środa, 2 stycznia 2013

Honor Harrington V: Honor na wygnaniu - David Weber



Piąty tom serii i wciąż nie można narzekać na nudę. Niby pojawiają się motywy znane z poprzednich tomów, można mieć odczucie powtarzalności, ale zupełnie to nie przeszkadza w przypadku tej serii bo czytelnik dobrze się bawi i dostaje to czego oczekiwał, a nawet więcej. Po wydarzeniach z ostatniego tomu Honor wylądowała na przedłużonym urlopie, a czas wolny przeznaczyła na zarządzanie swoją domeną na Greysonie i leczeniu duszy. Nie wszystkim jednak podoba się to, że kobieta ma w rękach tak wielką władzę, a Honor jak to Honor jest magnesem na kłopoty. Zupełnie niespodziewanie znowu jest przyczyną planetarnego kryzysu i znowu będzie musiała udowodnić na co ją stać. I trzeba jej przyznać, że po raz kolejny pokazuje klasę wykazując się niezwykłym uporem, determinacją i inteligencją. Tej bohaterki nie można nie lubić bo ma wszystkie cechy wzbudzające sympatię. Do tego z pozoru jest twarda, zimna i niedostępna dla innych, ale dzięki doskonałej narracji Webera, który z tomu na tom pogłębia bohaterkę czytelnik jest tak na prawdę jedyną osobą, która zna ją lepiej niż ona sama. Dlatego obcowanie z nią jest tak przyjemne.

Przyjemne jest też to, że akcja pędzi na złamanie karku. Nie mogło być inaczej w końcu jest wojna. Royal Manticore Navy ściera się na gwiezdnych polach bitew z nową, lepszą, Republiką Heaven. Z początku wszystko idzie pięknie, ale jak to na wojnie sytuacja szybko się odmienia. Wróg ma własne plany i uderza w najmniej oczekiwanym momencie. Nie wie tylko, że będzie musiał się zmierzyć z jednym z najlepszych dowódców galaktyki. Starcia znowu są widowiskowe, wszystkie wybuchy, szyki, formację i ataki są tak przedstawione, że czytelnik czuje się jak widz serialu. Do tego spojrzenie na tok rozumowania kapitanów, zarówno tych dobrych jak i złych, umila śledzenie przebiegu bitew. Innym umilaczem jest technobełkot czyli naukowe i techniczne wyjaśnienie działania wszystkich statków i broni. Dokładne i precyzyjne opisy i ścisłe trzymanie się ram technologii, która została wymyślona to coś co cechuje Webera. Cechują go też wyraziści bohaterowie. Pojawią się nowi, powrócą starzy i każdy z nich odegra znaczącą rolę nawet jeśli są oddaleni lata świetlne od samej akcji i tytułowej bohaterki. 

Co ciekawe autor nie tylko skupia się na wojence, ale też skrupulatnie przedstawia sytuację polityczną, społeczną i religijną światów Honorverse. Dokładnie opisuje wynik rewolucji w Heaven, demaskuje hipokryzję władców, krytykuje fanatyzm religijny czy do setek lat wstecz opisuje historię planety. Udowadnia jaki bogaty i złożony jest wszechświat i co chwilę zmusza czytelnika do myślenia, poprzez tworzenie aluzji do współczesnych nam czasów udowadnia jak bardzo są to aktualne problemy mimo że dzieją się w fikcyjnym uniwersum. Nawet znajdzie się odwołanie do naszej ukochanej Rzeczpospolitej szlacheckiej by odnieść się do problemu władzy i reform, jak również samurajskie miecze, które są dość surrealistyczne w powieści o walkach kosmicznych. Ja miałem niesamowitą frajdę wyłapując kolejne smaczki. 

Honor na wygnaniu to bardzo dobra książka. Przede wszystkim bawi, daje rozrywkę, ale momentami też szokuję swoim aktualizmem. Moim marzeniem jest zobaczyć jej ekranizację, najlepiej jako serial. "Honor na wygnaniu" stanowiłoby doskonałą podstawę dla kilkunastu odcinków, które na ekranie telewizora prezentowały by się cudownie. Na razie pozostaje się cieszyć książką i chłonąć ten niesamowity wszechświat oraz kolejne przygody Honor. 

OCENA 4+/5

2 komentarze:

  1. No cóż, okładka do sięgnięcia po tę książkę raczej by mnie nie zachęciła.. tak, jestem z tych, co oceniają książki po okładce, jednak wiadomo, często bywa to mylne. Ostatnio fantastykę czytam częściej, więc może kiedyś sięgnę po coś tego autora :)

    P.S. Serial jest troszkę chaotyczny, aczkolwiek mnie całkiem się podobał. No, oczywiście jest to kwestia gustu. Książki oczywiście są sto razy lepsze, więc skoro fantastykę lubisz, to powinieneś po nie sięgnąć, przynajmniej po pierwszy tom i przekonać się, czy Ci się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  2. Też tak robię, a książki w twardych okładkach z miejsca stają się lepsze :) Seria HH to takie militarne sci-fi, opierające się głównie na bitwach i rozgrywkach politycznych. Jeśli więc nie lubisz takich klimatów to raczej dwa razy zastanów się przed rozpoczęciem lektury :)

    Dresden jest już u mnie na liście do przeczytaniu, więc całkiem możliwe że sprawdzę go między jakimiś grubszymi książkami.

    OdpowiedzUsuń