czwartek, 9 maja 2013

„Akta Harry’ego Dresdena I: Front burzowy” – Jim Butcher




Nie znam się za bardzo na urban fantasy w literaturze. Czytałem raptem pierwszy tom cyklu o Sookie Stackhouse oraz zapoznałem się Zastępami anielskimi Kossakowskiej, które można podciągnąć pod tą kategorię. Obejrzałem za to parę seriali o tej tematyce – Supernatural, parę odcinków Lost Girl, Moonlight, True Blood i oczywiście świetne Buffy i Angel. Koncepcja jest intrygująca i na małym ekranie się sprawdziła dlatego postanowiłem znaleźć coś papierowego. Wybór padł na Akta Dresdena bo widziałem już serial (chociaż słabo go pamiętam więc nie będę się zbytnio silił na porównania) oraz dlatego że cykl jest długi, ma grubo ponad piętnaście tomów i końca nie widać. Czyli tak jak lubię. 

Harry Dresden jest magiem. Można go znaleźć w książce telefonicznej i wynająć. Nie sporządza on jednak napoi miłosnych i nie rzuca klątw. Jest magiem detektywem. Ciężka to praca bo mało kto traktuje go poważnie. Ludzie zazwyczaj robią sobie głupie żarty i pukają w czoło. Na całe szczęście Harry został konsultantem policji przy przedziwnych sprawach o których nie śniło się filozofom np. zahaczających o okultyzm czy udział fantastycznych istot. W pierwszym tomie pomaga policji przy śledztwie gdzie ofiarom zostały w tajemniczy sposób wyrwane serca. Jednak to nie wszystko czym będzie się zajmował główny bohater. Mniej więcej w tym samym czasie gdy dowiaduje się o morderstwach zgłasza się u niego tajemnicza kobieta prosząca o pomoc w odnalezieniu męża. Klasyczna dama w opałach, której nie można odmówić. Może to nazbyt wyolbrzymione skojarzenie, ale mi na myśl przyszły w tym momencie filmy noir z detektywem nie odmawiającym pomoc. Tego klimatu dopełnia ciężka sytuacja finansowa, poznawanie mrocznych zaułków Chicago i brutalne morderstwa. I jeszcze jedno – wielkim spoilerem nie będzie jeśli napiszę, że ta dwa wydawałoby się (mało kto pewnie dał się na to nabrać) odrębne śledztwa łączą się co prowadzi do wielkiego finału.  Historia nie jest zbyt wyszukana, ma kilka lepszych bądź gorszych momentów, ale równie dobrze mogłaby posłużyć za kanwę dla odcinka jakiegoś procedurala w telewizji. Najciekawsze rzeczy dzieją się jakby na jej uboczu i nie rozwiązanie sprawy najbardziej intryguję.

Do książki przyciąga przede wszystkim świat wykreowany przez Butchera. Z pozoru jest on tożsamy z naszym, jedyna różnica to domieszka magii o której zdaje sobie sprawę niewielu. Jednak jest ona obecna, to mistyczna energia która przenika świat. System magiczny został dokładnie opisany. Mamy mikstury, zaklęty przedmioty, klątwy i czarowników. Są też magiczne stwory i równoległy baśniowy świat. Wampir jako burdelmama? Czemu nie. Nie wszystko jest też do końca objaśnione, niektóre wątki zostały ledwie liźnięte i widać, że są już tworzenie fundamenty pod kolejne tomy. Z nimi będzie pewnie rozwijana integracja i przenikanie się dwóch światów oraz pogłębianie wiedzy o magicznym. Oby tylko nie szło to zbyt wolno. 

Narracja w książce jest pierwszoosobowa z perspektywy Harrego Dresdena przez co świat i postacie poznajemy dzięki jego przemyśleniom. Jest on sarkastyczny, niepozbawiony humoru i pewnych przyzwyczajeń. Dzięki temu można go od razu polubić, a potem zaczytywać się w jego kolejnych przygodach. Co ważne ma on ciekawą historię, która na razie została ledwie draśnięta przez co z pewnością przeszłość go ponownie nawiedzi. Ja liczę na jakiś bliższy rozwój stosunków z tajemniczym Morganem. Z postaci wspomagających mamy jeszcze inteligentnego detektywa, duch mieszkający w starej czaszce, która należy do Harrego oraz dwie piękne kobiety bo przecież nie mogło ich zabraknąć. Pierwszą z nich jest Susan Rodrigez inteligenta dziennikarka chcąca wyciągnąć od Harrego informację dotyczące śledztwa. Druga to pani detektyw je prowadząca, Karrin Murphy I stawiam swoją rękę że w końcu ich stosunki nie będą tylko czysto zawodowo. To jest para skazana by być razem mimo tego, że z pozoru posiadają zupełnie odmienne charaktery. 

Książkę czytało mi się bardzo dobrze. Lekkość pióra Butchera oraz ciągła akcja zdecydowanie temu sprzyjały. Nie jest to wybitna literatura, ale doskonały tytuł na wyprawę do innego świata. Tak podobnego, a zarazem odmiennego od naszego. Z niekłamaną przyjemnością odkrywałem czym jest tytułowy front burzowy, a finalne starcie bardzo mnie usatysfakcjonowało. Z pewnością sięgnę po kolejny tom by po raz kolejny wziąć udział w śledztwie Harrego Dresdena. 

OCENA 4/6

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz