środa, 5 września 2012

Doctor Who S07E01 Asylum of the Daleks

SPOILERY Z CAŁEGO ODCINKA



Uwielbiam ten serial, a jego powrót to dla mnie małe święto. Odkąd odcinek wylądował na moim dysku co chwila patrzyłem czy są napisy. I się w końcu doczekałem. To było długie czekanie, ale warte. Zresztą co to jest parę dni skoro od ostatniego regularnego odcinka minął niemal rok. Zdecydowanie za długo. Jednak oczekiwanie było tego warte bo dostaliśmy wspaniały początek serii. Może nie było takich epickich momentów jak w The Impossible Astronaut lub The Eleventh Hour ale odcinek nie dość, że zachwycił to jeszcze istotnie wpłynął na dalszą część sezonu czy może raczej historię Jedenastego.


Pierw jednak małe narzekanie. Chodzi o Amy i Rorego - jak to się rozstali?! Niby zostało to wyjaśnione w Ponds Life, ale mnie to nie przekonuje. Miłość między nimi to najlepsze love story w Doktorze na przestrzeni tych 7 lat, a oni na początku sezonu podpisują papiery rozwodowe? Coś tu jest nie tak. Oczywiście wszystko się wyjaśniło na końcu odcinka w wzruszającej scenie, ale niesmak pozostał. Bo on na nią czekał 2000 lat, ona go rzuca z miłości, on umiera niejednokrotnie i nagle przychodzi im do głowy, że rozwód to najlepsze co może ich spotkać? Nie kupuje tego.


Jednak dalej i trochę wcześniej było tylko lepiej. Na początku zniszczona planeta Daleków  z pięknymi efektami specjalnymi. I złapany Doktor. Owszem kolejne naciągane, bo przecież Doktor nie mógł od tak się złapać... ale lecimy dalej. Doktor razem z Amy i Rorym (bo Doktor potrzebuje towarzyszy!) lądują przed Parlamentem Daleków! Otoczeni przez setki blaszaków krzyczących "extermi...." nie krzyczały co innego. Chciały pomocy. Daleki poprosiły o pomoc Predatora. Dość niecodzienne posunięcie. Doktor jednak nie miał wyboru i ruszył na Ayslum Daleków miejsce zsyłek niepełnosprawnych sztuk. Tutaj też dostaliśmy wspaniałą rozmowę z Dalekami o pięknie i nienawiści. O tym co napędza Daleki. Szkoda tylko, że nie było jakiegoś monologu na miarę tego z The Big Bang. Potem jeszcze dojdzie do tego miłość jako sposób walki z nimi. I tutaj w kontekście całego odcinka Daleki można traktować jako przykład odczłowieczenia. Ludzi pozbawionych miłości zdolnych tylko do niszczenia. Jedna nie ma co popadać zbytnio w interpretacje. Doctor Who to przede wszystkim serial przygodowy.



