niedziela, 22 czerwca 2014

Serialowe podsumowanie tygodnia #90 [16.06.2014 - 22.06.2014]

SPOILERY

24 S09E08 Day 9: 6:00 PM-7:00 PM
- nie wiem czy twórcy zrobili to przez przypadek czy planowali takie zgranie w czasie i śmierć prezydenta USA na stadionie piłkarskim kilka godzin po tym jak w Stanach leciał mecz z udziałem ich reprezentacji. Podobała mi się jego śmierć. Poświęcił życie by bronić niewinnych, ale obyło się bez patetycznych monologów. Było ciche pożegnanie z rodziną i kilka zabawnych scen z udziałem Hellera. Szkoda tylko, że nie czuć było tak bardzo walki z czasem, że Chloe jest w stanie coś zrobić lub Kate zdobyć dodatkowe informację. Może gdyby była jakaś nadzieja, jego zgon byłby jeszcze mocniejszy.
- fabularnie jednak odcinek troszkę rozczarowuje. Dobrze się to ogląda, ale brakuje mu pazura, błysk który wyróżniłby ten sezon. Jest strasznie zachowawczy i momentami przytłoczony przez niepotrzebne wątki. Jordan zginął w walce o życie, którą nie mogłem się przejąć, terroryści się nie zgadzają, a Kate bawi się w Jacka by uzyskać informację od Simone. Troszkę blado to wypada.

OCENA 4/6

Dead Like Me S02E09 Be Still My Heart
- zabawny odcinek, miejscami trochę się dłużył, ale były naprawdę śmieszne elementy. Prócz tradycyjnej narracji George choćby Mason na stypie podbijający do Ashley, George rozmawiająca z Misty o seksie i akcja z reanimacją czy moja ulubiona scena - prezentacja serca w szkole. Dawno się tak nie śmiałem na tym serialu.
- jednak Dead Like Me nie byłoby sobą gdyby nie zafundowało kilku dramatyczniejszych momentów - śmierć w pokoju hotelowym i małe załamanie wiecznie radosnej Daisy i pierwszy raz Gorge po stypie. Ciesze się, że postacie dalej się rozwijają, ale dalej jest to trochę zachowawczy serial nie próbujący wyrwać się z swojego schematu. Może podróż Rube'a coś zmieni, ale nie sądzę.

OCENA 4/6

Halt and Catch Fire S01E03 High Plains Hardware
- chyba można już zacząć zapalać świeczki ku pamięci tego serialu. Mimo tego, że jest świetny to wszystko wskazuje na to, że podzieli los Rubicon, nawet oglądalność ma mniejszą. To będzie wielka stara dla telewizji bo trzeci odcinek jest tylko odrobinę słabszy od poprzednich. Nie dość, że fabuła porusza się do przodu swoim tempem to jeszcze postacie dalej się rozwijają i można o nich coraz więcej powiedzieć. Joe jest w stanie zrobić wszystko by osiągnąć swój cel, Cameron dalej próbuje pisać BIOS i używa do tego różnych stymulantów, ale w końcu przyznaje się do porażki, a Gordon popada w coraz większe stany depresyjne i zobojętnienie. Świetnie rozpisane postacie z swoją historią i intrygujące. Do tego dobrze prowadzone. Na ich tle wybija się John, który stara się poprawić swoje życie, zależy mu na pracownikach i nawet dokształca się. Będę za nimi tęsknił bo do tego są świetnie zagrani.
- odcinek miał fajną klamrę, zawsze lubiłem ten środek stylistyczny. Chodzi o umierającego ptaka, któremu przygląda się Gordon. Na końcu odcinka wraca do domu i słyszy ten śpiew i dalej nim nic nie robi. To Donna bierze łopatę i pokazuje kto ma jaja w tym związku. I to pewnie zapowiedź zmian. Gordon nie nadaje się na szefa projektu w przeciwieństwie do jego żony.

OCENA 4.5/6

Orphan Black S02E09 Things Which Have Never Yet Been Done
- jeśli stacja BBC America będzie chciała zrobić 20 minutowy sitcom to ja proponuje na głównych bohaterów małżeństwo Hendrixów. Co za farsa! Co za beczka śmiechu! Allison i Donnie przez cały odcinek próbują pozbyć się ciała, a ona przy tym cały czas dominuje swojego męża. Dawno się tak nie uśmiałem. Jednak i Donnie dostał scenę dla siebie jak groził Vickowi, a potem strzelił fotkę DeAngelis i odszedł od auto w zwolnionym tempie. Co z tego, że ten wątek nie ma nic wspólnego z główną fabułą skoro jest tak świetnie napisany.
- fabularnie serial rozwija się swoim tempem, nie forsuje go, ale finale odcinka ma miejsce istotny twist. Rachel porywa Kire używając do tego Dolphine. Ale to była świetnie nakręcona scena. Najlepsze jest to, że na początku udało mi się poznać przebranej Rachel, ale gdy odurzyła Felixa aż rzucało się to w oczy. Ciekawe tylko czy działa dla dobra Dyad czy jest to jej arogancki plan stworzenia jakiegoś substytutu rodziny. Świetne było jej oglądanie taśm z dzieciństwa i najazd na rozemocjonowaną twarz.
-  jednak królową odcinka zostaje Helena. To co się dzieje na farmie Proletarian to jakieś chore jazdy. Wątek został niespodziewanie zakończony, a przynajmniej jego część bo pewnie w przyszłym sezonie zostanie wprowadzona mamuśka Grace albo okaże się, że to była tylko część ich sekty. Helena jest zdumiewająca. W jednej scenie zabawne chrumkanie i pokazywanie języka, a w następnej "zapładnianie" Henrika i sadystyczny śmiech. Ciekawe co dalej z nią. I z Gracie i Markiem. Serial świetnie poprowadził te postacie i mam nadzieje, że nie raz wrócą.
- Tatiana Maslany za tą rolę zasługuje na każdą nagrodę. Glob i Emmy powinny być jej, ale mam przeczucie, że znowu zostanie okradziona. 

OCENA 5/6

Penny Dreadful S01E06 What Death Can Join Together
- poprzedni flashbackowy epizod nie przysłużył się zbytnio opowieść, trochę wytrącił z ciągłości i na nowo trzeba się było odnajdować w realiach serialu, ale z drugiej strony z lepszym zrozumieniem odbierało się Ives w tym odcinku. Jej historia jest o wiele ciekawsza niż wampirzy wątek bo niesie ze sobą sporo tajemnicy. Czyżby seks z Dorianem był ostatecznym grzechem, który przeciągnął ją na stronę ciemności? I czy super wampir to ta sama moc, która opętuje Vanessa czy różne siły zła walczą o jej duszę?
- zdziwiła mnie w odcinku duża ilość akcji. Niby to tylko jedna scena i to całkiem przyjemna, choć trochę chaotyczna, ale zdziwienie było bo serial stawiał głównie na klimat opowieści i napięcie poszczególnych scen, a nie jej dynamizm. Jednak takie niespodzianki przyjmuję z otwartymi ramionami.
- był van Helsing, nie ma van Helsinga. Dobrze, że zdążył opowiedzieć Victorowi o wampirach i zostawił przy tym jakiś ślad po sobie. Jego śmierć ironiczna, walczył przez całe życie z wampirami, a zginął przez przypadek, bo obdarzył Victora zaufaniem.

OCENA 4.5/6

The Shield S04E01 The Cure
- takie premiery sezonu lubię. Niby wszystko się spokojnie zaczyna, nie ma szaleńczego tempa i zrzucania kolejnych bomb, ale 6 miesięczny przeskok w czasie wymusił pewne zmiany u postaci. Nie ma Strike Team, Aceveda odchodzi, a Cloudette jest na cenzurowanym w prokuratorze. Jednak gwiazdą odcinka jest Glenn Close, która błyszczy i kradnie każdą scenę, w której występuje. Wystarczy tylko, że jest i robi się lepiej. Jej postać jest ciekawa. Niby kolejna standardowa twarda babka, ale ma historię w Farmington, wie co i jak działa i od razu poznała się na Vicku. Bardzo jestem ciekaw jak się będą prezentowały i ewoluowały ich relację przez cały sezon.
- udało się też zarysować główny wątek sezonu. Przynajmniej tak to wygląda. Na szczęście nie jest to coś osobistego jak pociąg z forsą dla Strike Force, ale walka z gangiem, ale też konflikt Vick/Shane. Jeśli będzie to konsekwentnie poprowadzone całkiem możliwe, że będzie to najlepszy sezon.
- przez tą długą przerwę między sezonami problemy nie oddaliły się od bohaterów, ale nawarstwiły się. Aceveda dalej przeżywa swój gwałt, a Wyms jest podrzędną panią detektyw. I Dutch przez to cierpi co podkreśliła jedna krótka scena z Rowling. Ciekawe czy ona go testuje czy nakłania do działania.
- proceduralne wątki odcina jak zwykle mocne. Kręciły się głównie wobec niechęci współpracy z policją oraz znęcania się nad dziećmi. I wyszło typowo dla The Shield - mocno, gdzie miejscami się robi niedobrze w jaki naturalistyczny sposób zostało pokazane zezwierzęcenie ludzi.

OCENA 5.5/6

The Shield S04E02 Grave
- Glenn Closejest fenomenalna. Nie szarżuje w swojej roli, nie musiała pokazywać wiele emocji, ale i tak kradnie swoje sceny. Na razie robi się na dobrą mamusie, opiekunkę Barn, ufa Vickyowi, wydaje się być uległą i unikać konfliktów, ale czuje że to tylko pozory i nie mówi wszystkiego o swoim wielkim planie. Już nie mogę się doczekać aż wybuchnie i Close pokaże pełnie swoich umiejętności aktorskich.
- wątek gangsterski ładnie się kręci. Shane próbuje zgrywać Vicka i średnio mu się tu udaje. Jest twardy i stanowczy, chcę coś ugrać, ale pakuje się w niezłe tarapaty i działa trochę po omacku. Przeczuwam, że Vick będzie mu musiał ratować dupę w finale sezonu bo do eskalacji konfliktu raczej nie dojdzie chyba, że dojdzie by mogli się pogodzić.
- Aceveda jest przerażający. W jednej scenie sympatyzuje z ofiarą gwałtu, pociesza ją by uzyskać zeznania, a w następnej onanizuje się przy taśmie z jej gwałtem. Widać, że to co przeżył w poprzednim sezonie trwale uszkodziło jego psychikę, a serial kolejny raz umiejętnie zapuszcza się w mroczne rejony ludzkiej duszy. Podobnie zresztą było o "martwiącym się pracodawcy", który okazał się być zakochany w chłopaku, który chcę zmienić płeć.

OCENA 5/6

2 komentarze:

  1. Oj, mam nadzieję, że nic się nie stanie Halt and Catch the Fire. Klimat tego serialu jest niesamowity. Normalnie czuję się tak, jakbym był w latach 70-tych czy 80-tych. Nawet udało się to lepiej niż w Americans.

    Boję się tylko, że jak na masową widownię, to jest mimo wszystko za dużo aspektów technicznych (co mnie się akurat podoba z racji zainteresowań i wykształcenia). Nie mniej jednak wiele osób może nie rozumieć z czym oni się boksują.

    Czy odcinek był rzeczywiście słabszy? Mnie się nie wydaje. Nie podoba mi się natomiast to, że zdolniejsza i bardziej pomysłowa żona nie została przedstawiona jako pomysłodawczyni wspaniałego rozwiązania. Ale cóż, takie czasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też mi się wydaje, że jednym z problemów serialu w zdobyciu odpowiedniej widowni jest techniczny żargon, ale też niezbyt zrozumiały pomysł na motyw przewodni. Ja też nie mam większego problemu w zrozumieniu o co chodzi, ale przeciętny Amerykanin raczej szybko przełączy na inny kanał. Szkoda bo serial jest przemyślany.

      A mi się wątek Donny bardzo podoba :) Mimo, że inteligencją i zdolnościami nie ustępuje mężowi musi żyć w jego cieniu, pracować na marnym stanowisku, zajmować się domem i znosić bierność małżonka. Jeśli mam przeczucie, że przez cały sezon będzie dojrzewała do podjęcia poważnej decyzji i cała złość jaka się w niej akumuluje wybuchnie.

      Usuń