poniedziałek, 28 grudnia 2015

Serialowe podsumowanie tygodnia #166 [21.12.2015 - 27.12.2015]

SPOILERY

Into The Badlands S01E06 Hand Of Five Poisons
Nie czułem, że ogląda się finał - to najpoważniejszy zarzut. Odcinek był niczym wyjęty z środka sezonu. Raczej spokojne wątki i brak nadchodzącej kulminacji mimo sporych zmian u bohaterów. Dopiero coś pod koniec ruszyło. Jednak warto było przemęczyć początek by zobaczyć jak Sunny walczy z trzema mnichami zabierającymi MK. Niesamowicie złożone choreografię połączone z perfekcyjną pracą kamery. Powtarzam, to jest wystarczający powód by dać szansę serialowi. Jego stylistyka jest zaledwie dodatkiem, a bohaterowie balastem. Chociaż tutaj końcówka jest promykiem nadziej - Sunny i Wdowa pochodzą z tego samego miejsca co MK. Cliffhanger? Nie ruszył mnie, ale czekam na dalszy ciąg. To dobry serial z ponadprzeciętną realizacją. Nie liczę nagłej poprawy jakości, ale ciekawi mnie świat.

OCENA 4/6

Marvel's Jessica Jones S01E09 AKA Sin Bin
Niedawno widziałem Sin Bin na liście najlepszych odcinków tego roku. I kurde, coś w tym jest. Niemalże godzina, a oglądało się na jednym tchu. Kilgrave porwany przez Jessicę i długie minuty przesłuchiwania, próba zmuszenia Kevina do przyznania. Świetny Tennant, świetna Ritter, reszta obsady nie zawodzi. Każda kolejna próba dotarcia do Kilgreva była inna - pobicie, granie na emocjach, przy pomocy Hoghart i w końcu z rodzicami. Odcinek budował niesamowite napięcie, które zaowocowało w ostatnich minutach. Lester jako niemy świadek, Patty z bronią, nieobliczalna Hoghart mogąca postawić nad wszystkim swoje dobro i rodzice Kevina, kolejna dzika karta. Pierw deklamujący miłość, przepraszający i w końcu matula próbująca go zatłuc co prowadzi do brutalnej zemsty. Ta scena mogła potoczyć się na tyle sposobów więc musiała zaszokować. Już nie mogę się doczekać by zobaczyć konsekwencję, bohaterów żyjących w strachu i szykowaną zemstę.

Tylko wątek Simpsona nie pasował, służył jedynie do tajemniczego rozbudowania świata. Co robił w armii? Czemu doktor Kozlov? Co to za tajemnicze pigułki i jaki ich efekt uboczny? Coś czuje, że to może być budowanie fundamentów pod następny sezon bo do tego zbytnio nie pasuje ten wątek.

Serial dalej eksploatuje relację między dwiema osobami i podchodzi do nich pod jeszcze innym kątem. Tym razem zemsta. Tak, Jessica była gwałcona przez Kilgrave'a, ale jak daleko może się posunąć by zadośćuczynić krzywdom? Czy bezwzględna zemsta nie upodabnia jej  na do oprawcy? Ciekawie wypada też obłuda Kevina. Czy ona na prawdę wierzy w swoje słowa, a zwyrodnialcy racjonalizują swoje poczynania? Natomiast związek Hogart/sekretarka może być kolejnym przykładem manipulacji i wykorzystania pokazującym, że nawet silne osoby są podatne szantaż emocjonalny.

OCENA 5.5/6

Marvel's Jessica Jones S01E10 AKA 1,000 Cuts
Klik, klik, klik. Pojedyncze koła zębate stały się sprawnie funkcjonującym mechanizmem o efektownym sposobie działanie. Wszystkie snute wątki, historie poszczególnych postaci nagle zaskoczyły w odpowiednie miejsce przynosząc niesamowity rezultat i to na kilka odcinków przed finałem. Oglądanie tego było emocjonalnie wyczerpując przy okazji kiwając z uznaniem w stronę scenarzystów. Nie wiem co mną bardziej wstrząsnęło - niepokojące obrazy jak Wendy próbująca tysiąca cięć na Hoghart i potem rozpłatana czaszka na stoliku, szpaler wisielców w restauracji i Simpson zabijający Lestera (tak, on zawsze dla mnie pozostanie Lesterem). Czy może emocjonalnie roztrajające reperkusję poszukiwań brata przez Robyn. Klimat jest ciężki, nie widać perspektyw na happy end i strasznie mi się to podoba.

Jak w Daredevilu wraca wątek zabijania przeciwników przez superbohaterów. Jessica nie chcę tego robić, ma już jedną śmierć na sumieniu, kolejna może doszczętnie zniszczyć jej psychikę, bezustannie szuka innego wyjścia. Wie też, że Kilgrave się zabezpieczył przed tym, jego śmierć skłoni innych do samobójstw, cwane. Jednak napięcie ostatnich wydarzeń zmusza ją do obiecanie umierające Hope, że to zrobi. Jestem skłonny w to uwierzyć.

Mimo, że odcinek był niesamowity, całość została doskonale poprowadzona tak już chwilę po końcówka rozczarowuje. Kilgrave tyle razy został już schwytany, że sezon już dawno powinien się zakończyć. Za dużo przypadków.

OCENA 5.5/6

Marvel's Jessica Jones S01E11 AKA I've Got the Blues
Nie spodziewałem się takiego odcinka, tym bardziej, że już zaraz koniec sezonu. Pierwsze zaskoczenie to retrospekcję z dzieciństwa Jessicy i Trish. Odkrycie mocy i zaciskanie więzi między dziewczynkami w toksycznym środowisku z matką chcącą wypromować córkę na gwiazdę za wszelką cenę, nawet jeśli miałaby się nad nią znęcać fizycznie i psychicznie. Oglądając te scenki można jeszcze bardziej docenić przyjaźń między tymi dwiema dorosłymi kobietami, zrozumieć czemu są sobie tak bliskie i skąd wzięło się zaufania. Oraz motywację Trish do wzięcia czerwonej pigułki, teraz to ona chciała chronić Jessice. Fajnie wypada przemyślana konstrukcja odcinka gdzie ważne i dramatyczne sceny mają miejsce w łazience - czy to w przeszłości czy teraźniejszości.

Drugie zaskoczenie do odsunięcie Kilgrave'a na boczny tor. Powolne śledztwo, dużo scen Jessica/Trish i w końcu starcie z Simpsonem. Nie przeszkadzało mi to. Dziewczyny mogły razem pobyć, a to się świetnie ogląda. I słucha, zwłaszcza uspakajającego głosu Trish i sarkastycznych docinek Jess. Serial znowu pokazał uzależnienie w związkach i zależności międzyludzkich tylko w trochę inny sposób. Simpson jest narzędziem wykorzystywanym przez USA, a jego smyczą są prochy. Ameryka buduje superżonierzy opowiadając kłamstewka, a potem uzależniając ludzi od nich. Kapitan Ameryka czuję się rozczarowany.

Luke wrócił, tego się nie spodziewałem. Nie chciałbym, żeby w jakiś sposób pomógł złapać Kilgrave'a, to sprawa Jessicy, ale jakieś zakończenie ich wątku się przyda.

OCENA 5/6

Mighty Morphin Power Rangers S01E49 Return of an Old Friend (1)
Dwuodcinkowe historie w Power Rangers wychodzą lepiej niż zwykłe odcinki, było tak także i tutaj. Sam tytuł jest trochę mylący bo Tommy wraca dopiero na samym końcu. Ale jaki jest to powrót! Gdy wszystko stracone, Wojownicy pozbawieni swoich mocy, Dragonzordem pod kontrolą Goldara i rodzicami uwięzionymi w innym wymiarze. Tylko Zielony Wojownik może uratować dzień, ziemię i bezbronne szczeniaczki. Świetnie udało się nakreślić sytuację, postawić bohaterów na przegranej pozycji i pokazać, że zawsze jest jakaś nadzieja.

Obyczajowy aspekt odcinka to poznawanie rodziców Wojowników i duetu Mięśniak/Czacha. Obawiałem się, że całość będzie przewidywalna. Tak było, ale nie każdy rodzic jest kopią dziecka, są też kontrasty i drobne rodzinne historyki jak Kim z rozwiedzionymi rodzicami. To urealnia postacie będące przez większość serialu marionetkami na scenie.

Inne:
- nowa sposób pokazania transformacji w Megazorda. Bardziej złożony, z większą ilością detali. Tego się nie spodziewałem. Sama walka była standardowa do bólu, poza szybko przegraną bohaterów.
- Evil Billy! Kontrolę mózgu w PR zwykle fajnie wychodzą. Przyjemnie się oglądało gdy Billy wyłączył Alfę i zaczął się kłócić z Zordonem
- chyba najbardziej zdziwiona z przegranej Rangersów była Rita. Bidulka nie będzie teraz wiedziała co zrobić.

OCENA 4/6

Mighty Morphin Power Rangers S01E50 Return of an Old Friend (2)
Spodziewałem się słabszego zakończenia historii. Nie sądziłem tyko, że aż tak. Poza dramatycznym ładowaniem mocy Zielonego Wojownika przez Zordona, co mogło zaszkodzić obu, nie było tutaj nic ciekawego. Tommy wrócił - fajnie, ratuje dzień - jeszcze lepiej. Tylko czemu robi to sam? Przecież pozostali Wojownicy mogli mu pomóc. Monety Mocy nie dają im umiejętności walki, a ich wyszkolone zdolności wystarczyłyby na kitowców. Zamiast tego obserwowali walkę w której Tommy był bliski śmierci z Command Center. Odnowienie mocy Zielonego kupuje. Przypadkowe, wcześniej mogli na to nie wpaść, a teraz pomoże serialowi.

Strasznie zniesmaczyła mnie ostatnia scena. Nie mam pojęcia co Amerykanie mają do rzucania się jedzeniem. Czasem śmiesznie to wygląda, ale nie niemal co odcinek. Za to tutaj było apogeum - wielka bitwa na jedzenie w wykonaniu rodziców. Ni śmieszne, ni edukacyjne.

OCENA 2.5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz