poniedziałek, 7 maja 2012

Hyde Park #3

Tydzień finałów przed nami, a potem upfronty czyli szykuje się wysyp newsów i wywiadów z twórcami. Będzie co czytać o serialach. Na co najbardziej czekam? Oczywiście Fringe bo ten serial zawsze zaskakuje i pozostawia nas snujących domysły przez całe wakacje. Również w The Vampire Diaries i Castle powinno być szokująco, ale prawdopodobnie obydwa seriale wylądują w moim prywatnym limbo. Nie są one złe, ale tylko średnie. Ten pierwszy zepsuł się przez S03 i czasem oglądanie go było prawdziwą męczarnią. Castle jednak dalej lubię, ale chwilowo mam dość tej pary i wolę poświęcić czas na coś bardzie ambitnego (The Sopranos albo jakieś Deadwood które systematycznie są odkładane na później). Jednak jak będzie zobaczymy po ostatnim odcinku. A gdy finały przeminą szykuje się wielkie nadrabianie - The Good Wife, Person of Interest, Grimm, Once Upon a Time, American Horror Story, The Secret Circle, Ringer, Smash, Supernatural i New Girl. Zapowiada się pracowite lato.

Mściciele szaleją na wielkim ekranie - podczas otwarcia zarobili w Stanach szacunkowo ponad 200 mln dolarów co jest rekordem. Fani DC się śmieją, że to dlatego że ludzie chcą zobaczyć nowy zwiastun Batmana (który oczywiście wyszedł niesamowicie klimatycznie), ale tylko dlatego że zazdroszczą. Superman, Green Lantern czy Wonder Woman nie mieli szczęścia do ekranizacji i podobne widowisko jak The Avangers tylko z czołowymi bohaterami DC to pieśń odległej przyszłości, a szkoda. Nie ma co jednak narzekać tylko cieszyć się tym co jest bo według krytyków i widzów Whedon zafundował nam jeden z najlepszych filmów do popcornu. Chyba sam się skuszę w przyszły weekend. W tym tygodniu zadebiutowały również nowe zwiastuny Prometeusza, który zdradza za wiele (czas się odciąć od wszelkich informacji do seansu) oraz Niezniszczalnych 2. Staruszkowie pokazują, że dalej są w formie, a zobaczyć na ekranie Willisa, Stalone'a i Arniego to coś niesamowitego. Byle do premiery.

Zrezygnowałem z Puzzle Quest, ta gra za bardzo mnie irytuje. Pogrywam sobie za to w Dane's Inferno i muszę przyznać, że całkiem to przyjemne. Oczywiście można to scharakteryzować jako tanią kopię God of War, ale siekanie piekielnego pomiotu jest przyjemne, walki z bossami są wciągające, a ich design jak i samej otchłani zapiera dech mimo że grafika jest dość przeciętna. Jeszcze trochę i uda mi się uwolnić Beatrycze i zaciukać Lucyfera. Trzymajcie kciuki.

W DC nadeszła druga fala. Udało mi się sprawdzić Dial H i całkiem przyjemne to było. Fabuła jest rozpisana na dwa lata więc szykuje się całkiem niezłe czytadło bo potencjał w historii jest. Mam tylko nadzieje, że nie zabraknie pomysłów na herosów - w tym numerze Człowiek Komin rozwalił system. Więcej takich wykręconych pomysłów poproszę. Za inne nowości się jeszcze nie brałem bo wyszły kontynuacje innych dobrych historii. O ile Action Comics (czarny Superman prezydentem USA? litości...), Red Lanterns i tie-in do Night of Owls w postaci nowego Detective Comics dość średnie tak kontynuacje Swamp Thinga i Animal Mana dalej trzymają wysoki poziom i są zdecydowanie w czołówce obecnie czytanych przeze mnie komiksów.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz