poniedziałek, 11 stycznia 2016

Serialowe podsumowanie tygodnia #168 [04.01.2016 - 10.01.2016]

SPOILERY

Luther S04E01 Episode 1
Luther wrócił. Przyjąłem to spokojnie, nie śpieszyło mi się w oglądaniu. I nie podejrzewałem, że potrzebowałem tego w moim życiu. Kapitalny odcinek. Duszna atmosfera z przerażającym mordercą. Powolne odkrywanie jego zbrodni, poznawanie kolejnych detali i śledzenie tego jak podgląda swoje ofiary. Odpychający typ i zgłębianie kolejnej ludzkiej dewiacji - seksualnego fetyszu na temat kanibalizmu. Obrzydliwy temat, a ogląda się go z ogromnym zaciekawieniem przez to jak został pokazany. Tylko szkoda, że tak mało było śledztwa i genialnego umysłu Luthera. Równie ważne było badanie domniemanej śmierci Alice Morgan. Dwa ciekawe wątki, które nie powinny być ze sobą zestawiono bo na tym tracą. Równie dobrze całość mogła być poświęcono jednemu z nich. Zamiast tego jest niepotrzebna kumulacja wydarzenia i John lata między dwoma śledztwami. I tutaj fajna scena, z jednej strony chcę by działać zgodnie z regulaminem, a z drugiem sam porywa człowieka, który może coś wiedzieć o zniknięciu Alice. Wybuchy złości Idrisa Elby dalej ogląda się wyśmienicie. Niestety nie mogę tego powiedzieć o bohaterce Rose Leslie. Ja ją bardzo lubię, dobrze gra i w tym serialu, ale postać niedomaga scenariuszowo. Chodzi za swoim partnerem, chodzi z Johnem i nie robi nic konkretnego. Oby nie została dodana tylko po to by stać się kolejną ofiarą i podbić stawkę w finale.

OCENA 5.5/6

Luther S04E02 Episode 2
Rozczarował mnie finał tej historii. Od dwu odcinkowego eventu oczekiwałem więcej, bardziej druzgocących wydarzeń dla Luthera. Czegoś co by zmieniło jego życie, pełnych emocji scen i skomplikowanej  intrygi. Dostałem za to dość linearną historią, spójną opowieść o polowaniu na kolejnego psychopatę i wątek związany z Alice, ale nie do końca. Pierw jednak sprawa. Śledztwo było ciekawe, mroczne i niepokojące, ale finalna konfrontacja już nie bardzo. Ciekawie odwrócono schemat, teraz John musiał kryć kogoś agresywniejszego, ale finalna konfrontacja była najgorszą częścią polowań na kanibala. I czy brytyjscy detektywi nie posiadają broni czy olbrzymia wpadka serialu? Jedno i drugie nielogiczne. Sprawa śmierci Alice była fajna, póki nie okazało się, że całość to wielka ściema i powrót dawnej sprawy z życia Luthera. Niepotrzebne komplikowanie. Końcówka ma otwartą formułę więc czekam na kolejny special. Oby Ruth Wilson tym razem była dostępna.

OCENA 4.5/6

Scream Queens S01E03 Chainsaw
Trochę się pośmiałem, ale większość odcinka to uczucia zażenowania z powodu tego co oglądam. Dzieje się dużo, postacie rozmawiają ze sobą, jest flow. Tylko co z tego skoro to nie ma najmniejszego sensu i do niczego nie prowadzi? Całość wygląda jak kilka zszytych ze sobą scenek, które może będą tworzyły spójną całość. Czasem to działo, czasem nie. Nie rozumiem motywacji postaci i ich zachowania, dla mnie to wydmuszki służące do pokazywania zabawnych scen i tak mam zamiar to odbierać. Co mi się najbardziej podobała? Chyba nieudolne psychoanalizy Chada i przemowa Dziekan na stypie, która była zupełnie nie na miejscu. Zdarzały się czasem trafne teksty, ale kurde, za dużo muszę się męczyć by dobrać do mięska. Nawet mnie nie interesuje kto jest mordercą, a to bardzo zły znak przed odpaleniem następnego odcinka.

OCENA 3/6

Teen Wolf S05E11 The Last Chimera
Nie ukrywam, że lubię ten serial więc bardzo czekałem na powrót mimo chwiejnego poziomu ostatnimi czasy. I się rozczarowałem. Po pierwsze nie było recapa, te kilka scenek nic nie przypomniało. To niedopuszczalne przy miesięcznych rozstaniach. Potem wcale nie lepiej. Od razu sam środek akcji, wizje senne, flashforwardy, akcja zaczyna się tam gdzie ostatnio skończyło i szaleńczo galopuje od jednej sceny do drugiej. Nie ma czasu by odwrócić wzrok i poprawić na krześle. Co rusz jakaś rewelacja, powrót znanej twarzy, ktoś umiera, komuś kręcą dziurę w czaszce, rozszerza się mitologia i zapowiadany jest kolejny straszny przeciwnik. Pogubiłem się. Wciąż fajnie ogląda się sceny między postaciami zwłaszcza Stiles/Scott po ciężkim rozstaniu, ale jest ich za mało. Odcinek jest zmontowany niczym teledysk, akcja, akcja, akcja przerywana cięciami. Spokojnych rozmów jest zbyt mało, brakuje relacji między postaciami, a jak już ktoś dostaje trochę minut to są to osoby, które mnie nie obchodzą (Liam i Mason). Liczę, że serial szybo zwolni tempo i poukłada historię bo nie chciałbym by mnie zniechęcił do oglądania. Na razie dostaje ostrzeżenie.

OCENA 3.5/6

The Expanse S01E05 Back to the Butcher
Odcinek przejściowy, oszczędny w wydarzenia, ale z dużą  ilością ekspozycji. Nawet trafiły się trochę zbędne flashbacki. Rozczarował mnie też brak scen na Ziemi i szerszego spojrzenia na tragedię Donnagera. Zamiast tego powtarzanie o rzeczach, które już wiadomo. Pasiarze są źle traktowani, korporacje są be, śledztwo Millera jest ważne. Nie powiem by której sceny szczególnie zapadły mi w pamięci. Może te z załogą Canta na końcu? Na prawdę podobało mi się jak Holden cieszył się z znalezionej kawy lub ta leciutka nić porozumienia z Amosem gdy nadawali nową nazwę dla statku. Coraz bardziej lubię te postacie. Serial umiejętnie rozwija swoją mikro i makro skalę. Jestem pewien, że postacie, które wcześniej miały miej miejsca na ekranie dostaną go w przyszłości więcej.

OCENA 4/6

The Shannara Chronicles S01E01E02 Chosen
Nie miałem wielkich oczekiwań względem Shannary. Ucieszyła mnie wieść o heroic fantasy w telewizji, a trailery robiły kolosalne wrażenie. Jednak to stacja MTV, kierowana do amerykańskich nastolatków. Robili już dobre seriale (Teen Wolf), ale każdy kolejny produkt to wielka niewiadoma. Jak więc wypadło ich najnowsze dzieło? Znośnie. Lepiej niż oczekiwałem, a irytowało to czego się spodziewałem. Ogólnie podoba mi się, a w pewnym momencie złapałem się na tym, że jestem autentycznie ciekaw co dalej mimo popowej stylistyki.

Nie miałem styczności z książkami Terry'ego Brooksa. Oczekiwałem serialu w stylu Legends of the Seeker. Prostej przygodówki, z drużyną, questem i pojedynczymi sprawami na odcinek, które z głównym wątkiem nie mają wiele wspólnego. Jednak jeśli pilot jest wyznacznikiem stylu serialu to Shannara stoi spory kawałek od Miecza Prawdy. Wciąż trzeba powstrzymać Wielkie Zło, a losy świata spoczywają na barkach młodych bohaterów. Jednak całość została podana w bardzo strawny sposób. Bogata historia świata, mnóstwo nazw własnych, wydarzenia sprzed trzydziestu lat, które wpływają na obecne, tajemnice rzucane od czasu do czasu. Wszystko to w przesadzonej ekspozycji i kilku niepotrzebnych dialogach. Ale to działa, widać że świat jest ogromny. Walka nie toczy się tylko z Wielkim Złem, ale też są różne frakcję na świecie - trolle, elfy, ludzie, które zbytnio za sobą nie przepadają. Do tego kilka pojedynczych wątków, które mogą miło umilać czas. Przyciąga również historia świata. Mimo high fantasy całość dzieje się w post apokaliptycznej Ameryce przez co obok monumentalnych elfich budowli są obrośnięte roślinnością satelity lub zrujnowane mosty.

Co do bohaterów mam mieszane uczucia. Robotę robi Manu Bennett jako druid Allanon. Charyzmatyczny, mało mówi, a jak już rzuca ironicznymi żarcikami. Jest łącznikiem między przeszłością, a teraźniejszością, włada magią i łączy go konflikt z serialowym Sauronem. Umie też grać czego niestety nie można powiedzieć o nastoletnich aktorach. Większość z nich to słabo ociosane drewienka , którym scenarzyści każą wypowiadać smętne dialogi, lub nie obdarzyli ich zbytnio statystykami inteligencji. Na szczęście twist z drugiej połowy sugeruje, że wątki romantyczne będą mocno zredukowane. Mi podobają się jeszcze dwie żeńskie postacie. Księżniczka z poczuciem misji, która jest prawdziwą heroiną serialu i Eretria, tutejsza naciągacza, która całkiem nieźle sobie radzi w tym wrogim świecie i ma całkiem nieźle rozpisany osobisty wątek z konfliktem rodzinnym w tle.

Reżysersko są wzloty i upadki. Zacznę może od minusów. Jest chaotycznie, dużo skakanie po różnych miejscach, czasem zbyt szybko by jak najwięcej pokazać. Są też nudniejsze i nic nie wnoszące sceny. W niektórych momentach muzyka jest mocno chybiona. Raz przygrywa typowe fantasy, a raz wybijają popowo romantyczne kawałki. Rażą też wykonania niektórych miejscówek czy kostiumów.  Wrażenie robią szerokie plany. Nowa Zelandia ostatnio tak piękna była w Władcy Pierścieni. Cudowna wzgórza porośnięta lasami, piękne wodospady i wyschnięte pustynie. Źli wyglądają przerażająco, CGI budynków i efekty specjalne to wyższa serialowa półka, a dynamiczne sceny są nieźle wyreżyserowane. Oglądając to ma się wrażenie uczestnictwa w wydarzeniach, obecności w innym świecie. Póki serial nie przywali po twarzy plastikowymi dekoracjami I gdyby bohaterowie tak nie przypominali amerykańskich nastolatków co niesamowicie wybija z oglądania.

Odcinek został zakończony chamskim cliffhangerem co by zmusić widzów do powrotu. Ja bym i tak to zrobił. Wkręciłem się, jestem ciekaw co dalej, było mniej facepalmów niż się obawiałem, a o dobry znak na przyszłość.

OCENA 4/6

The Shannara Chronicles S01E03 Fury
Dwie godziny serialu minęły, a mi się wciąż podoba. Ma swoje głupotki, ale jako guilty pleasure działa doskonale. Oglądam piękne widoczki, niezłe efekty specjalne Manu Bennetta posługującego się magią i mieczem, a gra toczy się o ratowanie świata. Nawet lubię bohaterów i mam komu shipować. Willa nie trawię, ale Eretria i Amberle fajnie wypadają. Szczególnie razem na ekranie. No uformujcie już drużynę i wyruszcie razem w podróż! Chcę dalej oglądać ich docinki, niesforne zachowanie i Allanona robiącego za tatusia. Jestem dobrej myśli odnośnie przyszłości, nawet podobają mi się te chamskie cliffhangery i przerywanie sceny w połowie. Nie miałbym nic przeciwko gdyby stało się to znakiem rozpoznawczym serialu i zabawą z widzami. W Alias to działało. A jak fabularnie odcinek? Dużo się działo, serial dalej skaczę po różnych miejscówka, niespodziewanie wyskakują nowe postacie, ekspozycja i nadmiar nazw własnych przytłacza, ale to działo. Wciąga, a tego oczekiwałem. Tylko ta nieszczęsna muzyka...

OCENA 4/6

Utopia S02E06 Episode 6
Chyba miałem za dużo oczekiwania przed finałem bo teraz czuje rozczarowanie i niedosyt. To była świetna seria, która swoją kulminację miała odcinek temu. Może i teraz wydarzenia były donioślejsze i na globalną skalę, ale mi bardziej podobała się emocjonalna konfrontacja z 2x5. Tutaj za dużo czasy było poświęcono konspiracji i zabójcy, którego trzeba było powstrzymać przez co historię postaci trochę cierpiały. Jednak były świetne momenty i to przecież one zostaną zapamiętane. Szczególnie te z Wilsonem, który wyrasta na niesamowitego villina. Nie wiem, która scena była najlepsza - szantaż Dugdale'a, zabicie z zimną krwią Lee, narodziny Królika czy każda kolejna rozmowa z Ianem i Debbie.

Jak na finał musiały przydarzyć się wolty fabularne. Przejście Wilsona na ciemną stronę mocy nie było jedną z nich, to oczekiwana konsekwencja wydarzeń kształtujących postać. Nieoczekiwane zmiany zaszły u Debbie i Iana. Ona gotowała się na śmierć już od kilku odcinków, chciało odejść na własnych warunkach i to robi. Przy okazji okazuje się, że jednak nie choruje na żadnego Deela, a nasilające się efekty jej choroby są związane z odstawieniem leków. I to było słabe bo wyciągnięte z kapelusza. Ale z drugiej strony może posłużyć jako komentarz do big pharmy i tworzenia sztucznych uzależnień. O wiele fajniejszy game changer zaszedł u Iana. Jego twardy kręgosłup moralny został zachwiany. By ratować miliony musiał zabić, zrobił coś czego sobie nie wyobrażał, coś co go zupełnie odmieni. Nathan Stewart-Jarrett zagrał kapitalnie w tej scenie gdy prosił zamachowce o to by nie musiał go zabić. Całość została tak wyreżyserowana , że napięcie jak zwykle wystrzeliło w kosmos i wszystko mogło się zdarzyć. 

Jak zaczął nadrabiać Utopię myślałem, że na koniec będę klął na Channel 4 i Davida Finchera za anulowanie serialu. Jednak nie, jestem zaledwie lekko wkurzony. Cliffhanger był chamski, chcę zobaczyć co stanie się z bohaterami i oglądać niesamowite zdjęcia, ale pogodziłem się, że nie zostanie mi to dane. Utopia odeszła jako genialny serial i taka zostanie zapamiętana. Może za parę lat dostanie film. Kto wie. 

OCENA 4.5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz