poniedziałek, 22 kwietnia 2013

Serialowe podsumowanie tygodnia #29 [15.04.2013 - 21.04.2013]

To był dobry tydzień. Bywały lepsze, ale najważniejsze seriale znowu dały radę. Szczególnie Doctor Who, Game of Thrones, Hannibal i moja nowa miłość czyli Vikings. W całej tej czwórce klimat był niesamowity i nic tylko czekać na następne odcinki. Coraz bardziej wkręciłem się w Orphan Black. Historia porusza się szybko do przodu, a i kolejne odcinki nie nudzą. Tylko czy starczy pomysłów do końca sezonu? Niestety miałem pecha do ~20 minutowych produkcji. Community znowu mało śmieszne, a do Suburgatory dalej nie mogę się przekonać. Dark Shadows po klimatycznym pilocie strasznie się wlecze, ale tak chyba właśnie wyglądają opery mydlane. Dobrze, że przynajmniej motyw fantastyczny się pojawił. Obejrzałem też dwa piloty - Rogue i Defiance. Obydwa dwugodzinne i jakże odmienne. Rogue sprawdzę jeszcze dwa odcinki i zdecyduje czy oglądam dalej. Defiance pewnie zobaczę całe i będę się modlił by nie zaczął przypominać Terra Nova. Z sieci można też zassać pilot Zombieland. Tylko, że nie mam na to najmniejszej ochoty. Film był cudowny, ale to co zrobił Amazon wywołuje u mnie tylko zniechęcenie. Jak można próbować zastąpić Emme Stone i Woodyego Harrelsona jakimiś anonimowymi aktorami? I jeszcze zrobić z tego sitcom!? Dziękuje postoję. W ogóle śmieszne sytuacja z tą rewolucją telewizyjną. Po premierze House of Cards mówiło się, że to zmierzch telewizji jaką znamy i ten model zacznie wypierać starą telewizję. Tylko, że jedno HoC wiosny nie czyni. Ptaszki ćwierkają, że Hemlock Grove jest przeciętny i żaden z 14(!) seriali od Amazon, który zostały wypuszczone do sieci nie wygląda na hit. Prorocy trochę się pośpieszyli. Ja nie narzekam i ciesze się z tego co serwują nam kablówki. 

WPIS ZAWIERA WYSOKIE STĘŻENIE SPOILERÓW 



 Community S04E09  Intro To Felt Surrogacy
- odcinek z kukiełkami! Szkoda tylko, że nie bawiło mnie tak jak powinno. Było kilka świetnych pomysłów, ale ogólnie się zawiodłem. Myślałem, że będzie bardziej zabawniej, bardziej meta. Nie wykorzystany potencjał, lepsza była animacja poklatkowa.
- najbardziej nie podobały mi się kwestie śpiewana. Zupełnie niepotrzebne. Były średnie i tylko trochę zabawne. Już lepiej byłoby wrzucić kilka żartów. Sama historia też średniawa, za bardzo surrealistyczna nawet jak na ten serial i przyjętą w odcinku konwencje. Wolałbym coś bardziej kameralnego. Historie wstydu tez nie były jakoś specjalnie śmieszne.
- jednak trafiło się kilka świetnych tekstów. Nawiązania do Lostów, bingo w które grał Abed z Troyem, pojawiający się Kevin, Britta która głosowała tylko w The Voice. Jednak za mało tego było. Pomyśleć, że w poprzednich sezonach przez całe 20 minut śmiało się na głos i długo pamiętało odcinki...

OCENA 3/6

Dark Shadows - Beginnings Episode 3/209
- i znowu ciągnęło się niemiłosiernie. Dobrze, że przynajmniej pojawił się wątek paranormalny. Duchy! Wprawdzie jeszcze nie przeraża czy intryguje, ale ważne że jest. Samo otwierające się drzwi oraz wspomnienie Burke Devlina o nich.
- szkoda tylko, że dialogi były słabiutkie i o nieistotnych rzeczach, jedynie trochę informacji nowych się pojawiła - flota statków Collinsów, tajemnicze wydarzenia sprzed 10 lat czy ojciec kelnerki który odegra istotną rolę w przyszłości. Wciąż to tylko podwaliny pod dalszą historię
- rozmowa Victoria/Caroline nic nie wnosząca, znowu mowa jaka to posiadłość jest straszna. Fajnie, że Burke próbuje przekupić chłopaka Caroline z tego może być niezły wątek. Liczę, że w przyszłym odcinku będzie konfrontacja Rogera z Burkem. Chyba, że zamiast tego dadzą sceny z Elisabeth. No i ten dzień mógłby się już skończyć.

OCENA 2.5/6

Defiance S01E01 Pilot
- dobra kupuje to. Wiem, ma dużo niedociągnięć, wykonanie też średni itd. itp. ale to sci-fi! Takie rozrywkowe z kosmitami, wielką wojną i statkami kosmicznymi? Jak takie coś może nie przekonywać do oglądania? Wprawdzie zapowiada się na ten luźniejszy typ, ale poważne robi się na AMC. Więc nie wymagajmy od Defiance wiele i cieszmy się z tego co jest
- ale może zacznę od tego co mi się niezbyt podoba. Część bohaterów. Nolan to typowy awanturnik jakich wiele. Dobre serce, świetny w obsłudze broni. Ograny motyw. O jego córce wiele na razie nie można powiedzieć. Irisa strasznie wycofana i mało charakterystyczny. Słabo też przedstawiono ich relację. Konflikt w miasteczku między dwiema rodzinami też średnio do mnie przemawia. I jeszcze wątek miłosny między ich dziećmi... to może być fatalny wątek który może mnie mocno zrazić. Trochę moje obawy łagodzi Jamie Murray jako Lady Makbet knująca intrygi. Zabić jej męża i będzie ciekawiej. Zastępca szeryfa dość nudny, niby ma jakąś historyjkę tyle, że ona słaba jest. Kupuje za to dwie siostry - panią burmistrz i burdelmamę. Julie Benz i Mia Krishner. Mam słabość szczególnie do tej pierwszej, a drugą z miejsca polubiłem. Dziwka już była w serialu sci-fi w Firefly, do Inary jej daleko, ale to przecież pierwszy odcinek. Wszystkie z tych postaci mogą się świetnie rozwinąć. Taki ogromny potencjał! Proszę tylko żeby nie został zmarnowany. Tak bardzo proszę.
- kupił mnie wykreowany świat. Niby akcja się dzieje na Ziemi, ale ponad 30 lat po wojnie jaka miała miejsce na naszej planecie. Wiele o niej nie wiadomo na razie tylko kilka wzmianek. Jedno jest pewne - skończyła się tragicznie. W kosmosie latają zniszczone szczątki, które spadają na Ziemię, planeta uległa terraformowaniu, zmienił się klimat, powstały nowe państwa (czym jest Republika Ziemi) i gatunki. Do tego razem z ziemianami żyją na niej inne rasy. Wszystkie humanoidalne, ale różniące się od siebie. Kulturą, obyczajami, wyglądem i językiem. Tak! Mówią po obcemu. Zawsze mnie coś takiego urzeka. Urzekło mnie też miasteczko, St. Louis, trochę jak z westernu z szeryfem. Lawkeeper. Jak to pięknie brzmi. Jak tu się nie zakochać? Przynajmniej troszkę.
- dostaliśmy też wielką bitwę i wyglądała dość efektownie. Trochę prostacka, ale ładnie zrobiona i zaskoczyła mnie swym rozmachem. Trochę gorzej wypadły inne efekty. Raz potrafią zauroczyć i można je chwalić, a raz są dramatycznie kiepskie.
- jest też i wielka intryga, ktoś zły, tajemnicze artefakty i potencjał na dalsze odcinki. Pytanie tylko jak to się będzie rozwiało? Pilot pilotem, ale sezon ma aż 12 epizodów. Czy Defiance popełni błędy Terra Novy? Koncept ten sam - mała społeczność, główny bohater na straży porządku. Liczę, że nie. Nie chciałbym się przeliczyć.
- nadzieje są rozbudzone, a potencjał jest. Boje się tylko, że pilot to tylko przykrywka, a dalej będzie gorzej. Nie związane z niczym wątki i słaby sotrytelling z nieprzekonującymi postaciami. Jednak jestem dobrej myśli. Robią to ludzie którzy maczali palce przy Farscape i Battlestar Galactice. Może będzie dobrze.

OCENA 4.5/6

Doctor Who S07E08 Cold War
- dużo lepszy odcinek niż ostatnio. Był niesamowity klimat, a to przecież najważniejsze. Może nie było to kolejna radosna przygoda tylko ton był cięższy, ale odcinki tego typu też idealnie pasują do konwencji serialu
- klimat robiła przede wszystkim łódź podwodna. Uwielbiam tego typu rzeczy z Czerwonym październikiem na czele. Tutaj znowu mamy zimną wojnę światową i warzące się losy Ziemi. Plus odrobina klimatu z Obcego z kosmitą na wolności masakrującym załogę. I co ważne ciekawie został od przedstawiony. Ice Warrior, marsjanin, dawny generał i wielki wojownik. Cudowne były sceny gdy Doktor o nim opowiadał. Szkoda tylko, że Doktor nie mówił o Wojnach Czasu to byłby idealny moment np. żeby zyskać jego szacunek.
- idealnie dobrano też aktorów. Liam Cunningham znowu jako charyzmatyczny dowódca i Tobias Menzies jako jego pierwszy. Czyli dwójka aktorów z tego sezonu Gry o Tron. I idealnie pasowali do swojej roli. Cudownie wypadł też profesorek słuchający Duran Duran.
- elementów komicznych mało. Najśmieszniejszy początek jak Doktor myślał że wylądował w Vegas. Prawie. Potem mniej tego, ale nie pasowało by to do historii. Clara dalej daję radę, można być zadowolonym, ale ja chcę od niej więcej.

OCEANA 4.5/6

Game of Thrones S03E03 Walk of Punishment 
- może to tylko takie wrażenie, ale wydaje mi się że ten sezon ma bardziej zaznaczone wątki fabularne. Niby wciąż dużo postaci, każde z nich dostaje mało czasu, ale dzieje się i to sporo ważnego. Oby tak dalej!
- bardzo mi się spodobało przedstawienie nowych postaci - Blackfisha i Edmura. Cicha scena pogrzebu, bez słowa. Pożegnanie ojca Cataly, klimatyczna i wiele mówiąca. Edmure wystrzeliwuje trzy strzały, za każdym razem pewien siebie i nie trafia. Blackfish oddaje jeden strzał i załatwia sprawę. Kolejna scena z tą dwójką i kolejne różnice. Do tego podkreślenie zmysłu taktycznego Robba i fatalnej sytuacji na froncie. Świetne było jak Robb opieprzył Edmura za to że nie słucha rozkazów i jeszcze pokazano różnicę w tym czego oczekują na wojnie. Jeden szuka chwały, a drugi sprawiedliwości. Ciekawe jak to dalej będzie wyglądało
- w Riverrum nie podobało mi się to że nie pokazali zamku. Tyle na to czekałem, a zamiast tego widoki zza okna. Tak się nie prezentuje nowych lokacji... mam nadzieje że naprawią ten błąd. Kolejne nieporozumienie to scena z Talisą która opatruje młodego Lannistera. Chyba miała być śmieszna, a wyszła przeciętnie. Dobrze, że pojawiła się jeszcze scena Cat/Blackfish.
- skoro mowa o Riverrum to świetnie wyglądają te ryby na każdym kroku oraz zbroje przypominające łuski ryb, tak odmienne od tych ludzi północy
- cudowna była scena przy stole z Tywimem. Tutaj też zaczęło się w milczeniu, ale było dużo elementów humorystycznych. Jak Cersei przesunęła krzesło na prawicę ojca oraz Tyrion na przeciwko niego. Piękne. Cieszy też to, że w końcu Varys i Littlefinger się pojawili. Dobrze, że Tyrion będzie miał co do roboty. Z jego głową powinni poradzić sobie z kryzysem w koronie. Wspomniano też o banku w Braavos. Świat się robi coraz bogatszy, a to przecież nie koniec.
- kolejną zabawną sceną był wątek Poda. Może to i trochę przesadzone, ale zabawne było jak patrzył na dziwki Littlefingera, a potem Bronn i Tyrion prosili go by opowiedział dokładnie co się stało i czemu nie chciały pieniędzy. Przezabawna scena.
- kłótnie Jamiego i Brienne wciąż są dobre i się nie nudzą. I co najważniejsze narodziła się między nimi nić sympatii. Na razie tylko z jednej strony, Jamiemu jest jej szkoda i robi coś by ją ochronić. Wprawdzie przypłaca to własną ręką, ale dzięki temu zacznie się kolejny ciekawy i osobisty wątek w serialu. Podobało mi się też, że tym razem z perspektywy Jamiego opowiedziano jak uczył się czytać. Niby mało ważny wątek, ale miłe nawiązanie do opowieści Tywima z zeszłej serii
- u Aryi mało się działo, a szkoda. Dobrze, że się chociaż na chwilę pojawiła. Miła scena pożegnania z Gorącą Bułką, ale zabrakło mi reakcji Thorosa na to że jest ona Starkówna. Mało tez Ogara. Jedna scena i to niewielka to niewykorzystywanie potencjału postaci
- dobra mam pytanie - czemu Inni ułożyli martwe zwierzęta w dziwny wzór? Myślałem, że to bezmyślne trupy zachowujące się jak zombie a okazało się że mają dusze artysty. Podoba mi się, że Jon i reszta idą zaatakować Czarny Zamek. To przetestuje jego lojalność. Szkoda tylko, że znowu będą szli i szli i szli...
- Czarna Straż wylądowała u Crastera. Szybko. Brakowało napięcia podczas wracania z Pięści Pierwszych Ludzi. Wyglądało to raczej na wycieczkę klasową, a nie walkę o przetrwanie na mrozie. Sam spotkał się też z Goździk więc może w następnym odcinku będzie się już więcej działo.
- Theon ucieka do siostry. Ja się tam cieszę, trochę akcji trochę tajemnicy. Dobrze, że się coś dzieje, a tajemniczy człowiek siostry jest ciekawy. Bękart.
- Mellisandre wypływa w podróż - gdzie ją niesie? Co w takim razie z Davosem? Co zrobi bez niej Stannis? W ogóle podobało mi się jaką czuła niechęć do swojego króla. Już jej nie pociąga tak jak kiedyś
- Dany sprzedała smoka! Jak ona mogła? Chyba, że coś kombinuję. Podoba mi się, że jest Selmy i opowiada o jej bracie, ale wolałbym żeby już zaczął jej nakreślać sytuację w Westeros. Złota Harpia z bliska pięknie wyglądała, tak jak aleja kary z ukrzyżowanymi niewolnikami. Ktoś chyba ostatnio oglądał Spartacusa.
- SPOILERY KSIĄŻKOWE - akcja dzieje się szybciej, a to cieszy. Pierwsza scena w Riverrum to pogrzeb Hostera, ale to już wynikowa tego co zostało zmienione w S02. Na plus dla mnie. ;; gdzie są Weseli Kompanioni?! Nie powinno być jednego z wadą wymowy który śmiesznie mówi szafiry? a może to dobiero w Harrenhall się pojawi? Liczę, że tego wątku nie wytną. ;; Mellisandre popłynęła szukać kogoś z krwią królów czyli wycięto wątek Edrica Stroma. Ciesze się bo zamiast tego zostanie wykorzystany zapewne Gendry. Spełnia tą samą rolę, a jedna postać mniej. Było tak podobnie z Rose, która zastąpiła kilka różnych dziwek.

