wtorek, 5 sierpnia 2014

Serialowe podsumowanie tygodnia #96 [28.07.2014 - 03.08.2014]

Cztery odcinki w tydzień. Dawno nie było tak źle, ale spodziewałem się tego. To konsekwencje Comic-Conu. Zamiast włączyć Masters of Sex czy kolejny Halt and Catch Fire ja oglądam kolejne wywiady i panele. Czy to z obsadą SHIELD, przecudowną Tatianą Maslany lub Bryanem Fullerem. I jestem daleki od końca. Część z nich przepadnie na zawsze bo wrzucę do zakładkowego folderu "Do oglądania", ale większość pewnie obejrzę do końca tygodnia. Akurat by wyrobić się z nadrabianiem seriali przed wrześniem, a we wrześniu jak to we wrześniu szykuje się kompletne szaleństwo. Nawet nie chcę liczyć ilu serialom dam szansę. Na szczęście okres gdy oglądałem niemal wszystkie piloty mam już za sobą. Teraz więcej seriali leci do kosza niż na watchlistę, którą i tak udało mi się jeszcze bardziej odchudzić. Żegnaj Castle. Żegnaj Homeland. Żegnajcie wampiry z The Strain. Skoro zmuszałem się do włączania kolejnych odcinków najwyższy czas by się ich pozbyć. Do Ricka, Kate i Carrie pewnie jeszcze wrócę. Do The Strain jeśli recenzję po finale będą pozytywne lub przeczytam zachęcający tekst, który odkrywa przede mną głębię tego serialu. Inaczej wolę przez ten czas włączyć dwa odcinki Power Rangers. A wiecie, że na 20 lecie serialu powróci Tommy jako Green Ranger, a szykowany film nie będzie wcale rebootem? Ciesze się jakby to były lata '90, a ja znów zasiadał z kumplami przed telewizorem i na żywo odtwarzał sceny walki.

Przegląd newsowy zacznę może od resztek z SDCC i przeprosin. W zalewie nowinek ominąłem filmik z wpadkami z planu Agents of S.H.I.E.L.D.. I jeśli ktoś lubi serial i też nie widział jeszcze tego filmiku polecam obejrzeć. Zresztą jak każdy inny tego rodzaju. Nie dość, że masa śmiechu to jeszcze można spojrzeć na ulubiony serial w inny sposób. Nie lada niespodzianką było wypuszczenie wideo z okazji 10 lecia Lost. I kurde, oglądając takie filmiki mam ochotę na rewatch. Mimo wad i z perspektywy czasu kaprawego zakończenia z chęcią wróciłbym do tych bohaterów. Z powracających seriali na panelu Sleepy Hollow wypuszczono trailer. Bez szału, ale to i tak jeden z najbardziej oczekiwanych powrotów. W San Diego pojawiła się jeszcze jedna nowość, która mnie interesuje - Dig czyli konspiracyjny thiller z spiskiem dziejowym sięgającym tysiącleci i współczesnym morderstwem. I tutaj trzymam kciuki by wyszło dużo lepiej niż Zero Hour. Jest kablówka więc są na to szansę. Post SDCC do sieci trafiła krótka zajawka Z Nation - zombiaków od Syfy. Wygląda to źle, ale w tym może być urok tego serialu. Niczym niskiej jakości filmów klasy C od Asylum. Z ambitniejszych produkcji ukazała się zapowiedź Kingdom. Brakuje mi jakiegoś dramatu sportowego po zakończeniu Light Out i Friday Night Lights więc liczę, że będzie nieźle. Tylko obawiam się zbyt wysoko zawieszonej poprzeczki. A jeśli jeszcze komuś mało SDCC to tutaj skrót najważniejszych wydarzeń, nie tylko serialowych.

Przez zeszły tydzień obrodziło w zapowiedzi nowych seriali z gatunku sci-fi. Nie wiem ile z nich dostanie zamówienie na pełną serię, ale liczę, że chociaż jeden trafi w mój gust. Five Ghost i Night Mary to komiksowe adaptację czyli dałbym z 25% szans, że któryś z nich powstanie. Studia ostatnio wykupują licencję na wszystko co leci, tak na wszelki wypadek. Lepiej wygląda kolejna dwójka. Colony to serial o inwazji kosmitów od USA Network przypominający trochę V. Pilot już w przygotowaniu. Natomiast Absolute Zero opowie o koloni górniczej i (tadam!) kolejnej inwazji na Ziemię. Z innej beczki - AMC tworzy White City, serial o wojnie w Afganistanie. Stacja jest złakniona kolejnego hitu i powinna ostro teraz eksperymentować bo jedyne jasne punkty na horyzoncie to Better Call Saul i The Walking Dead, a to zdecydowanie za mało. 

Street Fighter Assassin's Fist z drugim sezon! I pewnie teraz sporo osób zastanawia się co to takiego. To kolejny serial internetowy, który okazał się sukcesem. Ja jednak cały czas żałuję, że nie jest to produkcja jakieś wielkiej stacji z odpowiednim budżetem, ramówką, możliwością opowiedzenia pełnej historii i 40 minutowymi odcinkami. Podobnie jak Mortal Kombat Legacy. Tutaj za to wciąż oczekuje jakiejkolwiek informacji o trzeciej serii. 

I na deser prawdziwa perełka - zwiastun Czas honoru - Powstanie. O polskich tytułach nie piszę bo mnie nie interesują. Nawet nie śledzę informacji na ich temat. Jednak z ciekawości odpaliłem tą króciutką zajawkę szumnie zapowiadanej nowości TVP. I jakie to strasznie! Nie wiem kto im to zmontował i wyreżyserował, ale najprawdopodobniej jakiś przeciętny student filmówki dostał projekt zaliczeniowy i podszedł do niego na pandę, a że naoglądał się Amerykańskich filmów wyszedł taki niestrawny pasztet. No bo jak wyjaśnić 30 sekundowe slow motion biegnących żołnierzy i wybuchy w stylu Michaela Baya w tle? Oczywiście wszyscy piękni w mundurach i pełnym wyposażeniu niszczą sobie czołg bez problemu. A podobno to było piekło. Chyba nigdy nie doczekam się filmu wojennego na jaki zasługuje nasza historia.

SPOILERY

Power Rangers S01E04 A Pressing Engagement
- ten odcinek był zły. Znowu powtarzał wyświechtaną formułkę, że w jedności drużyny siła i kluczem do wygranej jest współpraca. Rozumiem, że jest to nośny motyw, ale nie drugi odcinek z rzędu. Słabo wypadły wątki komediowe jak i walka. Przydałoby się więcej dramatyzmu z samotnym Jasonem. Starcie powiększonych wersji takie sobie. Czemu Rangersi nie mogą od razu zmienić się w megazorda zamiast pierw dostawać bęcki?
- Rangersi dostali Kryształy Mocy. Zbroją się dalej, odkrywają kolejne artefakty, ale ten akurat jest nudny. Wolałbym by zamiast tego robili częściej użytek ze swoich broni.

OCENA 2/6

Teen Wolf S04E06 Orphaned 
- świetny odcinek. Dawno nie było tak dobrej pierwszej sceny. Kate budzi się w samochodzie, tajemnicza kaseta, a potem jej przechadzka wśród trupów w apokaliptycznej scenerii. Na deser natomiast jej brak kontroli i zrzucenie bomby o tajemniczych Sierotach. Kolejne rozbudowanie mitologii świata i integrowanie kolejnych wątków - tym razem FBI z światem nadnaturalnym. Prędzej czy później papa McCall dowie się kim jest jego synek.
- odcinek miał dużo zabawnych i dramatycznych momentów. W tych pierwszych bryluje Malia na lekcji. Ona jest cudowna i strasznie się ciesze, że dopisano ją do obsady. W tych drugich to kolejne śmierci, sceny u weterynarza czy próba wydostania się Liama z studni. Głupie, ale dobrze zrealizowane. Głupie bo alfa nie powinien mieć takich problemów z znalezieniem swojego bety. Sceny walki również zawiodły, ale to standard. Chociaż nie można się było nie uśmiechnąć gdy papa Argent boksował się z Berserkerem.
-  Peter będzie szkolił Kate?! To jest prawdziwe zaskoczenie odcinka. Nie żadna śmierć Meredith czy nonamów. Podoba mi się ten twist i nie mogę się doczekać scen napięcia między nimi. Oraz żarcików z umierania. Ta dwójka może się wymienić doświadczeniem. Ciekawe też jak Kate chcę odbudować reputację Argentów skoro już prawie wszyscy nie żyją. Nekromancja?
- Derek przestaje być wilkołakiem. To jest dziwne i nie wiem czy mi się podoba. Potencjalnie fajny wątek, ale może mieć głupie następstwa jak Scott pragnący tego samego. Oby były jakieś konsekwencję. I ciekawe czemu jego nazwisko złamało kolejną listę. Allison, Aidan, Derek. Co takiego łączy tą trójkę?
- strasznie mi się podobają problemy finansowe bohaterów. Rodzinka Scotta, Lydii i Stilesa cierpią na brak pieniędzy. Wcześniej było to tylko hintowane, ale teraz robi się z tego poważny problem. Może serial nie podchodzi do tego jak Buffy, ale przynajmniej czuć, że bohaterowie żyją w realnym świecie z realnymi problemami. No tylko ta walizka z kasa nierealna. I ciekawe czy Peter się o niej dowie. Może dlatego jest taki zły na Scott na zwiastunie z Comic-Con?
- sure, termiczna garota wcale nie dziwi szeryfa i agenta FBI. Szkoda bo ja myślałem, że jest to jakiś potężny artefakt, za którym kryje się jakaś historia.

OCENA 5/6

The Strain S01E03 Gone Smooth
- przez parę minut po obejrzeniu odcinka po prostu siedziałem i zastanawiałem się dlaczego oglądam dalej. Wymyśliłem tylko wampiry z mackami, które pojawiają się na kilka minut oraz nazwisko del Toro, które teoretycznie się gwarancją jakości. Próbowałem dalej. Myślowo przyjrzałem się postacią, mitologii, dialogom i fabule. I nie znalazłem tu nic dla siebie. Historia toczy się wolniej niż w Breaking Bad, metamorfoza w wampira jest żałośnie płaska, a do logiczności świata mam więcej zastrzeżeń niż pochwał. Pacjent walczący o życie ucieka sobie ze szpitala bo oczywiście nie był podłączony do urządzeń alarmujących. Nikt też nie wpadł na pomysł żeby sprawdzić kamery tylko lepiej biegać na oślep po całej placówce. Idiotycznie wypadło tez samobójstwo. Oczywiście, że policja nie zbada ciała i nie znajdzie zgniecionej dłoni... Irytuje mnie też nierealne zachowanie postaci. Bolivarowi odpada penis, a on nawet się tym nie przejmuje. Pewnie, odrośnie. Nie wiem też jaka była intencja tej sceny? Wielkie WTF dla widza? Mnie specjalnie nie zszokowało. Mam też poważny problem z sowieckim szczurołapem, którego wątek jest zupełnie odrealniony. I znowu miałem rozdziawić usta ze zdziwienia gdy szczury uciekały z Manhattanu? Może jakby nigdy nic wcześniej nie oglądał to tak... Serial nie radzi sobie też z psychologią. Naiwnie pokazuje reakcje ludzi na tajemniczą śmierć, CDC zachowuje się idiotycznie, a rodzinka ocalałego nie przejmuje się, że kochający tatuś może zarazić czymś dzieciaki, ale już żonka martwi się o jego zdrowie...
- dlatego właśnie przestaje oglądać. Wrócę jak się sezon skończy bo dzielnie serialu na tygodniowe epizody wyraźnie mu nie służy. Widać, że to miała być książka i przez to wyszedł serial z fatalnym tempem akcji i wszystkimi nieścisłościami wychodzącymi na wierzch. Jedyna nadzieje w większym rozmachu historii.

OCENA 3/6

True Blood S07E03 Fire in the Hole
- przebijam się przez True Blood dalej. Bo trudno nazywać mi to oglądaniem. Patrze co dzieje się na ekranie, ale okienko playera jest pomniejszone, a w międzyczasie szperam po necie. Uwagę serialowi poświęcam gdy pojawiają się moi ulubieńcy, jest scena seksu lub jakaś akcja lub potencjalnie zabawna scena. Inaczej nie przetrwałbym godziny pseudoegzystencjonalnych dialogów i miałkiej osi fabularnej. Nawet flashbacki są nudne bo stawiają na głowie motywację bohaterów w poprzednich seriach. Serio? Zakochany Eryk w latach '80 i jego konflikt z Zwierzchnictwem? Przecież gdyby miało miejsce wcześniej zupełnie inaczej by się zachowywał. O innych nudnych rzeczach nie chce mi się pisać. Za dużo by tego było. Dobrze, że przynajmniej Pam dalej puszcza wiązanki miłe dla ucha, a Deborah Ann Woll i Karolina Wydra zapewniają dodatkowe atrakcje wizualne. Jest też Sarah! Dobrze ją znowu zobaczyć mimo, że sceny z jej udziałem były idiotyczne.
- matka Hoyta nie żyję. Alcide nie żyję. Potwierdzono też śmierć Tary. Czyżby wszyscy mieli zginąć? Nie mam nic przeciwko. Śmierć wilczka jakoś mnie nie ruszyła. I tak nie wnosił wiele do historii, a na rozwoju bohaterów przestało mi już dawno zależeć. Będzie więcej czasu dla moich ulubieńców.
- ulubiony idiotyzm odcinka - Alcide pytający się Sookie czy nie połknęła zarażonej krwi gdy sam rozszarpał gardło jednemu z nich.

OCENA 2.5/6

4 komentarze:

  1. Z True Blood mam bardzo podobnie. Chce się zobaczyć jaki będzie koniec, ale jest już bardzo słabo. Przypomina mi to m.in. Dextera, gdzie już 2 czy 3 ostatnie sezony były strasznie męczące. Ale cóż... to jest cena za to, że wcześniej było fajnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja właśnie nie wiem czy chcę zobaczyć jak to się kończy. Niezbyt mnie interesują losy postaci czy tym bardziej historia (jaka historia?), oglądam już tylko po to by zaliczyć serial. A Dextera jeszcze nie przebrnąłem. Miałem go nadrabiać w wakacje, obejrzałem odcinek i ciężko zabrać się za następny. Jest źle. To ja już wolę jak serial zostaje anulowany i wywołuje to u mnie złość niż mam potem narzekać jak bardzo się stoczył :)

      Usuń
  2. A czwarty Strain właśnie zaskakująco dobry. Przynajmniej do 28 minuty, bo wtedy wydarzyło się coś tak idiotycznego, że spadłem z krzesła :P. Psychologia postaci leży i kwiczy. Chyba dobrze zrobiłeś, dając sobie z tym spokój...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli poziom został utrzymany. Dobre momenty przeplatane z niesamowicie nudnymi scenami. Tak bardzo nie jestem zainteresowany serialem, że nawet nie poszukam spoilera by sprawdzić co takiego się stało ^^

      Usuń