poniedziałek, 26 listopada 2012

Serialowe podsumowanie tygodnia [19.11.2012 - 25.11.2012]

Homeland S02E08 I'll Fly Away


Muszę się przyznać, że ten odcinek był trochę męczący. Rozterki Dany, wplątanie w jej kłopoty Mike'a czy zachowanie Jessicy w ogóle mnie nie obchodzą bo nie wpływają na główną fabułę. Tam też nie najlepiej było. Owszem Lewis i Danes jak zwykle perfekcyjni, ale histeryzująca Carie co odcinek jest męcząca. Dobrze, że przynajmniej końcówka była mocna - Abu Nazir na amerykańskiej ziemi. Oby CIA jak najszybciej się o tym dowiedziało.


OCENA 3+/5


Merlin S05E07 A Lesson in Vengeance


Głupi odcinek, powiedziałbym nawet, że tragiczny. Postacie zachowywały się out of character, zupełnie jakby się nie znały. Po tyle latach wszyscy uwierzyli, że Merlin mógł otruć Merlina, Mordered nic nie podejrzewał, a Emrys zachowywał się mało śmiesznie. Bardzo słabo. Do tego jeszcze dochodzi ta nieudolność czarnych charakterów. Tyle prób i nie udało się zabić Artura?! Nie ma żadnej trucizny o natychmiastowym działaniu? Bandyci nie mogą sobie sprawić łuków? Wiem, że ten serial nie jest zbyt ambitny, ale ten odcinek był obrazą dla inteligencji widza. Do tego jeszcze te głupie uśmiech Gwen i Morgany. Kiedyś to może i fajnie wyglądało jak Morgana ukradkowo złowieszczo się uśmiechała, ale teraz to już męczy. Sytuacja ratuje tylko stajenny w postaci Sama z Gry o Tron.


OCENA 2/5


Person of Interest S02E07 Critical


Myślałem, że to będzie nudny odcinek z słabym śledztwem nic nie wnoszącym do mitologii seriali. Ciesze się z tego, że się myliłem. Pojawił się nowy przeciwnik, agent MI-6, który kojarzy Johna z jednej z misji i jest niezwykle utalentowany. Czekam na ich kolejne spotkania bo to jest o wiele ciekawszy przeciwnik niż Elias. Cieszy mnie też, że wrócił stary bohater, szkoda tylko że tak słabo wykorzystano Tao, ale jest szansa że jeszcze się pokażę. Zaskoczył mnie też wątek Snowa. Ostrzegł Carter o zbliżającym się niebezpieczeństwie i całkiem możliwe, że John wydedukował o kogo chodzi. Dobrze! Podoba mi się że tyle wątków jest na raz ciągniętych, ale mogliby w końcu jakiś jeden bardziej rozwinąć. To co się dotyczyło Maddy i Amy bez napięcia z przewidywalnym rezultatem więc nie ma o czym pisać.


OCENA 4/5


Sons of Anarchy S05E11 To Thine Owe Self


Sprawa z kartelem rozwiązana i jakoś tak bez fajerwerków. Nie czuło się napięcia i tego oczekiwania jak się skończy. O Jaxa się nie martwiłem bo przecież zginąć nie mógł. W śmierć innych też jakoś nie chciało mi się wierzyć. To, że Clay się wymigał było bardzo spodziewane. Juica strasznie głupio się zachowuje i po tym sezonie nie będzie mi go żal jeśli zginie. Tarze też nic się nie stało, ale raczej dla niej jest szykowane coś większego. Nie zdziwiłbym się gdyby w finale trafiła do aresztu. Dla mnie bohaterem odcinka jest Nero. Świetny motyw z jego powrotem do gangsterki i potem ta wizyta u Gemmy. Perfekcyjnie zagrane. Boję się tylko, że to właśnie on nie dożyję końca sezonu.


OCENA 3+/5


The Walking Dead S03E06 Hounded


Wątek telefonu wyjaśniony jednak mam nadzieje, że na przestrzeni sezonu będzie on jeszcze wracał. Takie rozliczenie Ricka z własnym sumieniem i zastanowienie się nad sobą. W tym odcinku wypadło to świetnie tak jak gra Andrew Lincolna. W drugiej serii mnie irytował, ale teraz jestem zachwycony tym jak przedstawia swoją postać. Wyjaśniło się też co stało się z Carol - przeżyła. Fachowo za to pokazano zachowanie Daryla po znalezieniu noża albo jego opowieść kierowana w stronę Carla. The Walking Dead wznosi się na wyżyny w tym sezonie.


Wątek Michinne satysfakcjonujący. Polowanie Merla, zabijanie kolejnych członków, starcia. Smakowicie to wyglądało. To spotkanie z Glennem i Meggie zupełnie przypadkowe, ale ja się ciesze bo szybko połączyli te dwa wątki. Teraz Mich wylądowała w więzieniu, a dwójka "naszych" w Woodbury gdzie Andrea wdała się w przewidywalny romans z Gubernatorem. Ciekawe co teraz szczególnie w związku z zachowaniem Darya i Andrei. Intryga się zagęszcza i prawidłowo.


OCENA 5=/5


Obejrzanych odcinków – 5


Najlepszy – The Walking Dead 3×6


Najgorszy – Merlin 5x7

2 komentarze:

  1. Właściwie podzielam twoje zdanie co do tych seriali, które z powyższych oglądam. Merlin zawsze był dla mnie świetną rozrywką, uwielbiałam ten serial, a niestety ten sezon zaczyna mnie już irytować. Ile to można ganiać po lasach, bezmyślnie wpadać w pułapki, a już ostatni odcinek z tym uwięzieniem Merlina za rzekome otrucie Artura to śmiech na sali. Dobrze, że zbliżamy się do końca, bo o ile się nie mylę, to jest ostatni sezon Merlina, już trochę im się pomysły skończyły najwyraźniej. Ha! w ogóle nie zorientowałam się, że ten stajenny to Sam z Gry o tron!
    TWD rzeczywiście trzyma poziom. Poprzedni sezon na farmie trochę mi się dłużył, a teraz jest naprawdę emocjonująco. Może jeszcze dziś uda mi się obejrzeć najnowszy odcinek, ale już czuję, że będę się strasznie denerwować przez to co może się stać z Glennem i Maggie.
    No i wreszcie "Person of interest". Też mnie cieszy, że dzieje się coś więcej niż zwykłe ratowanie skóry przypadkowym ludziom. Mam nadzieję, że pociągną dalej te wątki a kolejne "wyskakujące numery" będą tylko dodatkiem ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Oficjalnie potwierdzono, że to będzie ostatni sezon Merlina co paradoksalnie mnie trochę rozczarowało patrząc na poziom tej serii. Zawsze mi się marzyło, że w którymś finale sezonu Artur dowie się o magicznych zdolnościach Merlina co by zbudowało nową dynamikę, ale nic z tego. Jest jeszcze szansa, że o tym będą filmy telewizyjne jeśli ostatecznie powstaną.
    Glenn i Maggie - jedna z ulubionych serialowych par :) Mam nadzieje, że oboje dotrwają do końca serii. Tak jak Daryl. Reszta może sobie ginąć w brutalny sposób.
    W PoI to raczej zawsze główny wątek będzie z numerami, a większa mitologia tylko dodatkiem jeśli jednak zachowa się odpowiedni umiar to nie będzie to tak bardzo irytowało.

    OdpowiedzUsuń