Przygody oczywiście nie zabrakło w tym odcinku. Było dużo biegania, trochę wybuchów i jeszcze więcej dramatyzmu. Amy zmieniająca się w Daleka to trochę przesada. Wiadomo przecież było, że do tego nie dopuszczą. Już prędzej by zabili Rorego. Znowu. Jednak ten wątek przemiany idealnie wpasował się w to co miało nadejście. Była to strzelba, która wystrzeliła z zupełnie niespodziewanego miejsca. Chodzi o "nową towarzyszkę" Doktora. Przed premierą S07 zapowiedziano, że pojawi się w christmas special, ku wielkiemu zaskoczeniu mogliśmy ją zobaczyć już teraz. Słodka, dziewczyna z przyszłości, trochę szalona i uzdolniona technicznie. Dziewczyna, którą można od razu polubić. Fajnie się przedrzeźniała z Doktorem, z Rorym też miała całkiem miłą scenę, a raczej rozmowę. Rzucała żartami, że aż miło. I gdy już Doktor miał ją uratować okazało się, że to Dalek. Dziewczynę zmieniono w Daleka, ale jakimś cudem została jej osobowość. To było dość szokujące, ale były przesłanki przez cały odcinek. Doktorowi od początku coś nie pasowało. Mi tak samo bo Doktor miał za dużo pytań. Jednak skoro miała to być nowa towarzyszka to stwierdziłem, że Doktor ją odnajdzie, uratuje i spotkają się ponownie w grudniu. Nic z tego. Dalek został i najprawdopodobniej został unicestwiony. Czy w takim razie Doktor spotka jej wcześniejszą wersję? Czy potem będzie próbował zmienić timeline żeby ją uratować znając jej tragiczną przyszłość? Może to będzie jej siostra bliźniaczka (ta się przedstawiła Oswin Oswald, a gdzie indziej spotkałem się, że Jenna-Louise Coleman ma zagrać Clare Oswin)? Zdecydowanie szykuje się ciekawa opowieść. Pytanie jest tez czy Amy odegra w tym jakąś rolę i czy Pondowie będą jeszcze wtedy w serialu. Szczerze mówiąc to nie chcę żeby nas opuszczali bo jak już nie raz pisałem to są najlepsi towarzysze Doktora. Może się komuś narażę, ale Rose się chowa i nawet Donna jest za nimi w moim prywatnym rankingu. I jeszcze jedno a propos mojej analizy Daleka w odniesienie do Oswain - dobrego człowieka nie da się do końca zamienić w Daleka i wyprać ze wszystkich emocji. Jakaś cząstka ludzka zawsze zostanie. Dobry człowiek nie zostanie zmieniony w złym towarzystwie.


Ważnym wydarzeniem z perspektywy dalszej historii Jedenastego jest ostatnie dokonane Oswin czyli wymazanie Doktora z systemów Daleków. Teraz nie zdają sobie sprawy z jego istnienia, a należy sobie też przypomnieć że Doktor sfabrykował własną śmierć czyli obecnie będzie działał zupełnie niezauważenie. Ta, jasne. Znamienne jest też to, że Daleki pytają Doctor Who? Pytanie stare jak świat, nawet to się robi nudne, ale czy Dalekowie się tym zainteresują? Czy najwięksi wrogowie Doktora będą próbowali zgłębić najstarsze pytanie wszechświata? Jak będą działać nie wiedząc, że Doktor istnieje? Staną się bardziej agresywni czy może odwrotnie? Czy odegrają jakąś role na podczas upadku Jedenastego na Polach Trenzeloru czy odejdą na dobre? Czy zadziałało to też na Czarnego Daleka bo jakoś nie widziałem go w tym Parlamencie.



Z pozostałych scen warte zapamiętania momenty - Amy robiąca za modelką. Uwielbiam Karen Gillan więc to była dla mnie cudowna scena. Jak zwykle wzruszająca scena pojednania między Pondami. Zagubiony Rory jak bawił się Dalekiem. Amy analizująca Doktora. Bezsensowne pytanie Rorego bo wszystkie sensowne zostały już zadane. Ucieczka z Alaski. It's a trap Doktora. Doktor opowiadający jak grał na trójkącie w operze Carmen. Oswin mówiąca na Doktora i Rorego Podbródek i Nos. Motyw z jajkami i Rory niewiedzący, że Dalek chce powiedzieć exterminate. Każde nazwanie Dotkora Predatorem i opowieść o minionych bitwach. Rory cieszący się z powrotu do Amy. Było tego sporo, ale jak pisałem na początku niestety nic epickiego. Jednak sezon się dopiero zaczął i będą jeszcze okazje. Choćby odcinek Neila Gaimana. Nie wiem o czym będzie, ale wiem że będzie co najmniej tak dobry jak nagrodzone Hugo Doctor's Wife.


Jakie minusy? Brak River. Stęskniłem się za nią, każdą jej wersją i nie mogę się doczekać kiedy wróci, na pewno nie za tydzień. Za tydzień DINOSAURS ON THE SPACESHIP!


OCENA 5/5. I zapewne tak będzie przez cały sezon.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz