czwartek, 28 lutego 2013

"Honor Harrington IX: Popioły zwycięstwa" - David Weber


Niestety po najlepszym tomie pojawił się najsłabszy. Albo to ja miałem wygórowane wymagania co do dalszej części historii. W każdym bądź razie jestem zawiedziony tym co dostałem. Nie powiem żebym się specjalnie męczył i miał kryzys podczas czytania, ale przez większość czasu byłem zdegustowany bo nie dostałem tego czego oczekiwałem po lekturze.

Mianowicie było mało Honor Harrington. Jeśli tytuł jakiegoś cyklu odnosi się do bohatera automatycznie koduje sobie w głowie, że to on będzie siłą napędową. Niestety tak nie jest. Wszechświat Honorverse się za bardzo rozrósł żeby skupiać się tylko na głównej protagonistce i zapewne dlatego jest jej tak mało, a trzeba w końcu skupić się na wojnie. Jednak to nie jest wytłumaczenie, żeby poświęcaj jej ok. 1/3, może nawet mniej, książki. Momentami pod koniec poszczególnych rozdziałów miałem nadzieje, że może w następnym pojawi się Honor i często się zawodziłem. Najbardziej jednak boli to, że gdy się już pojawiła nie działo się nic zbytnio interesującego. Szczególnie w środku książki za dużo poświęcono miejsca takim nie istotnym sprawą jak nauka języka migowego treecatów. Szkoda bo początek co innego zwiastował i wyjątkowo miło czytało się to jak Honor wraca do życia i zyskuje jeszcze wyższą pozycję w społeczeństwie. Końcówka za to pozwoliła się wykazać bohaterce determinacją i hartem ducha. I oczywiście znalazła się w odpowiednim miejscu w odpowiednim momencie przez to całkiem efektowne zakończenie i istotny cliffhanger pozostawiło po sobie sporo niesmaku. 

Rzeczą która mnie bardzo uszczęśliwiła to poświęcenie sporo miejsca Elżbiecie III. Dotychczas monarchini Królestwa Manticore pojawiła się raptem parę razy. Teraz stała się bardzo ważną i wyraźną postacią. Więcej było też White Havena co jest naturalną konsekwencją tego co łączy go z Honor. Szkoda tylko, że wątek tych dwoje jest taki irytujący. Bardzo irytujące były też rozdziały na Graysonie. Nie chodzi mi o to co związane z Protektorem tylko z patronem Muellerem. Tak, wraca mąciwoda z bodajże piątego tomu i miesza i tutaj. Szkoda tylko, że ta intryga jest łatwa do przewidzenia i jej finalny punkt zbytnio nie satysfakcjonuje. 

Nie mogło zabraknąć polityki, wojny i zbrojenia. Po przejęciu inicjatywy przez Haven czas na kontratak Royal Manticoran Navy. Jednak by do tego doszło trzeba pierw wyszkolić nowe jednostki i dokładnie je opisać. Coraz bardziej ma dość kilkustronicowego tłumaczenia jak coś działa i dlaczego ta taktyka jest najlepsza. Na szczęście same pojedynki było odpowiednio ciekawe. Najciekawiej jednak znowu było w Republice. Desperacka walka o przeżycie Esther McQueen i jej spiski oraz codzienne życie na pokładach towarzyszy kapitanów. Zapowiada się, że w następnym tomie te rozdziały mogą być jeszcze ciekawsze. 

Powoli acz konsekwentnie cykl Honor Harrington przestaje być tak bardzo militarny jak oczekiwałem na początku. Coraz więcej miejsca jest poświęcane polityce oraz bohaterom, których jest już całkiem pokaźna liczba i nic nie wskazuje na to żeby przestała rosnąć. Weber trochę się przez to pogubił lub to czytelnik ma zupełnie inne oczekiwania. Ja mam nadzieje, że w dziesiątym już tomie ponownie dostanę to czego oczekuje po tym cyklu. 

OCENA 3+/5

niedziela, 24 lutego 2013

Serialowe podsumowanie tygodnia [18.02.2013 - 24.02.2013]

 Alias S01E05 Doppelgänger
Odcinek solidny z mocną końcówką, ale niestety nie działo się nic rewolucyjnego dla serialu. Początkowy pościg dynamiczny i zgrabnie wyreżyserowany. Fachowa, niemal filmowa robota, oby tak dalej! Sceny akcji to zdecydowanie najwyższa półka. Szkoda tylko, że muzyka jest taka irytująca.

Niemiecki wątek całkiem niezły, do tego jeszcze wplątano wątpliwości Sloana względem Bristow oraz pomoc ojca. Pochwały się należą szczególnie scenie przesłuchanie i rozmowy z ojcem. Świetny montaż, który jeszcze bardziej wzmaga zaciekawienie. Końcówka w fabryce, nie odbiegała od całej reszty odcinka i żeby nie było za różowo postanowiono trochę skomplikować życie Bristow i fabryka została jednak wysadzona, a komandosi zginęli. I mimo, że tylko na chwilę się pojawili było ich szkoda.

Dziennikarski wątek oraz uczuciowy przyjaciółki Sydney dalej się ciągną. Ten drugi w ogóle mnie nie obchodzi, ale na szczęście nie ma go wiele. Ten pierwszy robi coraz większe postępy. Jeszcze trochę i Will odkryję prawdę o Sydney. Oby szybciej niż w finale sezonu.

OCENA 4-/5

Arrow S01E15 Dodger
Nie podobało mi się. Wątek z randkowaniem zupełnie nie pasuję do tego serialu. Ani to śmieszne, anie ciekawe, jedynie zapychacz, a ta końcówka jak McKeena dowiaduje się że będzie pracować nad sprawą Arrow żenująca. Wątek odcinka z też specjalnie nie porywający, sposób z kradzieżą przez zakładników nie podobał mi się. Na plus za to Batlestar Galactica reunion.

Z innych pozytywnych aspektów to jak zwykle urocza Felicity, która dodaje sporo nie wymuszonego i udanego humoru. Na przyjęciu prezentowała się szałowo. Cieszy też, że Moira coś kombinuję i chcę zabić Malcolma i do tego wynajęła Chine White. Takie powroty mi się podobają.

Wątek Roya Harpera na razie średnio obiecujący bo zapowiada się kolejny romans - Thea/Roy. Dobrze że przynajmniej w tym epizodzie nie było Tommyego i Lauriel bo na tą dwójkę już nie mogę patrzeć.

OCENA 3/5


Banshee S01E02 The Rave
Odcinek słabszy od pilota, miał kilka całkiem niezłych momentów ale ogólnie się dłużył. Szczególnie narkotykowy wątek, a potem ta impreza w stodole. Nie kupuje tego typu rzeczy. Wplątano w to jeszcze córkę Carrie za co daję minusa. Nie lubię wątków z nastolatkami buntownikami, a niestety na to się zapowiada w tym serialu.


Z plusów seks i przemoc, ale to chyba będzie standard dla Banshee. Kay Protector jak na złoczyńcę jest przerysowany, jak wszystkie postacie tutaj i absolutnie mi to nie przeszkadza. Z śmiesznych scen to ta z Jobem, potem odkrycie z kim na prawdę przespał się Hood oraz policjanci niewiedzący jak zareagować na obławę. Reszta się niestety dłużyła i trochę brakuje mi charakterystycznego elementu dla serialu.

OCENA 4-/5


Castle S05E12 Death Gone Crazy
Taki sobie odcinek. Śledztwo nudne, bez świetnych twistów, ale olśnienia i komentarze podejrzanych, że oni wiedzą kto był mordercą strasznie głupie. Odkrywanie życia Beau też mało wciągające, a rozwiązanie sprawy mało satysfakcjonujące. Fajnie, że pojawiła się Alexis, szkoda tylko że sceny z nią słabiutkie. Brakowało też momentów między Kate i Rickem. Kelly Hu w roli Scarlet wypadłą przeciętnie, myślałem że będzie miała większą rolę, a napalony Esposito był mało śmieszny.


OCENA 3/5

Community S04E02 Paranormal Parentage
Halloween na walentynki - takie rzeczy tylko w Community. Szkoda tylko, że odcinek był dość słaby z dobrymi momentami. Brakowało trochę prześmiewczych parodii horrorów i godnych zapamiętania scen. Nie to co w poprzednich sezonach. Szkoda. Kostiumy też takie nijakie. Jedynie Annie w roli Ring girl dawała radę, ale to głównie zasługa tego że miała być dziewczyną z ringu. Na minus mało Abeda i kulturowych odniesień. Żarcik z Cougar Town i Inspectorem Spacetime super, ale za mało tego. Sam nawiedzony dom wyszedł mało przekonująco, a najfajniejsze momenty to przemieszczanie się postaci na mapie i Abed badający biblioteczkę. Zadowalająco wypadł też nieświadomy Troy i problemy Jeffa z ojcem. Jednak rozmowa z Brttą na ten temat dość słaba. Brat Pierca pojawił się niespodziewanie i równie dobrze mogłoby go nie być. Poprzedni odcinek dużo lepszy.

OCENA 3+/5

Farscape S01E06 Thank God it's Friday. Again.
Bardzo dobry odcinek. Z początku wydawało mi się, że będzie zwykła walka z dyktatorem, który wykorzystuje swój lud, a wplątano w to jeszcze Rozjemców, niewiedzę, wykożystywanie jednostek i problem D'Argo który na końcu żałował że jednak nie odnalazł szczęścia. Podobały mi się też widoczki, całkiem ładny design planety.

Dodatkowo sporo humorystycznych momentów - John śmiący z Zahn, odwołanie do Mad Maxa oraz polski akcent w postaci Marii Curie. No i Aeryn Sun bawiąca się w naukowca albo Rygel oddający zamiast moczu napalm.

Podobało mi się też zacieśnianie związków w załodze. To że John martwił się o D'Argo było normalne, ale ucieszyło mnie inne sceny. Zhan z D'Argo dzielący się przeżyciami z zniewolenia oraz z przeszłości oraz Aeryn i pilot jak tamten opowiadał jej o sobie.

OCENA 4/5

House of Cards S01E02 Chapter 2
Historia toczy się dalej, swoim tempem, dość szybko i bez zbędnego wyjaśniania. Każda postać robi swoje, wszystko jest na miejscu i z góry zaplanowane. Zero przypadku. I za to się coraz bardziej zakochuję w serialu. Machinację Franka są coraz bardziej efektowniejsze i jak widać poprzedni odcinek był tylko rozgrzewką. Teraz dzięki kilku zaplanowanym ruchom efektownie wyeliminował sekretarza stanu i obsadził na to miejsce swoją znajomą. Do tego jeszcze opracował nową ustawę i zdobył kolejne punkty i uznanie co zaowocuję. No ciekawe co jeszcze efektownego zaplanował.

Na uboczu dzieją się inne historię. Ta jego żony jest równie wciągająca mimo że nie ma wiele wspólnego z polityką. Bezwzględne zwolnienia w pracy, a potem ta scena jak starsza kobieta sprzedaje jej kawę i ma problem z obsługa automatu. Świetnie to pasowała. Najciekawsze w tym wszystkim jest jednak zachowanie Clare. Jak widać nie rusza ją to zbytnio, może zastanawia, ale dalej jest pewna siebie i robi swoje.

Pojawił się znowu Russo i Frank umiejętnie wykorzystał jego talenty bo nakłonić Kapeniaka do swojego celu. Zoe też gra jak jej zagra i jak widać też nie ma zbytnio wyrzutów sumienia. Co ciekawe nie ma tutaj jeszcze wybitnie pozytywnej postaci i na to się nie zanosi. Każdy ma jakąś skazę co nie pozwala mu kibicować. Chcę się dowiedieć co się z nimi stanie, ale nie chcę żeby działy się im tylko miłe rzeczy. I chyba za to tak bardzo lubię ten serial.

Coraz bardziej podobają mi się odzywki do widza. Szczególnie świetnie wychodzą porozumiewawcze spojrzenia. Z wyczuciem jest to robione i nic nachalnego. 

OCENA 5=/5


Nikita S03E07 Intersection
Co za niespodziewana końcówka! Ja wiem, że serial już nie raz zaskakiwał, uśmiercał postacie i prezentował niesamowite zwroty akcji, ale tego się nie spodziewałem. Myślałem, że coś pójdzie źle i ktoś zginie, ale postanowiono inaczej zaszokować - Nikita odcięła Michaelowi dłoń by go uratować. Szokujące, brutalne i zmieniające serial. Bo przecież Michael teraz nie będzie mógł działać w terenie, przy komputerze też nie za bardzo. Czyżby miał zająć się szkoleniem? Pomagać Ryanowi? Na pewno będzie interesująco.

Akcja jak zwykle efektowna, szczególnie końcówka z wybuchem granatu, ale niestety walki mogłyby być lepsze, wszystko za łatwo. Szczególnie Alex sobie bez problemu poradziła, a potem dość szybki pojedynek z Anną. Wątek Watchera taki sobie jednak odwołnie Nikity do Watchemenów na plus. Ogólnie było dużo elementów humorystycznych jak np. randka Alex i Michaela.

OCENA 4+/5

Spartacus S03E04 Decimation
Spokojny początek i wstrząsająca końcówka. Może i te pierwsze trzydzieści minut nie było jakoś ekscytujące, ciąg dalszy problemów w mieście, ale jak widać do czegoś zmierzano. I to wszystko dzięki planowi Krassusa! Coraz bardziej mnie zadziwia, godny przeciwnik Spartacusa. I do tego jeszcze w to wszystko wmieszał się Cezar, który siedzi w obozie i wywołuje konflikty i rozdarcia. Po rzezi na Rzymianach i walce między Cricxosem i Gannikusem i spięciu na końcu z Spartacusem. Czyli jeszcze większy konflikt będzie w przyszłym odcinku, a to może zagrozić planowi jaki Spartacus szykuję.

Niesamowita była też końcówka w obozie Rzymian czyli tytułowa decymacja. Czegoś takiego się nie spodziewałem! Tyberiusz i jego żołnierze zostali ukarani przez imperatora a ucieczkę z pola bitwy. I to wszystko fachowo przeplatało się z rzezią w mieście + niesamowita muzyka. Cudowne! Za to kocham ten serial i będzie mi go ogromnie brakowało. Trzeba się rozkoszować ostatnimi sześcioma odcinkami i zobaczyć jaki będzie ostateczny koniec Spartacusa. 

OCENA 4+/5


The Americans S01E03 Gregory
Było to czego oczekuje od tego serialu czyli szpiegowski klimat. Podchody, gubienie ogona, dwuznaczność i niewiadoma. Do tego gorzkie zakończenie. Podoba mi się. Relację Philip/Elisabeth rozwijają się w spodziewanym kierunku i przy tym pokazywane są nowe rzeczy z ich przeszłości. Szkoda tylko, że zachowują się jak dawniej i wykonują kolejne misję. Jak na razie nie martwię się o bohaterów, nie przejmuje tym co się stanie, a to jest zła oznaka. Troszkę brakuje mi pierwiastka napięcia. Dobrze, że wprowadzono nową postać, opiekunka wydaje się być interesująca. Jest bezwzględna, a to źle wróży naszej głównej parze czyli jest dobrze. Na razie tylko dobrze. Czekam aż zacznie się dziać coś konkretnego bo wciąż mamy zawiązywanie akcji. 

OCENA 4/5 

The Following S01E02 Chapter Two
Jedna mała zmiana i jak pozytywnie wpłynęła na serial. Chodzi oczywiście o nową agentkę FBI. Annie Parisse o wiele bardziej pasuję w tym serialu niż strasznie sztuczna Jeananne Goossen. Nie dość, że specjalistka od kultów to jeszcze ma odpowiednie podejście do Ryana. I ta końcówka! Cwaniara próbuje podejść do Carola w ten sposób. Niby, że sympatia, a tak na prawdę chcę się do niego zbliżyć i go rozszyfrować. Przynajmniej mam taką nadzieję bo jeśli okaże się, że ona też współpracuję z Carollem to przestaje oglądać...

Sama sprawa odcinka dość wciągająca, ma się wrażenie że to nie jest procedural, a to już jakiś plus. Szukanie, Jordyego oraz reszty akolitów przyjemne. Mam tylko nadzieje, że nie będą długo w tym domku siedzieć. Wątek z żoną Carolla jakoś średnio mnie interesują, mogli ją zabić, o wiele lepiej by było jakby serial się tylko na śledztwie skupiał, a nie jakaś telenowele w tle.

Najlepszy moment odcinka? Na końcu rozmowa z Carollem oraz Debra analizująca kult. Najsłabsze flashbacki. Zupełnie niepotrzebnie, pokazują nam o tym co nam mówili. Lepiej byłoby bez nich co by pozostawiło pewne niedopowiedzenie.

OCENA 4-/5

The Walking Dead S03E10 Home
Może i 3/4 odcinka było w powolnym tempie, ale końcówka była ogromnym zaskoczeniem pełnym akcji i napięcia, a wszystko zostało zapoczątkowane przez niespodziewany zgon Axela. I to wtedy gdy zaczynałem go lubić! Mam nadzieje, że nowa grupka pożyje trochę dłużej niż więźniowie. Liczę, że chociaż Tyreese i Jackie wytrwają do końca sezonu. Samo strzelanie wyszło świetnie. I ten szatański plan z wpuszczeniem zombie i odcięcie części więzienia. Trochę to utrudni życie naszym ocalałym. I chyba najwyższy czas poprosić o pomoc Tyreesa. Ciesze się bardzo że Merle i Daryl tak szybko wrócili, a przedtem dostali kilka niezłych scen + delikatne zagłębienie się w ich dzieciństwo.

Rick dalej szaleje. Widzi Lori, jest zagubiony i nie daje światłego przykładu jak to powinien robić przywódca. Albo mu się poprawi albo będzie musiał zrezygnować. Tylko na rzecz kogo? Bo Glen też zbytnio nie daję rady. Chyba, że się otrząsną, nic tak nie łączy ludzi jak wspólna tragedia, a to powinno nimi nieźle wstrząsnąć.

W Woodbury mało się działo. Gubernator dalej okłamuje Andrę i wciąż jej nie ufają. Chyba będzie musiała wybrać którą grupkę woli. I liczę, że zostanie u Gubernatora jako taki łącznik. I może dzięki temu zginie.

OCENA 5=/5

Zero Hour S01E01 Strike
Jakie to głupiutkie! Mógłbym teraz powymieniać kilkanaście błędów i dziur logicznych, ale mija się to z celem bo się świetnie bawiłem podczas oglądania i już teraz chcę następny odcinek. Może i wykonanie słabsze niż takiego The Following, ale fabuła mnie bardziej wciągnęła. Wielka tajemnica, Różokrzyżowcy, przepowiednia o końcu świata, widmo zbliżającej się apokalipsy, demony, naziści, ukryte mapy skarbów, nowi apostołowie - pomieszane z poplątanym i dlatego takie to świetne. Proszę ABC wyemitujcie wszystkie 13 odcinków bo na prawdę chcę zobaczyć jakie jeszcze wątki dodadzą. Hitler wciąż żywy? Ukryte symbole w Watykanie? Ameryka jako naród wybrańców ma powstrzymać wielką wojnę? Oby coś bardziej szalonego.

Podobał mi się też wstęp. Całkiem nieźle pokazano zawiązanie akcji (chcę flashbacki!), w ogóle reżyseria jest całkiem sprawna, a montaż udany. Średnio podobają mi się bohaterowie, są płytcy, a aktorzy średnio grają, ale to drobny minus bo to nie oni najważniejsi. Śmieszni są też ci asystenci Henrego. Latają za nim i nic nie mówią. Dobrze, że przynajmniej wybrali się na wycieczkę. Oby więcej takiego zwiedzania.

OCENA 4/5


Obejrzane odcinki - 13
Najlepszy odcinek - House of Cards 1x2
Najgorszy odcinek - Arrow 1x15

środa, 20 lutego 2013

Honor Harrington VIII: Honor ponad wszystko - David Weber


Coraz trudniej pisze mi się o serii. Nie dlatego, że robi się ona coraz słabsza. Co to to nie! Po prostu nie chce się powtarzać o o to coraz trudniej dlatego będzie stosunkowo krótko. Na początku powiem tylko, że według mnie to najlepszy tom gdzie doskonale wyważono proporcję między polityką, walką, a sprawami prywatnymi bohaterów. Pozostaje tylko trzymać kciuki, żeby dalsze tomy utrzymały ten poziom lub nawet go przewyższyły. 

Na skutek wydarzeń z „Honor w rękach wroga” tytułowa bohaterka ląduje na więziennej planecie Hades. To jest akurat dobra wiadomość, bo nie zostaje jednym z jej pensjonariuszy. Wszyscy są przekonani, że wraz z towarzyszami zginęła podczas próby ucieczki z statku Cordeli Ranson. Zamiast tego poważnie ucierpiała i straciła kilku przyjaciół. Teraz musi martwić się o tych co przeżyli i zapewnić im powrót do domu. Nie jest to zadanie łatwe bo mają zaledwie dwa kutry i ograniczone środki. Jednak nie ma dla nich rzeczy niemożliwych bo to najlepsi ludzie w RMN, zawsze osiągający swój cel. Metodą małych kroczków dzieje się tak i teraz. Powolne zdobywanie sojuszników i walka o przetrwanie. Wbrew pozorom nie jest to kameralna potyczka, a dzięki językowi i lekkości pióra Webera jest ona całkiem efektowna. Wprawdzie wynik jest łatwy do przewidzenia, a Honor i reszta głównych bohaterów zachowują się tak jak zostaliśmy do tego przyzwyczajeni to nie przeszkadza to wcale w odbiorze książki. Na plus zaliczam pojawienie się nowych, interesujących postaci i niespodziewane zmartwychwstania. Co nawet zostało logicznie przez autora wyjaśnione. 

Do drugiej części książki (księgi nieparzyste) podchodziłem na początku nieufnie bo w całości była poświęcona wydarzeniom poza Hadesem. Początkowo się męczyłem, ale tylko początkowo. Bo to co się działo było odpowiednio widowiskowe i zaskakujące. Ludowa Marynarka przejmowała powoli inicjatywę i zaczęła dokonywać zuchwałych ataków. Jak do tego doszło zostało dokładnie opisane, od początkowego planowanie aż po wykonanie. Zostały przedstawione zachowania zarówno oficerów floty Manticore jak i towarzyszy z Haven. I muszę przyznać, że to drugie spojrzenie na wojnę było dużo ciekawsze. Bezpardonowe i bezwzględne bo nie dość, że musieli walczyć z Gwiezdnym Królestwem to jeszcze z ludźmi z urzędu bezpieczeństwa. Jeszcze większą sympatię w moich oczach zyskał Giscard i Tourville i tylko czekałem żeby pojawiły się rozdziały im poświęcone. Tak samo jak te o Saint Juscie i Rob S Pierre. Niestety od czasu do czasu zdarzały się te słabsze np. analizowanie genotypu mieszkańców Greysona. Może i pogłębia widzę o świecie, ale tego typu historia lepiej by się sprawdziła w tomiku opowiadań. 

Nie licząc militarnych starć najciekawszym wątkiem jest ten, który przeplata się w tle i łączy się z Ludową Republiką. Chodzi mi o wszystko związane z Urzędem Bezpieczeństwa. Pisałem już o strachu kapitanów na okrętach, a są jeszcze rządy terroru i mordy milionów obywateli w Ludowej Republice. Jednak to co najciekawsze i najbardziej przerażające dzieje się znowu na Hadesie i przede wszystkim Styksie czyli głównej bazie UB. Jest pokazane jakiś okrucieństw się dopuścili oraz o problemach z ich karaniem. I znowu uwidacznia się kontrast między tymi dobrymi i tymi złymi i do czego może doprowadzić brak zasad i wypaczenie moralne. 

W ósmym tomie przygód Honor Harrington każdy znajdzie coś do siebie. Odrobina humoru (czasem wsadzana do dialogów na siłę i średnio pasująca) oraz odpowiednia mieszanka powieści przygodowej z widowiskowymi bitwami w przestrzeni. Szkoda tylko, że momentami zbyt to rozwlekle napisane i jeszcze bardziej niż w poprzednich częściach ma się chęć przeskoczenia kilku stron z powodu techno bełkotu. Mimo wszystko bardzo polecam bo to jest niewielka wada w porównaniu do tego jaka przygoda czeka na czytelnika. 

OCENA 5=/5

poniedziałek, 18 lutego 2013

Serialowe podsumowanie tygodnia [11.02.2013 - 17.02.2013]



Arrow S01E14 The Odyssey
Brak Tommego, niewiele Thei i Lauriel i odcinek od razu jakiś taki lepszy. Dalej pełno bzdur np. z Odyseją czy z tym że Ollie już pół roku na wyspie siedzi albo to beznadziejne odbijanie lotniska, ale można przymknąć na to oko bo bitka była całkiem fajna. Historia na wyspie też się robi coraz lepsza i sporo się wyjaśnia. Wciąż jednak uważam że jest bezsensowna, ale przyjemna. Ten tatuaż córki Yao Feia na Ollim intrygujący. No i kim jest pracodawca Fairesa? Wcześniej stawiałem na Malcolma, ale raczej to nie on. Ewolucja Olivera jak na razie średnio pokazana, niby się zmienia, ale jakoś tak w przypadkowych momentach.

Wyjątkowo teraz mniej było teraźniejszości. Najbardziej cieszy Felicity która wie kto jest Arrowem. I ma zdrowe podejście bo stwierdziła, że nie chcę być tego częścią. Jednak wszyscy wiemy jak to się skończy. Mam też nadzieje, że nie straci swojego uroku jak będzie się częściej pojawiała. Trochę żałuję że Moira poza podejrzeniami i Ollie przestaje śledzić matkę. Oby Diggle na coś wpadł.

OCENA 4=/5


 The Americans S01E02
Odcinek tylko dobry. Jest klimat, podoba mi się podejście do szpiegostwa, ale boję się, że jeden odcinek = jedna sprawa. Na razie jeszcze nie ma co narzekać, ale obawy są. Jednak nawet jeśli będą zrealizowane tak jak spraw z tego odcinka to się będę cieszył. Niby wyszło brutalnie, zastraszyli bogobojną kobietę, ale i tak mieli po tym wyrzuty sumienia. Oby więcej takich problemów moralnych. W ogóle gęsto od nich przez cały odcinek. Podoba mi się też jak odmiennie do zdemaskowania podchodzi Philip, a jak Elisabeth oraz przez cały czas strach o rodzinę.

Z tych większych spraw to cieszy pozyskanie szpiega w ambasadzie ZSRR, liczę tylko na jakąś dezinformację. Czekam teraz na ruch Rosjan po tym jak dowiedzieli się, że Amerykanie szykują tarczę. I jeszcze muszę pochwalić to że mówią oni po rosyjsku. Detal, a jak cieszy.

OCENA 4/5


The Walking Dead S03E09 The Suicide King
Powolne tempo odcinka, ale i tak mi się podobało. Znowu pokazano ludzi w najgorszym świetle i ich zwierzęce zachowanie. Walka na arenie by zadowolić tłum - zupełnie jak ostatni odcinek Spartakusa. Cliffhanger z poprzedniego epizodu został szybko rozwiązany, a bracia zostali bez problemu uratowani. Zdziwiło mnie tylko to, że odłączyli się od grupy, ale w sumie to jedyne sensowne rozwiązanie. Oby tylko jak najszybciej wrócili, a szczególnie Daryl.

Podoba mi się co dzieje się z Rickem. Przynajmniej na razie bo pewnie na dłuższa metę mnie to znudzi. Halucynację, obarczanie się odpowiedzialnością za wszystkich i załamanie. Coś niedobrego się z nim dzieje, a to troszeczkę utrudni obronę więzienia. Mam tylko nadzieje, że prędzej niż później zaufa Tyresowi. Chociaż z tym może być problem jak jego towarzyszę wezmę sprawy w swoje ręce.

W Woodbery się dzieje. Zamieszki faje, szkoda tylko że tak mało zombie weszło. Zachowanie Gubernatora też mi się podobało, mam tylko nadzieje że to on zmieni obliczę miasteczka, a nie Andrea bo prawdę mówiąc jej to ja już nie potrafię zrozumieć. Pierw pretensję, a potem go broniła. I jeszcze to przemówienie. Serio? To już w naszej polityce są bardziej przekonujące niż to jak ona mówiła że będą pisać o nich w książkach do historii. A głupi naród to kupił.

OCENA 4/5


Obejrzane odcinki - 3
Najlepszy odcinek - The Walking Dead 3x9
Najgorszy odcinek - Arrow 1x14