wtorek, 8 listopada 2016

Serialowe podsumowanie tygodnia #204 [31.10.2016 - 06.11.2016]

SPOILERY

DC's Legends of Tomorrow S02E04 Abominations
Oglądanie w tym samym czasie dwóch seriali o podróżach w czasie to bardzo ciekawe doświadczenie dostarczające sporo materiału porównawczego. Legendy trafiają w środek Wojny Secesyjnej, a całkiem niedawno ekipa z Timeless zmagał się z zabójstwem Lincolna. Tutaj i tam poruszane były kwestie rasowe i emancypacyjne. I jeśli miałbym porównać to serial The Cw poradził sobie z tym o wiele lepiej. Jax w przeciwieństwie do Rufusa rozumie istotę zachowania historii i braku interwencji. Tym boleśniejsze jest oglądanie sceny gdy nie interweniuje podczas wymierzania kary niewolnicy. Z biegiem czasu, oglądając cierpienie czarnych zaczyna reagować by ostatecznie rozkoszować się spaleniem willi plantatora. W pewnym momencie nawet stwierdza, że to niewolnictwo było aberracją historyczną. Podobała mi się ta droga bohatera, nawet ten podniosły ton  na końcu mocno pasował do opowiadanej historii.

Legends of Tomorrow zrobili jeszcze jedną rzecz lepiej od Timless. Zombie! To był szalony pomysł, ale to akurat idealnie pasuje do tej komiksowej opowieści. Może i walki z nimi nie były nadzwyczaj udane, ale było w tym coś przyjemnego. Jak Martin bał się wypowiedzieć ich imienia i gdy żołnierze toczyli z nimi zacięte boję. Wpleciono w to nawet osobistą historię Sary. Dowódcy, który posyła swoich ludzi na śmierć i odpowiedzialności jaką to niesie. Mam tylko wrażenie, że mogłoby być więcej humoru. Rozumiem jednak czemu z nim nie szarżowano, źle wpłynąłby to na odbiór wątku Jaxa.

Trzecią, najmniej ważną historią było horrorowe uciekanie przed zombie na Waveriderze. I tutaj wyszło najsłabiej. Atmosfera była fajna, ale trochę to bez sensu wyglądało i bohaterowie byli niepotrzebnie ogłupiani. Na szczęście końcówka zapowiada delikatną zmianę w serialu - Ray dostał lodowy pistolet Snarta. Teraz czekać na powrót Leonarda w jakieś formie i jego niezadowolenie z tej s. Dziwi mnie tylko czemu Palmer nie próbuje odbudować swojej zbroi. Raz ją zbudował, może i drugi.

OCENA 4.5/6

Marvel's Agents of S.H.I.E.L.D. S04E02 Meet the New Boss
Premiera sezonu była tak przeciętna, że nie chciało mi się wracać do serialu. Po seansie Doctor Strange zapragnąłem w swoim życiu więcej Marvela, a to była najszybciej dostępna opcja. I muszę przyznać, że jest odrobinkę lepiej. Było kilka momentów, które mnie zainteresowały. Więcej było tych denerwujących, ale tego akurat się spodziewałem. Nie ma może jednego wyrazistego wątku, który by mnie specjalnie zainteresowałem, ale umiarkowanie jestem ciekaw jak poprowadzą magię w serialu, czego chcą duchy i jak to wszystko jest powiązane z Ghost Riderem. Mniej mnie interesują bohaterowie. Opętanie May, błąkający się Culson, Skye jako renegata. Nic ciekawego. Przeciętnie wypada też Robbie Reyes. Dostał więcej czasu, ale nie czuję do niego żadnej sympatii. Tak jak do nowego dyrektora. Robiono z tego wielką tajemnicę jakby oczekiwano jakiegoś szoku dla widza. Ja już mam go dość. Ogólnie nie podoba mi się nowe SHIELD i rozbicie drużyny.

OCENA 3.5/6

The Flash S03E05 Monster
Wielki potwór atakuje Central City. Co za pomysł! Nawet wykonanie było przekonujące. Niski budżet, a udało się stworzyć namiastkę monster movie. Szkoda tylko, że był tutaj jeden z najbardziej przewidywalnych twistów fabularnych, który zgadłem w połowie pierwszej sceny z potworakiem. To był hologram, a dalsza część odcinka mnie tylko w tym utwierdzała. Dlatego tak rozczarowujące było oglądanie miotających się bohaterów. Sprawę ratował koniec, gdy okazało się, że steruje nim 15 latek prześladowany w szkole. Tylko, że za mało miejsca poświęcono temu wątkowi żeby przekazać jakąś głębszą myśl.

To jednak nie był odcinek o kolejnej sprawie tygodnia tylko bohaterach co było czuć od pierwszych scen. Pierw Catlin spotyka się z swoją matką i prosi o pomoc, a potem pierwsze odwiedziny w mieszkaniu Cisco. Było też dużo Wellsa, rozgrywania nieufności i zaufania w drużynie, problem z kontrolowaniem swoich zdolności i rola bohatera i mocy, które są do tej pracy potrzebne. Najbardziej mnie ucieszyła ostatnia sceny gdy Julian i Barry nawiązują nić porozumienie i idą na piwo. Wprowadzili fajną nową postać i teraz czekać aż ją dobrze zagospodarują. Lub kompletnie zaprzepaszczą jej potencjał.

OCENA 4/6

The Last Ship S02E07 Alone and Unafraid
Bardzo szybko odzyskałem wiarę w serialu po zeszłotygodniowym zawodzie. Odcinek był skonstruowany tak jak lubię. Nieustanna presja, narastające napięcie z efektownym momentem kulminacyjnym. Niezła strzelanina i jeszcze lepsza walka na krótkim dystansie. Bez okrętu w centrum, a oglądało się to i tak znakomicie. Mocno ucieszyło mnie kompletne zwycięstwo. Niels i prezydent na Nathan James. Teraz tylko zniszczyć dowództwo terrorystów i po sprawie. Stawka w tym sezonie jest może i nie wyższa niż w zeszłym ale ciekawa. To nie walka o przyszłość ludzkości, a społeczeństwa. Walka z fanatykami i ludźmi słabymi moralnie. To dopiero połowa sezonu więc liczę na jakieś mocne twisty.

Podobało mi się jak odcinek został podzielony. Dwie drużyny z misją, brak komunikacja i determinacja w osiągnięciu celu. Nie zabrakło też odrobiny humoru na rozluźnienie. Tylko chciałoby się więcej klaustrofobicznego klimatu okrętu.

OCENA 4.5/6

The Last Ship S02E08 Safe Zone
Zaskoczył mnie brak prostych rozwiązań fabularnych, co w tym szalonym świecie powinno być jak najbardziej zrozumiałe. Nowy prezydent Ameryki jest słabym człowiekiem. Przez długi czas był marionetką terrorystów i wierzył w istnienie ludzi stworzonych do rządzenie. Wydarzenia, które go ukształtowały zniszczyły jego stare życie przez co łatwo było mu zaakceptować wiarę sekty Seana. Sprowadził śmierć na dziesiątki tysięcy ludzi w tym swoich bliskich. I mimo tego Chandler mu ufa. Widzi w nim promyki nadziei, materiał na wielkiego przywódcę i chcę mu służyć. Nie ma innego prezydenta, to jest najlepszy jakiego mają i postanawia mu pomóc. Świetnie rozpisano dialogi, a aktorzy nadali swoim bohaterom duszy. Skrzywdzeni przez los ludzi rozmawiają o swoich przeżyciach, a prezydent powoli akceptuje nowy świat i swoją rolę w nim. Pierwszorzędnie rozpisany mocno kameralny odcinek.

OCENA 4.5/6

Timeless S01E05 The Alamo
Pierwszy odcinek Timless który mnie wynudził. Zapowiadał się dobrze, ostatnia misja Wyatta i oblężenie Alamo. Stawką przyszłość USA i integralność drużyny. I niestety nie czułem tego. Możliwe, że chodzi o różnice kulturowe gdzie dla mnie Alamo to kolejna bitwa w historii Ameryki, a nie jeden z mitów założycielskich. Podniosłość była przesadzona, rozmowy nudne, a fabularnie mało z tego udało się wycisnąć mimo, że scenarzyści mocno się starali i momentami byłem zainteresowany tym co może się wydarzyć. Momentami. Dano nawet całkiem całkiem wątek Wyattowi o jego syndromie ocalałego. I w sumie tyle. Resztę wypełniały mało ciekawe dialogi, które tylko czasami błyszczały. Irytuje mnie też robienie wielkiej tajemnicy z ojca Lucy. Opcja jest na razie jedna - Flynn. I to byłby szok gdyby wyjawiono to z zaskoczenia. Nie oczekuje twistu w tym wątku. Chociaż następny odcinek ma być przełomowy. Może ten to tylko cisza przed burzą.

OCENA 3.5/6

Westworld S01E05 Contrapasso
Zgodnie z założeniami Forda park rozrywki pozwala wydobyć z człowieka prawdziwą naturę. Nie pokazuje tego kim chcą być, nie odzwierciedla tego jak zachowują się w rzeczywistym świecie tylko odkrywa ich jestestwo. William może i jest dobrym człowiekiem, zawsze ulegliwym i wspierający. W sytuacji ekstremalnej odkrywa, że to tylko fasada. Jest w stanie przełamać swoje uwarunkowania, zabić w ochronie przyjaciół, jak i zostawić kogoś na śmierć w ramach zemsty. Przez cztery odcinki przeszedł długą trochę, która go zmieni. I czyżby to rzeczywiście był Rewolwerowiec w Czerni? Odcinek nie zaprzecza tej teorii, a tylko ją umacnia. Lawrence żyję, a Dolores się psuję. Może nawet to jej wersja z teraźniejszości widzi swoje stare życie? Spodziewałbym się takiej szkatułkowej narracji po Nolanie.

Niestety quest Rewolwerowca stracił na impecie. Po uratowaniu Teddy'ego zabił Lawrence i co zaskakujące spotkał młodszą wersję Forda by potem stanąć oko w oko z twórcą parku. Co za fenomenalna scena. Ed Harris i Anthony Hopkins są wielcy, nie można od nich oderwać wzroku. Fabularnie najważniejsze, że Ford zachęca go do badania Labiryntu, jakby był sam ciekaw co on ukrywa, co takiego stworzył Arnold. Ciekawie wypadła też rozmowa o stworzeniu prawdziwego czarnego charakteru. Tylko, że to tutaj to gracze są czarnymi charakterami, a Rewolwerowiec jest z nich najgorszy. Tylko jak w takim razie uratował park 30 lat temu? To by wspierało teorię o oglądaniu dwóch linii czasowych.

W zeszłym odcinku Elsie powiedziała, że tylko ona nie ma jakiegoś ukrytego zamiaru w parkowej sieci intryg. I to się szybko zmieniło. Szantaż technika i odkrycie łącza transmitującego dane satelitarne. Szpiegostwo przemysłowe jako kolejny wątek serialu. Bernard o tym się dowiedział, tylko Bernardowi nie można ufać. Tylko nie wygląda jakby miał z tym coś wspólnego. I czemu potrzebna jest taka skomplikowana technologia żeby wysyłać dane? Czyżby park rzeczywiście nie znajdował się na Ziemi?

Końcówka to mocny cliffhanger. Piękna scena z aktem kreacji, gdy jeden z techników zabawia się w boga ożywiając ptaszka. Ożyła też Meeva. Skąd zna imię Felixa? Czemu wydaje się taka pewna siebie? 

Inne:
- co za fenomenalne ujęcie gdy Dolores ratuje Williama, stoi w słupie światła otoczona przez ciemność, a kąt kamery podkreśla doniosłość tego wydarzenia. Jakby jej przebudzenie miało wymiar mistycznego zmartwychwstania.
- niby gospodarze nie mogą zabić gości, ale tak brutalnego zachowania się nie spodziewałem.
- przerwy techniczne Dolores wydają się nie mieć sensu. Skoro jest na queście nie może przecież rozmawiać z Fordem. Może to potwierdzać brak chronologii wydarzeń. Lub sugerować inny sposób analiz oprogramowania. Może komunikacja odbywa się w VR? Android śpi, aktywuje tryb spoczynku i dochodzi do bezprzewodowego połączenia w komfortowym dla przeprowadzającego diagnozę środowiska?
- ten serial ma w sobie barokowy przepych. Piękne widoki, masa detali i rozmach. Szczególnie podczas scen w miasteczku i orgii.
- Dolores w swoich widzeniach dostrzega kościół, nowy wątek Forda ma coś związanego z kościołem. Retroaktywna historia czy wspomnienia Dolores są już nadpisywane?

OCENA 5/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz