piątek, 28 września 2012

Last Resort S01E01 Pilot


Proszę amerykanie oglądajcie ten serial! Wiem, że jest w czwartki o tej samej porze leci The Big Bang Theory, Two and  Half Man i The X - Factor, ale siedźcie przed telewizorem i rokoszujcie się najnowszą produkcją Shawna Ryana bo warto. Sprawdźcie chociaż pilota, a jest duże prawdopodobieństwo, że za tydzień wrócicie sami po dokładkę. Ten serial jest aż tak dobry, że warto sobie odpuścić kolejne żarty Sheldona. Może i klimat jest inny, może i to samo pasmo śmierci w którym przepadło Flashforward i Missing, ale sprawdzić i tak warto. Revolution było nachalnie promowane, a o Last Resort wiele się nie mówiło i oczywiście to pierwsze okazało się wtopą jakościową, a drugie hitem nie dającym o sobie zapomnieć. Przynajmniej porównując piloty.


Zarys fabularny dla tych, którzy oglądali zwiastuny lub czytali notki o serialu, jest doskonale znany - nowoczesna łódź podwodna buntuje się, a jej dowódca bierze w posiadanie piękna wysepkę i ogłasza się najmniejszą nuklearną potęgą świata. Sposób w jaki to pokazano jest przekonujący, a pomysłu nie powstydził się sam mistrz political fiction czyli Tom Clancy. Mamy wielką intrygę, sporo niewiadomych, a akcja mimo że w większości dzieje się na łodzi ma zasięg globalny. Jest pokazany Washington, najważniejsi dowódcy i wielki wróg - Pakistan. Tak, Pakistan, a nie żadna dziwna Muzułmańska Republika Złych Ludzi. Ogromnie się ucieszyłem, że wrogiem jest ktoś realny, a nie nowe państewko wymyślone na potrzeby serialu. Ciesze się też, że po wyłączeniu odcinka mogę rozmyślać o serialu i ze strzępków informacji snuć mniej lub jeszcze mniej prawdopodobne teorię. Takiego serialu od dawna szukałem!


Wielka intryga to nie wszystko co mnie urzekło w pilotowym odcinku. Drugą rzeczą był klimat przebywania na łodzi podwodnej. Marynarze mają własne zwyczaje jak np. słuchanie La Bamby podczas przekraczania równika, ale też napięcia między nimi są większe niż podczas normalnej służby bo w końcu muszą przebywać razem kilka miesięcy. Stają się rodziną, a jak w rodzinie między jednymi jest bezgraniczne zaufanie, a drudzy się kłócą bez większego powodu. Na razie napięcia tylko zarysowano - wiemy mniej więcej kto kogo nie lubi, ale więcej informacji dowiemy się z pobocznych historii. Kolejną konsekwencją służby w takich warunkach jest odcięcie od świata. Dezinformacja została pokazana fachowo. Chwilowe zagubienie, kapitana, wątpienie załogi i konsekwencję tego wszystkiego. Czuć było to napięcie i miało się wrażenie, że zaraz stanie się coś ważnego.



Wrażenie robi też rozmach. Ładne widoczki to jedno, nie problem zabawić się z green boxem. To co radowało to, że okręt podwodny pokazano w całej okazałości. U.S.S. Colorado prezentuje się wystarczająco godnie by być jednym z głównych bohaterów. Wszystkie akcję z wynurzaniem czy osiadaniem na dnie ucieszą każdego fana tego rodzaju sprzętu. Wprawdzie kto widział Polowanie na Czerwony Październik nie znajdzie tutaj wiele nowego bo takie strzelanie nitami pod wpływem ciśnienia, heroiczne zamykanie grodzi czy przechylający się pokład to nic nowego, ale i tak powinien być zadowolony. Nie ma się wrażenia, że to tani serial, a czuje się jakby było się zamkniętym w metalowej puszce wraz z żołnierzami.


I szczerze mówiąc gdybym wiedział, że będę służył pod kapitanem Marcusem Chaplinem długo nie musieliby mnie nakłaniać na rejs. Nie od dziś wiadomo, że Andre Braugher to charyzmatyczny aktor i z roli przywódcy wywiązał się doskonale, widać że ludzie pójdą za nim w ogień. Taki właśnie powinien być dowódca. Podobało mi się jak mówił na początku o szaleństwie Regana po czym okazało się, że dokładnie tak musi postąpić. Całkiem możliwe, że to szaleństwo ma jakąś głębszą przyczynę, której obecnie można się domyślać. Chyba że to była tylko zmyłka. Również do Scotta Speedmana (pierwszy oficer) nie mam większych zastrzeżeń. Brawa biję za to za pomysł obsadzenia Roberta Patricka (Terminator 2, ostatnio True Blood) w roli bosmana. Ta postać jeszcze sporo namiesza i bardzo dobrze bo ktoś taki być powinien. Męska część widownia z pewnością ucieszy, że Shawn Ryan nagiął trochę rzeczywistość i pozwolił służyć na okręcie podwodnym kobietą. Daisy Betts i Camille De Pazzis są miłe dla oka i również one będą przyczyną wewnętrznych konfliktów.


Poza łodzią mamy bohaterów w Washyngtonie. Jest żonka XO (lubiana przeze mnie Jessy Schram), za którą bardzo tęskni. Na razie jej wątek wydaje się zapychaczem, ale jestem dobrej myśli. Chciałbym żeby okazało się, że jest dziennikarką bo by z zawodową i osobistą determinacja próbowałaby odkryć prawdę. I z pewnością spotkałaby się z Kyle Sinclair, która wie więcej niż powinna i admirałem Shapardem, którego córka jest na pokładzie Colorado i to on jest obecnie naszym łącznikiem z wielkim światem polityki i intryg. Kyle gra Autumn Reeser, którą uwielbiam. Już pierwsza scena z jej udziałem gdy opisywała nam aspekty techniczne łodzi była cudowna i zapadająca w pamięć.



Jest też trzecia lokacja gdzie będzie toczyć się akcja - wysepka z bazą NATO, którą Chaplin wziął w posiadanie. Niestety, ale obecnie wydaje się to najnudniejsza miejscówka - postacie ze stacji nasłuchowej nie przekonują mnie do siebie, lokalny watażka to też nic nowego i wielce pomysłowego. Dobrze jednak, że szybko zabrał się do roboty, a pilot pokazał go zarówno z dobrej i złej strony. Jest też właścicielka baru. Normalnie bym ją zupełnie zignorował, ale wciela się w nią Dichen Lachman czyli moja kochana Sierra z Dollhouse. Jak widać główna obsada jest dość bogata, a dochodzi jeszcze do niech żołnierz SEALs (który wie więcej niż mówi) i kilku marynarzy. Coś czuje, że prędzej czy później zaczną umierać.


Jak na razie podobało mi się wszystko. Mam jednak pewne obawy. Już pal licho z oglądalnością bo będzie co ma być. Boje się, że w pewnym momencie serial zacznie się dłużyć. Jako film Last Resort sprawdziłby się doskonale, jako serial może być ciężko. Na jeden sezon pomysłów powinno starczyć (demaskowanie intrygi, walka o utrzymani się przy życiu, lokalne problemy wyspy, konflikty w grupie, niesubordynacja), ale jak długo można to ciągnąć? Oby było nam dane się przekonać.


OCENA - 5-/5

1 komentarz:

  1. PIlot swietny, choc momentami mialem wrazenie, ze tworcy musieli sie hamowac, bo zorientowali sie, ze ich dzielo wymyka sie spod kontroli pod wzgledem rozmachu. Licze, ze nic nie popsuja. :)

    Co do kobiet na okretach podwodnych - w marynarce USA sluza od 2011 roku (na okretach podwodnych przenoszacych pociski balistyczne i pociski kierowane), na okretach podwodnych przeznacznych do niszczenia celow nawodnych i podwodnych zaczna sluzbe od 2013 roku.

    OdpowiedzUsuń