wtorek, 24 lipca 2012

Friday Night Lights S03 Sięgając po marzenia

Clear Eyes, Full Hearts, Can't Lose!


To już oficjalne - druga seria była wypadkiem przy pracy, wpadką o której trzeba jak najszybciej zapomnieć. Trzeci sezon udowodnił nam, że Friday Night Lights uczy się na swoich błędów, nie powtarza ich i ponownie daje to co pokochałem w pierwszym roku serialu. Mianowicie rozterki i problemy bohaterów w starcia z codziennością. Codziennością która może się przytrafić każdemu z nas. No może nie każdemu, ale z pewnością mieszkańcowi teksańskiej mieściny. Nie ma już handlarzy narkotyków, ukrywania morderstw czy bezsensownych wątków religijnych. Jest normalność, idealne połączenie serialowej narracji z szarą rzeczywistością. Wszystko to okraszone przepięknym duchem sportowej rywalizacji i emocjami na stadionie. Krótko - jest perfekcyjnie w każdym calu.


Jeśli miałbym zdefiniować ten sezon to jest to pogoń za marzeniami. Część udaje się zrealizować, cześć bohaterów się zawiedzie, nie raz będą rezygnować, ale też wstaną z kolan i będą szli dalej z podniesioną głową. Niektóre cele są z pozoru nieosiągalne ale hart ducha i wola walki pozwala je zrealizować. Nie mówię tu tyko o tych sportowych marzeniach, ale o takich jak chęć zdania na wymożoną uczelnię. Mimo, że wszystko jest przeciw tobie możesz to osiągnąć. Mimo, że jesteś przykóty do wózka inwalidzkiego pokazujesz że można walczyć i zwyciężyć mimo tych chwil zwątpienie. To jest cudowne w tym seriale pokazuje on niezłomną wolę walki i wiarę w człowieka. Nie ma rzeczy niemożliwych są tylko rzeczy trudne do osiągnięcia. Nie wszystkim się udaje, ale można sie wyrwać ze swoich ograniczeń i osiągnąć coś co wszyscy ci mówili że jest niemożliwe. Trzeba też godzić się z porażką i wierzyć że to nie koniec, dopiero początek czegoś nowego.



Piękne jest też to jak oddano życie Taylorów. To jest przykładna i kochająca się rodzina. Owszem córka jest zbuntowana, ale to nastolatka w której buzują hormony. Kłócą się czasem o rzeczy błahe, czasem nie zgadzają się co zrobić z Julie, ale zawsze się godzą. Są dla siebie wsparciem mimo, że ich praca ze sobą czasem koliduje, potrafią dojść do kompromisu i podjąć trudne decyzję. Jest to rodzina jaką każdy chciałby mieć za sąsiadów. Gdy twój ojciec trafi do aresztu zaopiekują się tobą, wspomogą cię gdy będziesz popełniał ze wybory, a nawet będą cie w nich wspierać bo wiedzą że to twoja decyzja. To jest przykładowa serialowa rodzina, którą będę stawiał za wzór. Nie w głowie im romanse czy kłamstwa, mówią sobie o wszystkim, a najlepiej wypadają te sceny gdy są w sypialni i po prostu tulą się do siebie. Czasem nic nie mówią, czasem jedno prowadzi monolog, a drugie go słucha. Stanowią dla siebie oparcie i to jest w nich takie piękne.


Mimo, że Taylorowie są kręgosłupem tego serialu, w okół nich egzystują inne postacie których rola nie została wcale ograniczona czy zmarginalizowana. Wręcz przeciwnie. Każda z nich się rozwija i zmienia. Smash i Jason muszą stawić czoło konsekwencją swoich czynów z poprzedniej serii, niektóre związki kwitną inne się kończą, są rozstanie i powroty. Jak w życiu. Niektórzy są dla siebie przeznaczeni, inni nadal szukają tej/tego jedynej/jedynego. Zdają też sobie sprawę, że to ich ostatni rok, że za rok wkraczają w dorosłe życie i nic nie będzie takie same. Pojawiają się też nowe postacie, które wpływają na starych bohaterów. Dawno nie widziana matka może być zarówno podporą jak i powodem do zmartwień. Nowy członek drużyny może być sporym wzmocnieniem, ale też utrapieniem dla niektórych jej członów. Nowi ludzie to nowe możliwości i zagrożenia. Posiadają swoje zalety i wady i nigdy nie wiadomo co weźmie górę. Jak w życiu.



Nie mogę wyjść z podziwu jak oddano chemie między bohaterami. O Tami i Ericu już pisałem. Da się to też odczuć na przykładzie innych par. Widać, że Tim i Billy to bracia, nieustannie się kłócą, ale też wspierają się i myślą podobnie. Layla i Tim to dwa przeciwieństwa, ale ich związek został doskonale urzeczywistniony. Tak samo Tyra i Landry. Nie są już tacy mdli jak w poprzedniej serii, teraz są konsekwencje tego związku, a może raczej relacji z pięknym zwieńczeniem pod koniec sezonu. Każda interakcja między bohaterami jest racjonalna, nie ma się wrażenia "ale czemu? przecież to nie powinno się zdarzyć! on by inaczej zareagował! "Wszystko jest przemyślane i nie ma zbędnych scen. Nawet z pozoru mało znacząca rozmowa czy zainteresowanie mogą przynieść konsekwencję w przyszłości. Moimi ulubieńcami są Matt i Jules czyli córka trenera i jego rozgrywający. Wiele przeszli od pierwszego spotkania i teraz w końcu dojrzali do siebie. Ich pojednanie zostało pokazane w cudowny sposób (przepraszam za tyle superlatyw, ale nic nie poradzę że chwalę serial jak mam taką możliwość). Nieznaczne gesty, krępujące rozmowy czy uśmiechy. Ich związek jest czymś normalnym ponieważ do siebie pasują.


Jaki jest wątek sezonu? Taki jak dwóch poprzednich - wygrać mistrzostwo stanu Teksas. I taki zapewne będzie dwóch ostatnich. Oczywiście mecze są emocjonujące, nigdy nie wie się kto wygra bo nasi nie zawsze grają idealnie, nie wiadomo kto zostanie bohaterem i jak zakończy się obecne starcie. Czasem przeszkadzają sędziowie, czasem pogoda, czasem własne słabości. Jednak sport jest tylko tłem, pretekstem żeby zgromadzić tych wszystkich pełnych człowieczeństwa bohaterów. Ktoś kiedyś napisał, że równie dobrze zamiast futbolu mógłby to być serial o drużynie badmintonowej i byłby równie wspaniały. I coś w tym jest. Najważniejsi są tutaj bohaterowie, a nie spektakularna fabuła pełna tajemnicy i zwrotów akcji.


Nie można też zapomnieć o tym niepowtarzalnym klimacie małego miasteczka w Teksasie. Najlepsze jedzenie jest w Applebee's, a lody i obsługa w Alamo Freez, dobrze się można zabawić w Trzech Senioritach, w klubie ze striptizem tańczy Mindy, od czasu do czasu pojawiają się okazyjne imprezy takie jak rodeo lub koncerty, a byk z niezwykle rozwiniętym porożem przed warsztatem to doskonały pomysł. Znalazło się też miejsce dla garażowej kapeli i częstego widoku gorącego słońca na horyzoncie. Tak czuć, że jest gorące! Wszystko to to jednak nic gdy zbliża się mecz w piątkowy wieczór, wtedy całe miasto pustoszeje i wszyscy żyją futbolem na którym każdy się zna najlepiej. To stadion (i drużyna) jest bijącym sercem miasta ważniejszym od szkoły (z czym nie wszyscy się zgadzają) czy nowego podziału administracyjnego miasteczka. To w okół niego kręci się życie tej społeczności, nawet jeśli niektórzy tego sobie nie życzą to i tak są od niego zależni.



Na koniec tradycja i dobry zwyczaj nakazuje podsumować, ale tutaj nie uważam tego za koniecznie bo ponownie bym musiał pisać jaki ten serial jest cudowny, piękny i wspaniały. Nic na to nie poradzę takie właśnie jest Friday Night Lights. Jeśli jeszcze nie widziałeś serialu to bierz się czym prędzej do nadrabiania. Jeśli jednak zniechęciłeś się po S02 daj jeszcze tej serii szansę. Nie pożałujesz 13 odcinkowej wyprawy do Dillon. Texas forever!


