środa, 27 czerwca 2012

Ramówka CBS 2012/2013

Nowości -Elementary, Friend Me, Golden Boy, Made in Jersey, Parters, Vegas


Powrócą -NCIS, CSI, CSI: NY, 2 Broke Girls, Two and Half Man, Hawaii Five-0, Person of Interest, How I Met Your Mother, The Mentalist, Mike and Molly, NCSI: Los Angeles, Rules of Engagement, The Big Bang Theory, Criminal Minds, Blue Bloods, The Good Wife


Zakończone - CSI: Miami, A Gifted Man, How to Be a Gentleman, NYC 22, Rob, Unforgettable


Zadziwiające. Niby największa stacja, przyciągająca najwięcej widzów do swoich seriali, a ja jak na złość oglądałem zaledwie dwie produkcje w ubiegłym sezonie. Na szczęście żadna nie została anulowana, ale to ja sam musiałem pożegnać się z takim How I Met Your Mother. Serial kiedyś był dobry, śmieszny, zabawny i zaskakujący teraz niestety to powielanie schematów i mało trafne pomysły. Szczególnie cliffhanger tego sezonu, który mnie skutecznie zniechęcił żeby sprawdzić co się stanie dalej. Może potrzebna mi jest przerwa? Kto wie może wrócę do serialu jak pokaże się mityczna matka. Po sezonie udało mi się nadrobić Person of Interest i w sumie jestem zadowolony. Serial nie jest jakiś wybitny, w mojej czołówce z pewnością się nie znajduje, ale to dobre kino akcji z ciekawymi postaciami i zgrabnym scenariuszem. Będę dalej oglądał i ciesze się, że serial ten zgromadza przed telewizorami całkiem sporo ludzi. Wciąż nadrabiam The Good Wife. Już w połowie S01 zostałem oczarowany tymi postaciami i gdyby nie The West Wing i Friday Night Lights pewnie to z Dobrą Żoną romansowałbym wieczorami. NCIS, CSI, The Mentalist, H50 czy Criminal Minds to dla mnie jedno i to samo. Gonimy morderce co tydzień i jakieś dłuższe wątki w tle. Dobre jak usiądę na chwilę przed telewizor, ale do oglądania z tygodnia na tydzień są inne seriale. Nie mówię, że nie wrócę na Hawaje, albo nie sprawdzę co słychać u Patricka Jane'a, ale na pewno nie teraz. Blue Bloods wciąż planuje sprawdzić i pewnie na tym się skończy. Z komedii wciąż muszę zabrać się za The Big Bang Theory. Pierwszy sezon fajny, ale nie na tyle mnie wciągnęło żeby oglądać dalej. Może dlatego, że rozumiem większość tych nerdowskich żartów.


Anulowania CBS przeszły jakoś obok mnie. Żadnego serialu nie widziałem, za żadnym nie mam zamiaru płakać. Cieszę się, że CSI: Miami się skończyło i po 10 latach zrobiło miejsce na jakiś nowoczesny procedural. Unforgettable o dziwo ma jeszcze szansę by przetrwać na innej stacji. Jednak nawet jeśli do tego dojdzie to wciąż nie wzbudzi to mojego zainteresowania.


Elementary - kolejna uwspółcześniona wersja przygód Sherlocka Holmesa. Jeszcze nie było premiery, ale już wiem że serial nawet do pięt nie będzie dorastał Sherlockowi od BBC. Nie znaczy to, że od razu skreślam tą produkcję. Sprawdzę przynajmniej dwa odcinki. Jonny Lee Miller daję radę jako legendarny detektyw, a kobieta o twarzy i ciele Lucy Liu jako Watson to dość oryginalne podejście. Widziałem kilka opinii o scenariuszu i ludzie ogólnie są zadowoleni z niego liczę, że i mi się spodoba. To jednak będzie zależało od tego czy pojawi się jakaś większa intryga, a na to jest potencjał (Moriaty). Zobaczymy we wrześniu.


Friend Me - jeszcze bez pierwszego trailera, ale ja już wiem że mnie to nie interesuje. Kolejna kumpelska komedia tym razem o dwóch przyjaciołach, którzy przeprowadzili się z Indiany do Los Angeles. Stacja chyba też nie wierzy w ten serial bo premiera w midseason, a wszyscy wiemy jak kończą te seriale.


Golden Boy - znowu midseason tym razem o policjancie, który awansuje na detektywa. Nie chce być złym prorokiem, ale tegoroczne NYC 22 zawiodło i tutaj będzie z pewnością podobnie. Jedyne co mnie zachęca to Chi McBride w obsadzie, ale to za mało by poświęcić 40 minut na pilota.


Made in Jersey - po co? Jeden serial prawniczy uznany przez krytyków to za mało i trzeba dołożyć kolejny w innym klimacie? Zupełnie to do mnie nie przemawia. Już sam tytuł zniechęca, a potem jest gorzej. Mimo, że lubię Janet Montgomery i Kyle MacLachlana to nie znalazłem nic w tej zapowiedzi co by mnie przyciągnęło. Wszystko to nazbyt cukierkowe i słodkie, silące się na bajkę o kopciuszku i mało mające wspólnego z rzeczywistością. Premiera w piątek. To chyba wiele mówi o szansach tego serialu na przetrwanie.


Parters - nie mam nic do gejów, ale w serialach ich nie znoszę. Szczególnie w komediach, zawsze to wychodzi przerysowanie i naiwnie. Tutaj jest podobnie. W ogóle nie śmieszna komedia. To już chyba tradycja w tym sezonie. Niby próbuje brać to co najlepsze z Friends i HIMYM (grupa przyjaciół, flashbacki, pary), ale nieudolnie to wychodzi. Jednak mimo wszystko pewnie zdobędzie rzesze fanów dzięki temu, że jest emitowana w poniedziałki o 8.30. Ja jednym z nich na pewno nie zostanę.


Vegas - i na koniec najciekawsza zapowiedź i budząca najwięcej obaw. Dramat gangsterski osadzony w latach '60 w Las Vegas z imponującą obsadą - Dennis Quaid, Michael Chiklis i Carrie-Anne Moss. Będzie klimatycznie i brutalnie. Oczywiście na ile może sobie pozwolić stacja ogólnodostępna. Boję się tylko o to czy serial nie zostanie za szybko anulowany (jak The Playboy Club). Zapowiada się płynna historia, a takiej widzowie nie lubią. Chyba, że dostaniemy procedural, a tego ja nie lubię. Czekam. Byle do września.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz