pozostając przy serialowej analogii Próbę odwagi można potraktować jako filler z środka sezonu opowiadający samodzielną historię nie mający wpływu na szerszy obraz świata. Nie znaczy to automatycznie, że jest czymś gorszym. Nie jeden raz postacie wprowadzane w taki sposób zmieniały obliczę serialu.

Akcja książki umieszczona jest po katastrofie Legacy Run, zaraz przed oddaniem do użytku Starlight Beacon. Tak na prawdę nie ma to większego znaczenia. Tak jak to, że antagonistami znowu są Nihili. Równie dobrze mogliby to być anonimowi terroryści. To wcale nie przeszkadza. Justina Irealand tworzy zgrabną opowieść posługując się znanym motywem i garstką bohaterów, którzy są oderwani od głównych wydarzeń. Fabuła jest bardzo prosta. Siejąc postrach w galaktyce Nihili i toczący wojnę z Republiką przeprowadzają atak terrorystyczny na luksusowy statek Steady Wing. Z życiem uchodzą cztery osoby i droid. Ocaleni oczywiście nie zostają od razu uratowani. Trafiają na bezludną planetę i robią wszystko by przetrwać walcząc z swoimi słabościami, środowiskiem jak i wrogiem zewnętrznym

Historia jest bardzo prosta, ale to nie ona stanowi o silę Próby odwagi. Irealand zrobiła to co nie udało się Soulowi - stworzyła zapadających w pamięci bohaterów i oparła książka właśnie na nich. To nie są wybitne kreację, ale wystarczające by z nimi sympatyzować. Świeżo upieczona nastoletnia Jedi Vernestra Rwoh,która ma wiele do udowodnienia. Imri Cantaros to padawan który w katastrofie Steady Wing utracił swojego mistrza, a Moc potęguje jego zdolności empatyczne. Avon Starros jest buntowniczą córką senatorki wybitnie znającą się na technologii. Ostatni z ocalałych Honesty Weft pochodzi z planety pragnącej dołączyć do Republiki, posiada przeszkolenie wojskowe i opłakuje stratę ojca. Jest też android J-6 stanowiący element typowo humorystyczny za sprawą jego nieobliczalnego charakteru i potencjalnie budzącej się świadomości. Średnia wieku postaci nie przekracza kilkunastu lat, a mimo to taki stary koń jak ja może z nimi sympatyzować. Tym bardziej, że czuć te charaktery. Rozmawiają ze sobą, żartują, przekomarzają, zdobywają uznanie i swoją sympatię. Początkowo obcy z czasem stają się sobie odrobinę bliżsi.

Cieszy mnie, że autorka ma coś więcej do powiedzenia niż zwykłą przygodową historię i porusza kilka ambitniejszych tematów których się nie spodziewałem po książce z kategorią wiekową 8+. Przepracowywanie traumy po stracie bliskich zostało opowiedziane w bardzo osobisty sposób. Każde z bohaterów przeżywa to po swojemu i inaczej wpływa na ich zachowanie. W niektórych budzi chęć zemsty, w innych akceptacja. Zadane też zostaję pytanie o sens zemsty gdzie każdy z bohaterów ma inne moralne standardy. Kuszenie przez ciemną stronę Mocy mogło wypaść groteskowo, a zostało pokazane bardzo przekonująco i niejednoznacznie. Na pewno lepiej niż w trylogii prequeli, ale ona poprzeczki zbyt wysoko nie zawiesiła. Prócz wątków moralnych autorka robi coś co nie jest zbyt często brane na warsztat w świecie Gwiezdnych wojen. Ściera ze sobą Moc z nauką. Avon ma naukowy umysł, próbuje zrozumieć i wytłumaczyć działanie mocy. Jest wścibska co prowadzi do żartobliwych konfliktów z Vernestrą. Na ogromny plus poczytuje sobie, że mimo stosunku płci 2+2 autorka nawet nie sugeruję romansu czy uczucia.

Jeśli napiszę, że Próba odwagi to typowo młodzieżowa książka przygodowa nie minę się wiele z prawdę. W swojej klasie jest to jednak bardzo solidna opowieść, gdzie nawet starszy czytelnik znajdzie coś dla siebie. Ciekawie jest też spojrzeć na wydarzenia z Światła Jedi z innej perspektywy. Polecam, a sam będę uważniej przyglądał się gwiezdnowojennym tytułom z nazwiskiem Justiny Ireland na okładce. Cieszy mnie też, że bohaterowie wracają w innych książkach i komiksie. Na pewno kiedyś o tym opowiem. Natomiast w następnym wpisie o Wielkiej Republice będzie o Into the Dark gdzie jednym z bohaterów jest padawan - mól książkowy co ekscytuje mnie bardziej niż miecz świetlny w postaci bicza.

5 komentarzy:

  1. ja akurat nie jestem fanką Star Warsów:)filmy co prawda obejrzałam, książek natomiast nigdy nie czytałam. Myślę że jakoś nigdy nie ogarniałam kto z kim się tłucze i po co. Tam kosmos jakieś statki fruwające, miecze świetlne i łociepanie milion pińcyt przeciwników:) a mogliby żyć wszyscy w pokoju, palić sziszę, pić kosmiczne piwo i hakuna matata:D

    OdpowiedzUsuń
  2. I to jest właśnie czar Star Wars - da się tu wpleść ważne życiowo rzeczy!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kurczę - ta książka mogłaby się spodobać jednej z moich byłych uczennic. Szkoda, że nie mam z nią już kontaktu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gwiezdne wojny łączą ludzi. Dobry pretekst by odnowić kontakt :)

      Usuń
  4. pozdrawiam z deszczowego Zakopanego i kolejek po gofra ;D :)

    OdpowiedzUsuń