OCENA 5/5

środa, 18 lipca 2012

San Diego Comic-Con #7

Było podsumowanie wieści Marvelowych to teraz czas na DC. Prequel Sandmana, New 52,  więcej info o komiksach z Earth One, numerach #0, kontynuacjach znanych serii, Before Watchmen, komiksowy Django Unchained, nowa fala, wieści z Vertigo, Third Army. A oto linki z dziesiątkami informacji z paneli - tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj, tutaj i tutaj. Zaprezentowano też nowy zwiastun Injustice: Gods Among Us i trzeba przyznać że robi wrażenie. Unikalne style walki, przyzwoita grafika, interakcja z otoczeniem i o dziwo krew. Może być całkiem niezła bijatyka.


Na panelu Hobbita wyemitowano ponad 12 minutowy klip. Niestety i on nie został udostępniony w internecie więc pozostaje nam tylko przeczytać opis lub szukać nagrań z partyzanta. Według tych co widzieli jest na co czekać, to wciąż ten sam wspaniały świat a Martin Freeman jako Bilbo jest fantastyczny Cały panel można zobaczyć tutaj w znośnej jakości, a na Hataku trochę po polsku wrażeń z panelu.


Bryan Fuller to ostatnimi czasy bardzo zapracowany człowiek. Pracę nad Mockingbird Lane idą pełną parą. Całe obsada została już obsadzono i wiemy już jak będą wyglądali poszczególni bohaterowie, a szczęśliwcy w San Diego mogli zobaczyć cztery minuty z pilota. Fuller opisuje wygląd swojego nowego serialu jakby "Hitchcock was directing a Harry Potter film", a jego piętno jest widoczne już na pierwszy rzut oka - oryginalny humor i niezwykła stylistyka. Co mnie cieszy to “It is a darker version of Pushing Daisies”. Można też zobaczyć zdjęcie z planu. Jeśli chodzi o Hannibala przygotowywanego przez Fullera to wiadomo już o czym będą cztery pierwsze sezony - 1 to bromance między Hannibalem, a policjantem, 2 - konsekwencje zerwania, a 4 będzie zawierał w sobie fabułę z Red Dragon. Po emisji każdego epizodu w sieci będą publikowane informację jak przyrządzić Hannibalowe potrawy. Do obejrzenia również wywiad z Fullerem - m.in. o powrocie Pushing Daisies (!) i swoich nowych serialach.


Są nowe plakaty. Tym razem Revenge i Cult. Niestety ten pierwszy to przeróbka grafiki z pierwszego sezonu. Szkoda. I trochę dziwne, że serial ten nie był promowany w San Diego na pewno lepiej nadaje się na taką imprezę niż Shameless. Plakat Cult całkiem pomysłowy i pozytywnie wyróżnia się na tle innych.


Pokazano nowy zwiastun i fragment Star Wars The Clone Wars. Nie będzie to ostatni sezon jak kiedyś zapowiadano. Wygląda to wszystko efektownie, ale zostawiam sobie to na później. Niestety nadal nic nie wiadomo o aktorskim serialu.


Na panelu Doctor Who trochę nowych informacji (albo tutaj i tutaj) - pokazano kilka klipów (westernowy odcinek, dinozaury na statku kosmicznym, o najważniejszym pytaniu wszechświata, wzruszającym odejście Amy i Rorego, Karen Gillian w Inspesctor Spacetime, więcej Daleków. Cały panel można obejrzeć tutaj. Ja jednak nie chcę sobie za bardzo spoilerować, wolę przeżywać przygody na żywo z bohaterami.


Ma Comic-Conie pojawił się jeszcze jeden brytyjski serial - Merlin. Premiera S05 trzy lata po finale S04, wróci Uther, Merlin będzie miał romans,  mamy też plakat wraz z wywiadem z dwójką aktorów i zapis z panelu. Wyemitowano też wpadki z planu. Może nie jest jakoś bardzo zabawne, ale i tak warto zobaczyć. Trafił się też trailer, ale jest fatalnej jakości, kręcony z reki.


Pojawiło się też sporo info (i tutaj) o Sons of Anarchy oraz zwiastun i wywiad. Oczywiście można też obejrzeć cały panel. Napisałbym coś o tym serialu, ale tego nie zrobię. Nie chcę sobie spoilerować za bardzo. Ten serial najlepiej smakuje jak widz nie ma pojęcia czego oczekiwać. Prowadzone są też rozmowy na temat prequela ze stacją. Nie miałbym nic przeciwko gdyby miała to być mini seria.


Co na panelu(lub tutaj)Person of Interest? Wielkie plany w stosunku do postaci Amy Aker (i w sumie to dla mnie wystarczająca zachęta), więcej o przeszłości Fincha, pojawi się gościnnie Ken Leung i w sumie to tyle konkretów. Był jeszcze zwiastun, ale oczywiście zwykli śmiertelnicy nie mają jeszcze do niego dostępu.


Jeszcze kilka wiadomości o Community z panelu. Większość się powtarzała, ale wprawne oko wyłapie kilka nowości.


Jakby komuś było mało Revolution to mamy jeszcze wywiad z aktorami.


Nie mogło zabraknąć podsumowań z SDCC. Portal io9.com przygotował zestawienie największych wygranych i przegranych. Dziwne, że w tej drugiej grupie jest Revolution. Na tvline zbiór godnych uwagi wydarzeń. A na niezastąpionym spoilertv zbiór paneli od Nerd HQ. Jeśli ktoś ma dużo wolnego to polecam m.in. godzina z Jossem Whedonem.


Na zakończenie galerie - hostessy i cosplay, serialowi aktorzy, zdjęcia od tvguide, trochę zdjątek z flickera i na koniec harem w niewolniczym stroju księżniczki Lei

wtorek, 17 lipca 2012

San Diego Comic-Con #6

Na Comic-Conie nie mogło zabraknąć True Blood. Kristin Bauer udzieliła specjalnego wywiadu w którym mówi o pracy na planie, większej roli w nowym sezonie, pracy z Alexem, przyszłych odcinkach i relacji Tara/Pam. Również Deborah Ann Woll udzieliła wywiadu gdzie opowiada o Comic-Conie, kostiumach, tradycyjnie nowym sezonie i relacjach z Hoytem i związku z Jasonem oraz o przyszłych relacjach z Tarą i finale ("a lot of death") oraz odejściu Alana Balla. To nie koniec wywiadów - mamy jeszcze Joe Manganiello z Kristen Bauer (o Magic Make, scenie wymiotowania Sookie na Alcida i ich związku, ojcu Alcide) i samego Alana Balla (o zakończenie zdjęć i odejściu z roli prowadzącego, finale sezonu(znowu o trupach!), związku Alcide/Sookie i trójkąciku Sookie z wampirami, ulubionej postaci, Nevlinnie, o planach po True Blood)   Pojawił się też zwiastun z scenami z drugiej połowy sezonu. Mnóstwo spoilerów więc oglądacie na własną odpowiedzialność. A co na samym panelu? Nowe romanse, więcej seksu, ostatniej scenie finału, Meloni o graniu wampira, rodzicach Sookie i odejściu Balla. Szykuje się nam jeden z najlepszych sezonów. Oby tylko nie zabrakło tych wszechobecnych absurdów i nie zwolniono za bardzo w środku sezonu.


Mimo, że zrezygnowałem z oglądania The Vampire Diaries po ostatnim sezonie z zaciekawieniem czytałem i oglądałem ostatnie wiadomości dotyczące tego serialu. Niestety obecni na panelu uważali, że było nudno mimo że pojawiło się kilka interesujących informacji - pokazano zwiastun z nowymi scenami, Elena będzie na nowa poznawała świat a my poznamy nauczycielkę Esther, Damon znowu będzie próbował się zmienić, powrócą Alaric(!) i Meredith. Inne streszczenie panelu z wywiadem z Damonem tutaj. Natomiast na serialowej spoilery po polsku. A tutaj wywiady z Niną i Ianem. Cały panel można obejrzeć m.in na showtv gdzie znajdziemy też kolejny opis po polsku.


Tak jak w zeszłym roku Ausiello przeprowadził wywiad z obsadą Spartacusa. Wprawdzie nie ten sam skład, ale obecność twórcy serialu to wynagrodziła. Oczywiście o zakończeniu serialu, Lukrecji, Andym Witheldzie, Neavia mówi o swojej postaci, trochę też o epickości finału. Jestem pewien, że ten serial nie zawiedzie nas w przyszłym roku. Szkoda tylko, że jeszcze tyle czasu do premiery.


Może Spartacus się kończy ale Starz będzie emitował nowy historyczny serial. Da Vinci's Demons. Jest już plakat i teaser. Niestety nic nowego się nie dowiedzieliśmy poza tym że historia to kłamstwo.


Nowy trailer The Last of Us! Tego się nie spodziewałem po tej imprezie dlatego jestem jeszcze bardziej zadowolony niż być mogłem. Zwiastun jest rewelacyjny, ogląda się go jakby to był jakiś film, a nie gra. Aktorzy, animatorzy i scenarzyści fenomenalnie się spisali, a grafika dalej olśniewa. Zapowiada się gra roku.


Zapowiedziano nową grę z Deadpoolem. Klimat jest jajcarski, ale jakoś nie wróże jej sukcesu.


Co w komiksach Marvela? Dalej zmiany, które mnie irytują i odstraszają. Co tydzień nowy numer jeden przez 20 tygodni, ale to wcale nie reboot uniwersum. A potem pewnie po 2 latach powrót do starej numeracji... Kolejne spin-offy do Avengers vs. X-Men i mini seria o konsekwencjach... Promocja Nicka Fury Jr. i upodobniania uniwersum do tego filmowego... Mandarin złoczyńcą w Ultimate Comics Iron-Man czyli zupełnie jak w filmie, przy okazji po raz kolejny zostaną zapewne zignorowane wcześniejsze miniserię z IM. Więcej info tutaj, tutaj, tutaj, tutaj  i tutaj.


Pojawiły się też nowe informacje o filmach i serialach Marvela. Pokazano nową zbroję Iron Mana, ale to nie była najważniejsza wiadomość. Najważniejsza była oficjalna zapowiedź Guardians of the Galaxy (premiera w 2014). I tak w 2013 i 2014 zobaczymy po dwa filmy z superbohaterami, a w zapewne w 2015 Avengers 2. Są też coraz większe szansę na Ant-Man. Trailer Iron-Man 3 został bardzo ciepło przyjęty przez widownie, ale tego należało się spodziewać. Daty premiery, podtytuły, inforomacje i loga nowych filmów na Hataku oraz Avalonie. Niestety w świecie seriali nie jest już tak różowo. Mówiono tylko o animacjach, zero o aktorskim serialu Hulk. Szkoda.


Zachary Levi urządził zbiórkę na celę charytatywne. Co w tym takiego nadzwyczajnego? Bo kto sypnął groszem dostawał od niego buziaka. Mało? To co powiecie że jednymi z darczyńców byli Adam Baldwin i Nathan Fillion? I to wszystko została uwiecznione na filmie!


Skoro mowa o Fillionie to i on udzielił wywiad tvline. Głównie o Castle (wydarzenia premiery S05 dzień po finale S04, więcej problemów na linii Kate/Rick, nowy początek, o morderstwie matki Kate i ojcu Ricka), ale znajdzie się też coś dla fanów Firefly. I jeszcze jedno - sequel Dr. Horrible jest niemal pewny!


Kolejnym serialem, którego nie mogło zabraknąć w San Diego jest Fringe. Finałowy sezon przed nami więc hype jest ogromny. Na początek wywiad przeprowadzony przez EW - o panelu, finałowym sezonie i zakończeniu serialu. Ausiello nie byłby sobą gdyby nie i on nie przeprowadził  wywiadu - dużo śmiechu, żartów, o nowych odcinkach, Olivii, starym Broylsie, Astrid, o przeklinaniu, możliwości dokończenia historii dzięki Firefly. Momentami miało się wrażenie, że Ausiello jest w ogóle nie potrzebny i aktorzy mogą tam siedzieć i tylko rozmawiać między sobą. Cudowni. Co na panelu? Potwierdzono, że S05 zaczyna się tam gdzie skończył się 4x19 (tak!), wyemitowano kolejny genialny filmowy zwiastun (nowe sceny!), który tylko potwierdził że ta ekipa montuje najlepsze zajawki w telewizji, jest już pomysł na finał serialu, ale podobno nie wyklucza on ewentualnego filmu, jest szansa że wróci Henry Ian Cusack, mówiono też o ulubionych scenach i żeńskiej wersji Obserwatora. Wspomniano też o fanfickach. Dzień przed panelem Anna udzieliła jeszcze jednego wywiadu. A tutaj kolejny wywiad, krótki nic nowego, ale warto obejrzeć by zobaczyć obsadę w fedorach. A tutaj wywiad z J.H. Wymanem po panelu ciężko coś zrozumieć z powodu hałasu w tle, ale jakieś nowe wiadomości można wyłuskać.  Cały panel można obejrzeć tutaj, a skończył się on białymi tulipanami na widowni. Może też przeczytać podsumowanie od tvguide - 8 rzeczy które wiemy o finałowym sezonie. Pozostaje nam cieszyć się ostatnimi odcinkami i trzymać kciuki żebyśmy dostali zakończenie godne tego wspaniałego serialu.


Tak jak się należało spodziewać - wyemitowano zwiastun nowego Supermana. Niestety wciąż nie można go zobaczyć. Jednak można przeczytać dość bogaty opis (lub tutaj). No dobra można obejrzeć, ale jakość jest fatalna i lepiej poczekać na oficjalną wersję lub udać się do kina na Dark Knight Rises. Tutaj trochę wrażeń po polsku. Mnie najbardziej cieszy wpływ Nolana.


Nieoczekiwanie zaprezentowano clip z Godzilli. Nie z filmu, ale testowe ujęcie, które spotkało się z bardzo pozytywnym odzewem. Czyżby wkrótce nowy rewelacyjny film katastroficzny z olbrzymim gadem? Wrażenia portalu IGN.


Mamy też klip z nowego Silent Hilla. Pielęgniarki wyglądają upiornie, Heather nosi dobrze znane ubranie, ale niestety nie wygląda to wszystko wystarczająco przekonująco.

poniedziałek, 16 lipca 2012

San Diego Comic-Con #5

Kolejne galerie z Comic-Con czyli to co wszyscy uwielbiają. Pierw geekowskie zabawki np. stroje Iron Mana, diorama Revolution czy specjalny samochód przystosowany do walki z zombie. A co powiecie na znaki ostrzegawcze prosto z hal? Zrobione z pomysłem. Inna gigantyczna galeriana imdb. Moim faworytem jest ninja Boba Fett. W powiązanych inne galerie. Tutaj natomiast piątkowa galeria od spoilertv. Jeśli komuś mało przebierańców można zagłosować w Cosplay Battle. A tutaj i tutaj jeszcze więcej zdjęć.


Kolejne opinie o Dredd, Revolution, The Followin, Arrow, Cult w większości pokrywają się z tym co można było już przeczytać.


Małe spostrzeżenie o Community - na panelu Alison Brie miała kręcone włosy, a Gillian Jacobs proste czyli przeciwieństwo do tego co w serialu. Bardzo mnie cieszą zapewnia producentów "We won’t screw it up. We promise.” Trzymam za słowo! Żartowano też, że to Eddie Murphy powinien zagrać ojca Jeffa. To by było w stylu Community. Dany Pudi miał też okazje porapować, wspominano też Dana Harmona. Całkiem możliwe że Niemcy z odcinka o piłkarzykach wrócą. Cały panel można obejrzeć m.in. tutaj, a poczytać o nim choćby tu. Tutaj siedem klipów z panelu. Za to Ausiello przeprowadził wywiad z aktorami. Nie zakrzyczeli go jak rok temu, ale też było zabawnie. Jakie tematy poruszyli? Bielizna Britty, nowi showrunnerzy, znowu o ojcu Jeffa (tym razem Danny Glover!), związkach, Joeal niszczący poduszkę, żartowanie z Big Bang Theory i o nominacji do Emmy. Jak zwykle cudowni.


Skoro mowa o Community to wspomnę też o Sons of Anarchy albowiem Joel McHale wystąpi w kilku odcinkach najnowszej serii. Wcieli się w naciągacza i będzie miał najwięcej scen z Gemmą. Nie mogę się doczekać, żeby zobaczyć jak sobie poradzi w serialu tego typu.


Wciąż pojawiają się nowe informację o Arrow. Wiadomo, że gościnnie pojawi się Kelly Hu (ostatnio kilka odcinków The Vampire Diaries i Hawaii Five-0), świat z serialu będzie jak nasz więc supermocy nie będzie, będą za to inne postacie komiksowe, wciąż nie wiadomo czy pojawi się Black Cannary, po raz kolejny zapewnieni że będzie mrocznie, interakcje między bohaterami równie ważne co pokazywanie scen akcji. Zdecydowanie warto czekać.


Mamy też nowy, bardzo widowiskowy zwiastun Breaking Bad. Czyżby więcej akcji? Nawet jeśli nie to nie mam nic przeciwko. Szykuje się kolejny już ostatni etap ewolucji Waltera i czas by zapłacił za swoje grzechy. I by ta cena była wysoka. Może nie czekam na finałowy sezon z niecierpliwością, ale wiem że się nie zawiodę jak już się zacznie. Na showtv można znaleźć opis panelu. Jak widać było całkiem zabawnie, ale to chyba standard na tego typu spotkaniach z fanami.


Również zapowiedź S03 The Walking Dead zrobiła mi dobrze. Bardziej niż się spodziewałem. Cztery minuty napakowane akcję, przedstawienie nowej sytuacji i postaci. Zapowiedziano też w okół czego będzie się toczyła kolejna seria. Jeśli nie będzie to zbyt przegadane jak początek drugiego sezonu to szykują się najlepsze odcinki Żywych trupów. Pełny opis penelu można znaleźć na io9.com a na showtv trochę informacji po polsku + wideo z spotkania. Dostępny jest też wywiad z Sarą Wayne Callies - o przemianie Ricka i zabójstwie Shane'a, nienawiści Lori do siebie, związku Lori/Rick, przywództwie Ricka, dynamice w grupie, śmierci i wołaniu Carla. Szkoda tylko, że sama Sara jest a nie cała obsada która odwiedziła SDCC. Na szczęście jest też wywiad z serialowym Glennem - o wrażeniach z San Diego, o tym jak serial zmienił jego życie, o jego postaci w S03 i związku z Maggie oraz mid-season finale.


Na Comic-Con nie mogło zabraknąć panelu poświęconego Game of Thrones. Wyemitowano zwiastun z nowymi aktorami. Może i nie ma jakiś medialnych nazwisk, ale castingowcy każdą nową rolą udowadniają, że wywiązują się ze swojej roboty znakomicie. O nowych postaciach i aktorach można poczytać na winteriscoming.net. Samo spotkanie w San Diego nie obfitowało w jakieś rewelacje. Żartowano z Alfie Allena i Hodora, Clarke mówiła o popularności, wyemitowano też specjalny filmik podsumowujący S02, Martin powiedział że musi zabić kilku starych bohaterów by zrobić miejsce dla nowych aktorów, mówiono o ulubionych scenach i seksie w serialu.. Ogłoszono też premierę kolejnej serii - 31.03.2013. Oby te trójki okazały się szczęśliwe.Cały panel można obejrzeć tutaj. A jak komuś nie chcę się oglądać to może poczytać tweety z tego wydarzenia. Jest też 12 minutowy wywiad z obsadą od EW - wrażenie z wizyty na SDCC, o kręceniu serialu, motywacjach i przyszłości bohaterów, smokach i rekwizytach, nienawiści do Theona i Joffreya, książkach i przyszłości serialu, ulubionej postaci. Dużo śmiechu i żartów. Polecam.


Równie ważnym wydarzeniem była 10 rocznica Firefly. Niestety, a może i stety nie wiem za bardzo co działo się na panelu. Czemu? Bo nie chcę sobie spoilerować. Na pewno się nie zawiodę i wiem, że żartowano trochę na temat rebootu z tą samą obsadą oraz Whedon opowiadał o jak mogła się potoczyć historia gdyby serial nie został anulowany. Cały panel tutaj.


Whedon zapowiedział też, że kontynuacja Dr. Horrible coraz bliżej. Jednak niestety wciąż daleko bo prace pełną parą mają ruszyć dopiero wiosną. Jeśli uda się dogadać z NHP i Fillionem. Trzymam kciuki i z całego serca życzę powodzenia temu projektowi. Jako ciekawostkę należy dodać, że na antenie The CW zostanie wyemitowany pierwowzór. Czyżby teraz coraz więcej internetowych serii miało trafić do telewizji?


Więcej o panelu Nikity można poczytać tutaj. W sumie nic nowego poza tym, że kilka pierwszych odcinków będzie typu stand alone by przyciągnąć nowych widzów. Mam nadziej, że nie skończy się to tak jak z Fringe. Nie mogło zabraknąć wywiadu z obsadą prowadzonego przez serwis tvline tym razem zamiast Ausiello Meg Masters - o przedłużeniu serialu, "this show is designed to people dies", konflikcie między Nikitą i Michaele, związek Alex/Sean, przyszłości Amandy i jej zemsty na Nikicie, to ona będzie głównym złym tego sezonu.


Zapowiedziano w końcu drugi sezon Mortal Kombat Legacy. Kręcić jeszcze nie zaczęto, ale wiadomo, że za serial znowu będzie odpowiadał Kevin Tancharoen. W końcu pojawi się turniej Mortal Kombat, a nie jakieś historyjki związane z bohaterami, więcej walk i zapowiedziano też Kombatantów. Nie będę zdradzał jakich tylko polecam obejrzeć jajcarski filmik.


Zaprezentowano nowy klip z 666 Park Avenue. Znalazło się kilka nowych scen i więcej akcji przez co jest bardziej dynamiczny, ale nadal jakoś nie udaje mu się mnie przekonać.


Dzisiaj żegna się z wami kochana i uwielbiana Summer Glau oraz Felicia Day z Georgem RR Martinem.

niedziela, 15 lipca 2012

San Diego Comic-Con #4

Kolejna baśń w telewizji, tym razem padło na Alicję z Krainy Czarów. Nie chodzi jednak o klasykę Carrolla tylko komiks. W każdym razie może być interesująca jeśli do czegoś dojdzie. Chciałbym żeby ten serial wylądował na Starz.


Wpadki z planu Community! Nie mam pojęcia skąd się to wzięła czy z San Diego czy jest już dostępne od dłuższego czasu w każdym bądź razie warto zobaczyć. Rapująca Annie dała mi więcej śmiechu niż cały odcinek Anger Management. Polecam!A co na panelu? Nowy showrunner zapewnia, że to wciąż będzie ten sam serial, ostatni rok w Greendayle, coś się ruszy w wątku Britta/Troy, jest szansa na nową animacje, pojawi się chata Pierca, a bohaterowie udadzą się na konwent fanów Inspectora Spacetime. Wcześniej natomiast pojawiła się informacja, że poznamy ojca Jeffa. Smakowicie to wszystko wygląda.


Macie dość zombie? Jeśli nawet to i tak warto obejrzeć krótki filmik od Nerd HQ. Zachary Levi, Adam Baldwin, Joel Moore, Jason Biggs, Aly Michalka, Lyndsey Fonseca, Nathan Fillion, Alan Tudyk (i niespodzianka na koniec), stada zombie w cospleyowych kostiumach, masa zabijania, żartów i śmiechu. Gorąco polecam wszystkim!


EPICKA zapowiedź nowego Spartacusa. Krew, spektakularne bitwy, krew, równie emocjonujące mniejsze potyczki, krew, walka o wolność, krew, podniosłe mowy i jeszcze więcej krwi. Wiedziałem, że będę zadowolony, ale nie sądziłem że tak wzrośnie już zresztą wysoka niecierpliwość względem nowej serii. Ja już chcę! W linku prócz samego zwiastuna, trochę zdjęć i informacje z panelu m.in. o zmianach, finale, przyszłych i przeszłych zgonach. Coś czuje, że widok  ukrzyżowanych niewolników wzdłuż Via Appia na długo zapamiętam.


Cieszą pozytywne opinie o Looper. Jest szansa, że w tym roku dostaniemy nowe oryginalne sci-fi. Podobnie ma być z Elysium. Mówi się, że to Dystrykt 9 na sterydach. Obowiązkowy film. Twórcy Resident Evil i Underworld żartują o crossoverze tych dwóch marek. Może jakiś komiks? A propo komiksów - Item 47 zapowiada się nader interesująca. Szkoda tylko, że Lizzy Caplan musi występować w czymś takim, a nie być gwiazdą w jakimś filmie. Resident Evil: Damnation wygląda przyzwoicie. W sumie poprzednia animacja mi się podoba więc tą też sprawdzę. Zaś aktorski Resident jest sponsorowany przez słówko "akcja" chyba najwyższy czas sprawdzić pierwsze cztery części. Tutaj można poczytać o nowej Pamięci absolutnej, ale nic ciekawego. Samym filmem też się jakoś nie jaram. Coraz ciekawiej za to wygląda Ralph Demolka. Oby było równie dobre co Scott Pilgrim. Co mnie trochę dziwi opinie o nowym Dredzie są pozytywne, a recenzje filmu w większości kończą się wysoką oceną. Podobno jeśli film zarobi wystarczająco dużo pieniędzy może skończyć się na trylogii (pomysł już jest). W linku widowiskowy i krwawy fragment.


Nowy plakat The Dark Knight Rises. Całkiem klimatyczny. Piwo dlatego, który wymyślił postać Batmana stworzoną z nietoperzy.

sobota, 14 lipca 2012

San Diego Comic-Con #3

Mamy pierwsze dwie elektryzujące minuty z Dexetera! I trzeba przyznać mocna to rzecz i wgniata w fotel. Doskonałe aktorstwo jak zwykle w tym serialu, to zaciekawienie co dalej, co się stanie czy Debra uwierzy i przerwanie w najmniej oczekiwanym momencie. Trzeba przyznać że wyszło to klimatycznie pytanie tylko co dalej. Mam tylko obawy, że Dexter za łatwo się wymiga. Kolejne wątpliwości tyczą się wątku miłosnego. W linku do tego kilka informacji z panelu - najciekawsza dotyczy postaci Yvonne Strahovski co jeszcze bardziej mnie zmusiło nad zastanowieniem czy chcę oglądać nową serię czy nie. Dodatkowe wywiady z Michaelem i Yvonne gdzie rozmawiają o m.in. o jej nowej postaci i wspominają Chucka. Polecam!


Nie tylko Dexterem Showtime żyję, jest też Homeland. Pojawił się teaser, niestety jeszcze nie wyciekł do sieci. A co w nowej serii? Carrie nauczycielką, Brody kongresmenem, Saul prosi Carrie o pomoc, ona zdruzgotana po pomyłce z pierwszego sezonu, pierwsze dwa odcinki dzieją się w Bejrucie gdzie pod przykrywką trafie główna bohaterka. Ciąża Claire Danes nie będzie uwzględniona w scenariuszu z czego się cieszę. Niech tylko ten teaser jak najszybciej wycieknie.


Na panelu Nikity potwierdzono, że będzie więcej Owena, pojawi się Jeff Pierce, sezon trzeci miesiąc po drugi z czego się ciesze bo już nowa Sekcja będzie ukształtowana, Amanda jak Nikita i będzie polowała na Niki co brzmi bardzo zachęcająco, zmieni się wygląd Sekcji (szkoda bo stary był wyjątkowo klimatyczny), temat przewodni to rodzina, ale ja akurat w to nie wierzę, głównym czarnym charakterem Amanda co jest naturalne. Szykuje się kolejny znakomity sezon. Panel, wywiad z Maggie Q i kilka informacji można zobaczyć tutaj.


Więcej informacji o Revolution. Serial jest porównywany do Flashforward, Jericho, The Walking Dead i Terra Nova. Teraz to ja już nie mam pojęcia co o nim myśleć, na pewno wzbudza skrajne opinie. Jakub Ćwiek wręcz mówi o post-apo dla pokolenia Zmierzchu. Będzie trzeba sprawdzić i samemu ocenić. W międzyczasie pojawiło się też nowe promo.  A jak pan Jakub ocenia inne seriale i jego wrażenia po pierwszym dniu można sobie sprawdzić na nieocenionym Hataku. Na showtv.pl za to przetłumaczone wrażenia ludzi oglądających Revo, 666 i The Following. IGN również zabrało głos tym razem o Arrow i znowu pozytywnie.


Nowe wieści (i fragment panelu) o Beauty and the Beast - procedural gdzie wątek przewodnim będzie motyw miłosny czyli serial jest już u mnie skazany na porażkę. Chyba, że jednak będzie jakaś ciekawsza konspiracja, ale w to wątpię bo szykuje się serial dla nastolatek.


Wywiad z bohaterami Arrow był całkiem sympatyczny. Opowiadają o wrażeniach po przeczytaniu scenariusza, pierwszych zdjęciach, castingu, drugim odcinki i odniesienia do Smallville. O wiele lepiej mi się podoba ta dwójka niż para z B&B.


Może i w tym roku panel Castle się nie odbędzie, ale aktorzy z tego serialu są jak najbardziej obecni. Ausiello wziął na spytki Molly C. Quinn czyli serialową Alexis. Mówi o nowym związku serialowego ojca, Nathanie Fillionie, zmianach w seriale, przyszłości swojej postaci, przebierankach na CC i jest jak zwykle przeurocza.


Nigdy nie byłem fanem uniwersum Halo, ale muszę przyznać że zapowiedź miniserialu będącego prequelem najnowszej części robi wrażenie. Porządnie zrealizowane, niezły montaż, przyzwoite efekty i lekkie obawy o wątek szczeniackiej miłości. Na pewno sprawdzę.


Będzie serial Street Fighter! I to całkiem możliwe, że już w przyszłym roku. No cóż jestem pozytywnie zaskoczony mimo przeszłych doświadczeń w postaci telewizyjnego Mortal Kombat czy filmowe SF. Jest cień nadziej, że będzie dobrze bo biorą się za niego ludzie odpowiedzialni za SF: Legacy czyli fanowski fan film który szturmem zdobył serca fanów. Owszem może wyjść jak przy webseries ze świata Mortal Kombat gdzie po świetnym 10 minutowym teaserze dostaliśmy słaby serialik, ale nie ma co być pesymistą.


Wczoraj było sporo o Batmanie dzisiaj trochę o Supermanie mianowicie wystawiono do obejrzenia kostium z najnowszego filmu. Prezentuje się on elegancko, a po cyfrowej obróbce jeszcze lepiej będzie wyglądał. Wciąż jednak nie wiadomo czy film będzie w 3D. Wciąż też nie ma żadnego teasera.


Nie mogło zabraknąć zdjęć i filmów z hal. Pierw galeria z aktorami z Nikity, Wilfreda, Elementary, Archer, Psych, Beauty & Beast. Więcej zdjęć na popcornerze m.in Dexter i Oz. Tutaj seksistowski filmik z hostessami. Prostu z wykopu.


Na koniec przeurocze Lego z Hobbita.

piątek, 13 lipca 2012

San Diego Comic-Con #2

Kolejne plakaty i w sumie znowu nic specjalnego. Grafiki z Supernatural, 666 Park Avenue, Arrow i The Vampire Diaries już widzieliśmy, albo były bliźniaczo podobne. Nikita nie zachwyca (standardowe ujęcie z postaciami) tak jak The Following (czcionka jak z plakatów Zmierzchu). Pozytywnie na tym tle wybija się The Big Bang Theory, ale też plakat nie jest jakiś rewelacyjny. Na takiej imprezie jak Comic-Con nie mogło zabraknąć zapowiedzi Hobbita. Plakaty to zwykłe portrety bohaterów, ale i tak warto rzucić okiem. Ciekawie wyglądają ramki stylizowane na elficką sztukę. Minimalistycznie prezentuje się grafika z The Bourne Legacy i chyba dlatego jest to jeden z najładniejszych plakatów z tej grupki. Jednak palma pierwszej należy się Sons of Anarchy. Fenomenalna czarno biała grafika z  pomysłowym SoA, Jaxem w centrum i Clayem jako outsiderem. Nawet Tara i Gemma na motocyklach!


Impreza ruszyła pełną parą to i zaczęły się pojawiać informację o jakości pilotów. Dla tych, którzy choć trochę się tym interesują bez zaskoczenia - pozytywne opinie po Arrow, Cult i The Folliwing, negatywne po prezentacji Revolution i 666 Park Avenue. Tako rzecze Jakub Ćwiek, a z opinią o Arrow zgadza się kilka innych stron.Tutaj mamy nowy fragment serialu. I jest widowiskowo i brutalnie. Bliżej temu do nowego Batmana czy Bonda niż do Smallville. Wystarczająca rekomendacja? Jeśli ktoś zainteresowany to dość obszerny opis wyemitowanych pilotów tutaj. Jeszcze trochę o Revolution - tym razem prawie 2 minuty wrażeń od IGN, które krótko można podsumować "very solid" w co akurat nie chcę mi się za bardzo wierzyć.


Elysium się promuje. Co to takiego? Nowy film sci-fi twórcy District 9 czyli dla mnie obowiązkowa pozycja. Jest już oficjalny opis, teraz przyszedł czas na parę szkiców koncepcyjnych. Trzeba przyznać, że prezentuje się to fenomenalnie i chyba nie tylko mi przypomina to Cytadele z Mass Effect. W okolicach hal wystawowych stoi również replika jednego z pojazdów. Tutaj design już tak nie powala, ale na ekranie będzie się to prezentowała zdecydowanie lepiej dzięki magikom od efektów specjalnych.


Oczywiście nie mogło zabraknąć randomowych zdjęć z hal. Tutaj klasyk z Hobbita czyli trolle. Chyba każdy kto czytał książkę wie z jakiej to sceny. Tutaj natomiast pokaźna galeria z wycieczki po halach - maski z Star Wars, figurki Warhammera, komiksowe sprzączki do paska, reklamy Spartacusa, kolejne promocje Elysium, Żelazny Tron z Game of Thrones, policyjna budka Doktora czy niesamowity  obraz Yodą.


W nowym Tomb Raiderze zakochałem się już podczas pierwszej prezentacji. Mroczny klimat, Lara nie jest już symbolem seksu i widoczna inspiracja Uncharted. Do premiery wciąż daleko, dostaliśmy już sporo materiałów promocyjnych, a ja dalej jestem zachwycony. Ostatni gameplay to tylko potwierdza. Pokazano zdobywanie łuku, polowanie na zwierzęta i trochę eksploracji. Fenomenalna oprawa i animacja. Widać jeszcze, że wciąż dużo roboty, ale ja to już chcę. Pozostaje trzymać kciuki do marca przyszłego roku. Co najmniej.


Premiera The Dark Knight Rises coraz bliże więc nie dziwi wysyp informacji o Batmanie. Mówi się o prequelu Arkham Asylum, nowym evencie z Jokerem w komiksach, wyszła świetna kompilacja na youtube I'am Batman, a teraz pokazała się zapowiedź dokumentu The Batmobile, a w nim głos zabierają m.in. Nolan, Burton i Bale. Szczęśliwcy w San Diego mogą obejrzeć i zrobić pamiątkowe zdjęcia z każdym z wózków. Zazdroszczę. Jeśli ktoś chciałby nabyć jakieś gadżety związane z Batmanem może w tym filmiku znajdzie coś dla siebie - batskarpetki, batkoc, batbluzka czy batkurtka motocyklowa. Chętni na skarpetki z pelerynką?


Znowu napiszę o Firefly, ale ten serial na to zasługuje. Pojawiła się 1,5 min zapowiedź panelu całkiem ładnie zmontowana. Warto obejrzeć, łezka się w oku kręci.


The Walking Dead promuje się całkiem ładną dioramą z Michone (tajemnicza babka z finału S02) i jej zombiakami. Wygląda to bardzo klimatycznie. Jednak wszyscy i tak czekają na zwiastun nowej serii.


Panel The Dark and The Edge dotyczący komiksów DC za nami -większa rola Frankenstaina, epicka historia w Animal Man i Justice League Dark, Phantom Stranger mroczną opowieścią, Sword and Sorcery to post-apocalyptic fantasy (zachęcające!), wojna z zombie potrwa jeszcze parę numerów w I,Vampire, Jeff Lemire w młodości nie czytał i nie oglądał horrów (trudno w to uwierzyć widząc jego dokonania) i tyle co by mnie interesowało.


Co u komiksowego Batmana? Scenarzysta głównej serii czyli Scott Snyder powiedział: "First I want to thank all of you for the support behind Batman. I say, Avengers vs X-Men, who would win? Batman." Już jestem optymistycznie nastawiony. Potem chwalenie nowej serii - tradycja. Miło, że potem rozdawali widowni maski Sów. O powrocie Joker :"It's going to be the craziest, darkest, probing Joker story ever.", "It's the creepiest things I've ever written in comics." Trzymam za słowo!


W końcu jest jakiś konkretny zwiastun nowej produkcji - zapowiedź Oz: The Great and Powerful. Jest bajecznie, trochę w stylu Burtona, Franco jak zwykle daje radę, a Kunis urocza jak zawsze. Nad efektami jeszcze trzeba popracować, ale czasu jest sporo. Jednak nie jaram się tym zbytnio. Na horyzoncie wiele ciekawszych filmów.


Wywiad z główną parą aktorską z Beauty and Beast - Bestia będzie przypominała Hulka, zła korporacja jakiś spisek, mroczniejsze i zupełnie inne od oryginału, zupełnie inne od Smallville. Było trochę śmiechu, przyjemnie się oglądało, ale i tak mnie nie zachęcili do samego serialu.


Na koniec wspólne zdjęcie Felici Day i Setha Greena. Znacie? :)

czwartek, 12 lipca 2012

San Diego Comic-Con #1

I w końcu jest, jedno z najważniejszych wydarzeń w roku i święto dla geeków. San Diego Comic-Con. Informacje ze świata seriali, filmów, gier i komiksów dla każdego znajdzie się coś dobrego. Dziesiątki godzin paneli z aktorami i twórcami, wywiady, zwiastuny, zapowiedzi i plakaty. Przez najbliższe kilka dni czeka nas prawdziwy wysyp tego typu materiałów. Dlatego, żeby w miarę to uporządkować będę pisał o tych, które mnie interesują. Będą to notki publikowane pod koniec każdego dnia w charakterze luźnych myśli i zapewne dość chaotyczne.


Na pierwszy rzut idą plakaty. Pierwsza partia w ogóle mi się nie podoba. Bones znowu ściąga z klasyki, ale o ile za pierwszym razem było to oryginale tak teraz jest dosyć średnio. Drugi plakat z dłonią bardziej by pasował do Fringe, Glee jest mi obojętne chociaż fajne nawiązanie do Supermana. Na koniec okropny plakat The Walking Dead - dobrze że są nowi bohaterowie, ale za dużo tekstu, który psuje cały efekt. Na przeciwnym biegunie jest ta grafika. Informacje ograniczone do minimum, ale głowy nie urywa. Oczekiwałem czegoś bardziej mięsistego. Dosłownie. Ciekawie wygląda grafika z Hell on Wheels, głównie za sprawą hasła reklamowego "Raise Hell". Liczę, że w najbliższym czasie pokażą też zwiastun. Na całe szczęście nie zawiódł Spartacus - jest krwawo i z pomysłem. Grę o Tron promują za to dość specyficzne grafiki pełne symbolizmu. Niestety nie ma co liczyć na jakieś chwytliwe hasło i zwiastun podczas samej imprezy. Na to jest jeszcze za wcześniej.


Impreza się jeszcze nie zaczęła, a Dexter już całkiem mocno się promuje. Pierw kilkusekundowy teaser złożony z kilkudziesięciu scen w ekspresowym tempie (nie mrugać!), a teraz dwie bliźniaczo do siebie podobne reklamówki. Kampania jak zwykle pomysłowa dlatego przemilczę wybitnie nie trafiony dla mnie pomysł z memami. Mięsko jednak dopiero jutro w postaci dwóch pierwszych minut z nowego sezonu. Brzmi smakowicie.


Dla fanów Fringe, Once Upon a Time, Bones, Dextera i nadchodzących Arrow i Elementary coś specjalnego - ponad godzinny wywiad z głównymi aktorami. Z każdej z produkcji po jednym. Oglądałem tylko fragmenty, ale na pewno dokończę bo jest to gratka dla tych którzy chcą bliżej poznać swoich ulubionych aktorów. Jest też 4 minutowy filmik z sesji zdjęciowej do THR stylizowanej na lata 20. Polecam. I w ramach ciekawostki  - Jennifer Carpenter nigdy w życiu nie widziała Gwiezdnych wojen!


W tym roku 10 rocznica Firefly i z tej okazji niemal cała obsada aktorska i twórcy (Josh Whedon!) pojawią się w San Diego na specjalnym panelu (nowe sceny !!!), który odbędzie się w piątek. W sieci na pewno pojawi się wideozapis, a jakby ktoś chciał to 11 listopada na Science Channe zostanie wyemitowany godzinny dokumenty poświęcony temu wydarzeniu. Piękny prezent na Dzień Niepodległości.

środa, 4 lipca 2012

The West Wing S02


Chodzą i gadają. Przemierzają niezliczone kilometry korytarzy i rozmawiają. Przesiadując w kawiarniach, biurach czy lecąc samolotem umilają sobie czas pogawędkami. Na temat poważne i luźne, smutne i zabawne. Mówią o rzeczach nieistotnych i podejmują decyzję od których zależą losy milionów osób. Dyskutują między sobą i wygłaszają monologi. Krzyczą na siebie i mówią szeptem. Klną lub prawią komplementy. Po łacinie i angielsku. Krytykują i wyrażają swoją aprobatę. Poruszają tajemnicę ale też dyskutują o rzeczach oczywistych. O związkach czy pogodzie. Inteligentym lub prostym językiem. Przerzucają się statystykami i ciekawostkami. Zadają pytania i na nie odpowiadają w sposób prosty lub wymijający. Mówią prawdę i kłamią. Składają pozwy, piszą mowy i przemówienie, dyskutują o nich, a później je wygłaszają. Gdy trzeba milczą, ale to milczenie mówi więcej niż niektóre słowa. Takie właśnie jest The West Wing. Serial o mówieniu, bez spektakularnych akcji czy zawiłej fabuły. Owszem poruszane tematy są trudne i dotyczą całego kraju lub świata, ale my widzimy przeważnie rozmowy w Pokoju Owalnym, dowodzenia lub w biurach poszczególnych pracowników Białego Domu. Siła tego serialu tkwi w soczystych dialogach co jest znakiem firmowym Arona Sorkina. Rozmowy mają często drugie i trzecie dno. Trzeba ich słuchać, uważać i myśleć. Nie są to jałowe dyskusje, ale takie zmuszające widza to wysiłku intelektualnego. Ma on się zastanowi czy jest za czy przeciw jakieś ustawie. Czasem jest to oczywiste, czasem wręcz przeciwnie. Twoje zdanie zmienia się w trakcie oglądania odcinka gdy dostajemy coraz więcej informacji, a gdy myślmy że rozwiązanie jest oczywiste zdarza się coś zaskakującego. Serial jest pełen humory, ale mówi o rzeczach poważnych. Umiejętnie żongluje nastrojami. Podczas jednej rozmowy może paść kilka żarcików, a potem będzie mowa o czyjeś chorobie lub dostaniemy niespodziewaną informację i śmierci. Nie jest to serial łatwy w odbiorze, ale dający satysfakcję z oglądania. Widz nie jest traktowany jak idiota, nie jest mu wszystko tłumaczone. Zostaje od razu rzucony na głęboką wodę, która go nie raz zalewa. Czasem tonie bo nie wie o co tak na prawdę bohaterowie tak walczą zawzięcie, ale im i tak kibicuje. Dla polskiego widza jest również bariera kulturalna. Nie rozumie on tamtejszego sposobu rządzenia, nie jest on wytłumaczony co powoduje jeszcze więcej zamętu. Nie każdy zrozumie wszystkich odniesień do polityki, sportu i kultury, ale jeśli mu się uda będzie czuł dziką satysfakcję że wie o czym oni mówią. Oczywiście ktoś się może zniechęcić po pierwszym odcinku. Może go odrzucić zbędny patos, powiewająca amerykańska flaga w tle i symbole narodowe czy dobrzy Amerykanie pilnujący porządku na świecie. Jednak często i oni nie są kryształowo czyści. Nawet ten monolit posiada rysę.


Bohaterowie są ludźmi. Truizm, ale nie zawsze można to powiedzieć o serialowych postaciach. Co najważniejsze wydarzenia z przeszłości pozostawiają na nich wyraźny ślad. Zamach z finału S01 odciska piętno na bohaterach, a co za tym idzie na polityce całego kraju. Pokazuje, że są oni tylko ludźmi podatnymi na wpływ otoczenia. Nie bez stroni i w pełni altruistyczni. Owszem to dobrzy ludzie. Jedni z najlepszych i najinteligentniejszych na świecie. Inaczej przecież nie znaleźliby się w tym miejscu w którym są jednak i oni mają drobne wady. Po strzelaninie stawiają sobie pytania jak daleko mogą się posunąć w zmienianiu prawa i jak bardzo jest to ich osobista krucjata. Przeżywają też traumę i popełniają błędy. Josh nie czuje ducha świąt, traci panowanie nad sobą i trafia na wizytę do psychiatry. Toby zaufał niewłaściwej osobie. Leo dalej ma problemy wynikające z tego, że jest alkoholikiem. Rodzice Sama biorą rozwód, a CJ dalej męczy się reporterami. Życie. Najciekawszy jednak wątek tego sezonu jest powiązany z prezydentem bo przecież nie mogło być inaczej. W poprzednim sezonie dowiadujemy się, że ma stwardnienie rozsiane. Jest to tylko wspomniane, ale praktycznie druga połowa sezonu kręci się w okół tego. Owszem jest to tylko wątek w tle, przewija się przez odcinki, ale zdajemy sobie sprawę że punkt kulminacyjny nastąpi w finale. A finał drugiego sezonu to jeden z najlepszych odcinków jakie dane mi było zobaczyć w życiu a monolog Bartleta i potem finałowy cliffhanger z Brothers in Amrs Marka Knoplfera w tle to małe arcydzieło. Warto zobaczyć to choćby na youtube nawet jeśli sam serial nic nas nie interesuje.



Do głównej obsady w drugiej serii dołączyła Janel Monoley czyli serialowa Donna. Ciężko powiedzieć czy częściej się pojawia bo przez pierwszy sezon i tak zagościła w każdym odcinku. Na pewno jest to dobra decyzja. Kto jak kto, ale ona zawsze rozbawi (podnosząc rękę jak w szkolę by zapytać o coś prezydenta) czy wzruszy (zamach). Nie jest też ona tak inteligentna jak reszta i zadaje proste pytania, takie jak byśmy my zadali np. czemu mam oddać Meksykowi swoje pieniądze skoro kryzys gospodarczy to ich wina? Może dlatego jest ona tak sympatyczną postacią bo podobną do nas. W dalszym ciągu w gościnnych występach pojawia się pierwsza dama oraz córka prezydenta. Tej pierwszej jest więcej. Kłóci się z mężem, ale i tak się kochają. To normalne małżeństwo mimo że mieszkające w Białym Domu. Córki jest mniej, ale to naturalna kolej rzeczy i całkiem zrozumiałe. Pojawia się za to druga tak odmienna od Zoey. Warto też zwrócić uwagę na kilkukrotny powrót Joey Lucas oraz na zupełnie nową postać kobiecą wprowadzoną na początku sezonu - Ainsley (przez A) Haynes (Emily Procter). Jedyny republikanka pracująca w demokratycznym Białym Domu. Jej poglądy są diametralnie inne od innych członków administracji Bartleta, ale to patriotka i robi to co uważa za słuszne dla kraju. Jej wątek jest jednym z najciekawszych w sezonie. Nie można też zapominać o dziesiątkach postaci przewijających się w w tle - reporterzy, senatorowie, pomniejsi politycy, donatorzy czy sekretarki lub jak kto woli asystentki. Zawsze wścibskie, zawsze wszystko wiedzące najlepiej (np. Margaret potrafiąca podrobić podpis prezydenta, tak na wszelki wypadek). Bez nich zapanowałby chaos. Marzy mi się zobaczyć odcinek poświęcony tylko nim.


Ciesze się, że w tym sezonie pojawiło się kilka flashbacków. Dzięki nim wiemy jak bohaterowie zaangażowali się w kampanię prezydencką Bartleta, kto znał kogo i jaki mieli udział w wygranych wyborach. Dowiadujemy się o ich tragediach życiowych i kim byli. Wiemy też co ukształtowało Bartleta, że stał się tą osobą którą jest. Poznajemy jego ojca i pierwsze decyzję, które zapoczątkowały jego polityczną karierę. Szkoda tylko, że tych scen było tak niewiele. Chociaż może to i dobrze bo dlatego są one teraz takie wyjątkowe i każdy podobny epizod będzie się oglądało równie wspaniale i nie spowszednieje to. Flashbacki to nie jedyna forma eksperymentowania z formą. Znowu dostajemy odcinek z zaburzoną chronologię gdzie narratorem jest jeden z bohaterów, mamy też jeden dziejący się niemal w całości na pokładzie Air Force One albo po godzinach gdy zostały tylko najważniejsze osoby.



Ważnym aspektem serialu jest też moralność i poruszane sprawy. Czy prezydent powinien dokonać zbrojnej interwencji by ratować swoich obywateli? Czy można wymienić terrorystę w zamian za pojmanych agentów? Jak się zachować wobec zamachu stanu w państwie sojusznika? Czy firmy farmaceutyczna mogą sprzedawać leki na AIDS po wyższych cenach do krajów afrykańskich? Czy prezydent może ukrywać swoją chorobę przed obywatelami? Czy firmy tytoniowe powinny zapłacić odszkodowanie za zatajanie faktów o szkodliwości nikotyny? Czy palenia flagi narusza wolność słowa? Czy palenie marihuany powinno zostać zdekryminalizowane? Czy powinny być większe restrykcję co do rejestracji broni? Te pytania to tylko wierzchołek góry lodowej. Często jeden odcinek to kilka spraw o równie wielkim znaczeniu, a niektóre też przewijają się przez kilka epizodów. Ważne jest to, że tutaj nie ma ciągle szczęśliwych zakończeń, a rozwiązania nie są oczywiste. Próba reform często kończy się fiaskiem, a ludzie giną mimo w dość niespodziewany sposób. Gdy wydaje się nam, że coś wiemy rzucane są kłody pod nogi i zamiast zmiany pozostaje stagnacja. Porażki są odczuwane przez bohaterów, czują oni zawód i swoją bezsilność. Jednak robią wszystko żeby to zmienić. I to jest właśnie piękne w tym serialu - uczucie, że obcujemy z prawdziwymi ludźmi.


Nie będzie słowa podsumowania bo i po co skoro przez cały tekst chwaliłem serial. By zachęcić do oglądania wymienię tylko nagrody i nominację jakie zgarnął ten sezon - Emmy za: najlepszy serial dramatyczny, najlepszego aktora drugoplanowego (Bradley Whitford) i aktorkę drugoplanową (Allison Janney) oraz dla najlepszego reżysera + 9 innych nominacji. Sezon też zgarnął prestiżowe Złote Globy dla najlepszego serialu i najlepszego aktora (Martin Sheen) i kilka innych nominacji. Do tego dochodzi jeszcze kilkanaście mniej znaczących nagród i nominacji. To chyba o czymś świadczy, prawda?


OCENA 9/10

wtorek, 3 lipca 2012

Ramówka The CW 2012/2013

Nowości - Arrow, Beauty and the Beast, The Carrie Diaries, Cult, Emily Owens M.D.


Powrócą -90210, Hart of Dixie, Supernatural, Nikita, The Vampire Diaries, Gossip Girl


Zakończone - One Tree Hill, Ringer, The Secret Circle


90210, Hart of Dixie i Gossip Girl zupełnie mnie nie obchodzą. To kolejne seriale o nastolatkach, młodych i pięknych, zdradach, zemstach i romansach. Takie serialowe wersje Mody na sukces. Pozostałe 3 seriale które przetrwały na antenie The CW to zupełnie co innego. Pierwszym i zarazem najstarszym z nich jest Supernatural. 7 lat minęło, zmienli się bohaterowie, nie raz uratowali świat, nie jednego demona zabili, ale wciąż jest na co polować. Niestety mnie to już męczy. Kolejne kłótnie braci, które wyglądają tak samo jak przed kilkoma laty czy nietrafione pomysły skutecznie mnie zniechęciły do tego sezonu. Efekt jest taki, że nawet go nie skończyłem. I pomyśleć, że kiedyś tak mnie zaskakiwało i radowało oglądanie kolejnych przygód Winchesterów. Nie powiem jednak że to jest serial zły. Po prostu jestem nim zmęczony. Zmęczony jestem również The Vampire Diaries. Dostaliśmy dwa świetne sezony i dobry początek trzeciego. Niestety coś złego zaczęło się dziać z tym serialem. Przeciąganie niektórych wątków do granic możliwości, więcej romansów i mniej ciekawej historii do opowiedzenia. Właśnie dlatego postanowiłem że tu też jest mi potrzebna przerwa. Owszem cliffhanger zachęca żeby oglądać dalej, ale po to są właśnie cliffhangery. Ja jednak nie dam się nabrać i mówię dziękuje. Przynajmniej na jakiś czas. Zupełnie inaczej sprawa ma się z Nikitą. Ten serial coraz bardziej mnie zaskakuje. Na początku miało to być ubogie zastępstwo 24, ale przerodziło się w coś o wiele ciekawszego. Owszem zdarzają się głupie rozwiązania niektórych wątków, a miłosne perypetie są zbyteczne, ale serial potrafi pokazać pazur, nie raz udaje mu się zaskoczyć widzę i co najważniejsze przykuć do ekranu i zmusić do sięgnięcia po następny odcinek. Nie mogę się doczekać października i premiery S03. Czeka nas coś nowego i oby równie pomysłowego co przez ostatnie dwa lata.


Na antenie The CW jedynie trzy zakończone produkcje. Jeden weteran, którego przeszłość zupełnie mnie nie obchodziła i dwie nowości, które były promowane na wielkie hity. Ringer miał być triumfalnym powrotem Sary Michelle Gellar do telewizji. Nic z tego. Serial chłodno przyjęli krytycy i widzowie. Ja wytrzymałem jeden odcinek. Drugim hitem miało być The Secret Circle. Przepis na sukces był - adaptacja serii książek, zjawiska nadprzyrodzone i romans. z The Vampire Diaries się udało. Tutaj nie do końca. Chyba nikt nie potrafi powiedzieć co tak na prawdę nie wyszło. Może dlatego, że to nie były wampiry? Kto wie. Tutaj też poległem na pierwszym odcinku. Czemu? Nie wiem. Jakoś bohaterowie mi się nie spodobali w przeciwieństwie do TVD. Co dziwne stacja postanowiła anulować tylko 3 seriale i tak GG, HoD i Nikita uciekły spod topora. Ten pierwszy nie na długo bo wraca tylko na kilkanaście finałowych odcinków, to drugie ma całkiem duże szansę że zostanie zakończone w przyszłym roku. Nikita jednak powinna jeszcze być emitowana przez dwa lata. Bo po wyemitowaniu trzeciej serii będzie brakowało tylko 22 odcinków do magicznej granicy dopuszczenia do syndykacji. Przynajmniej ja trzymam za to kciuki bo to dobry serial jest.


Arrow - jeden z najbardziej wyczekiwanych przezemnie seriali. Nie tylko od The CW, ale w ogóle. Brakuje mi superbohaterów w telewizji, a Arrow może być znakomitym zastępstwem. Dojrzalszy klimat niż w Smallville, naturalnie zrealizowane walki (oczywiście na ile się to da), tajemnica, spiski, inni bohaterowie ze stajni DC i w końcu wątek miłosny z bohaterką graną przez Katie Cassidy, której może tym razem uda się utrzymać w jednym serialu dłużej niż rok. Trzymam kciuki.


Beauty and the Beast - drewniany Jay Ryan z Terra Nova i męcząca choć piękna Kristen Krauk z Smallville w nowym nadprzyrodzonym romansie. Nie podoba mi się. Wszystko tu jest jakieś sztywne, wymuszone i przede wszystkim śmieszne. Nie, że zabawne, ale śmieszne. Może i jest jakaś większa konspiracja, ale ja tego nie kupuje. Może i sprawdzę dwa pierwsze odcinki bo to w końcu fantastyka, ale wątpię żebym dalej to oglądał.


The Carrie Diaries - prequel Seksu w wielkim mieście...


Cult - psychodeliczny miniserial o sekcje seryjnego mordercy. FOX ma już coś podobnego, ale ja jestem ciekaw jak wyjdzie ta z założenia bardziej młodzieżowa wersja. Klimatu zwiastunowi odmówić nie można, umiejętnie został zmontowany. Do tego jeszcze znane twarze w obsadzie - Matt Davis z The Vampire Diaries, niezapomniany Robert Knepper z Skazanego na śmierć, Alona Tal z Supernatural i Jessica Lucas z 90210 i Melrose Place, tym razem w roli pani detektyw. Warto sprawdzić. Gorsze od Harper's Island raczej nie będzie, a może trafi się jakiś porządny thriller.


Emily Owens M.D. - kolejny nic nie obchodzący mnie serial tym razem o lekarzach w typowym dla The CW wydaniu czyli młodzieżowo i pełno romansów. To ja już chyba wolę sprawdzić Chirurgów.