OCENA 5/6

Hannibal S01E03 Potage
- trzeci odcinek i wciąż jestem na tak i to jeszcze bardziej niż wcześniej. Szkoda tylko, że teraz najprawdopodobniej akcja trochę zwolni i kilka odcinków zapychaczy będzie. Bo jakoś wątpię, że znowu dadzą zabijającego Lectera i wątek Abigail
- właśnie, zabijający Lecter. Dla jednych to będzie minus, ale mi się ogromnie podoba, że tego nie pokazują Widać tylko jego dzieła, a nie sam akt tworzenie przez co pokazywanie ich robi jeszcze większe wrażenie 
- na ogromny plus to jak poprowadzono wątek Abigail. Pierw niepokojący flashback z polowaniem i patroszeniem jelenia i potem zastanawianie się nad jej stanem psychicznym. Brała czy nie bała udziały w morderstwach? Jest manipulantką czy może to był jej mechanizm obronny? Przez cały odcinek padały kolejne pytania na jej temat i ostatecznie nie zostały one rozwiązane. Wprawdzie wypatroszyła gościa w samoobronie, ale to nic nie znaczy. To mógł być jej odruch, tak mogła zareagować instynktownie, tak jak ojciec ją uczył. 
- na razie nie wiem co myśleć o jej relacjach z Hannibalem. Niby wziął ją pod opiekę, ale może się ona stać jego uczniem jak i ciężarem. Wszystko teraz w rękach scenarzystów. Ciężko wątek do poprowadzenia, ale trzymam kciuki, że się uda
- po raz kolejny cała otoczka serialu była bezbłędna. Niepokojąca muzyka, nienaganne garnitury i charakterystyczne sposoby ubierania się, ba nawet kolory ścian. Szczególne pięknie sceneria wyglądała w ośrodku psychiatrycznym. 
- nie podobała mi się właściwie jedna rzecz - strona http://www.tattlecrime.com nie istnieje. Aż dziwne, że spece od marketingu nie wpadli na pomysł by blog Freddie Lounds był w prawdziwym internecie. Ogromne rozczarowanie 
- szkoda tylko, że oglądalność spadła. Z takim wynikiem marne są szanse na planowane siedem sezonów. Cała nadzieja, że wpływy z zagranicznych rynków będą wystarczające by NBC dalej inwestowało w serial

OCENA 4.5/6

Nikita S03E16 Tipping Point
- wątek ręki Michaela jest nudny. Niby osobisty, ale kiepsko poprowadzony i bez większych emocji. Akcja też dość przeciętna, trochę strzelani, walki i suchych dowcipów. Słabo. Dobrze, że przynajmniej wątek tajnej organizacji powoli idzie do przodu. Tajemniczy Shop. Kim są i co chcą? Nie wiadomo, a to co o nich wiedzieliśmy to ściema. Jestem zdania, że to ci sami ludzie do których chciał się przyłączyć Percy pod koniec S02.
- wątek buntu w Sekcji ciekawszy niżby się wydawało. Za wszystko odpowiedzialna jest Alex. Może i to nie wielkie zaskoczenie, ale swoje robi motyw z tym że ktoś się zabawiał w jej głowie. Larrisa nigdy nie istniała? Już podczas oglądania tamtego odcinka na to wpadłem więc nie zdziwiłbym się gdyby okazała się to prawdą. Liczę jednak, że Ryanowi nic się nie stanie. Za dobra postać żeby tak się jej pozbyć, a wyrzuty sumienia u Alex byłyby nieznośne

OCENA 3.5/6

Orphan Black S01E03 Variation Under Nature
- trzeci odcinek i wciąż mi się podoba i dalej oglądam. Zadziwiające jeśli chodzi o tegoroczne premiery.
- na początku irytowały mnie sceny gdzie nowa Beth dalej udaje policjantkę na szczęście szybko przystosowała się do tej roli i pomaga Artowi i jest z niej porządek. Ciekawi mnie tylko kiedy wyjdzie na jaw że fabrykuje i kradnie dowody. Bo przecież musi. Na razie za łatwo się jej udaje
- w końcu zostało powiedziane, że Sarah jest klonem. Tylko, że nic poza to nie wiadomo. Ja na razie pokazano 9, ciekawe ile ich jeszcze jest
- świetny motyw z Klubem Klonów. I pierwsza zasada to nigdy o nim nie mówić. Cudowne nawiązanie do Fight Club
- kasa została odzyskana i jak można się było spodziewać - jest na rzecz fundacji klonów. Sarah ją oddała i nie ucieknie z córką. Dobrze. Chociaż ten wątek osobisty jest interesujący zważywszy na to, że morderca mówił, że klony nie są zdolne do posiadania prawdziwej rodziny
- mordercą klonów okazał się kolejny klon - to mnie zaskoczyli. Chociaż nie powinni, całkiem logiczne. Biblijne cytaty i zdeformowane laleczki robią klimat. Może i trochę mało to innowacyjne, ale takie rzeczy się zawsze dobrze ogląda. Do tego nowa wersja klona jest całkiem osobliwa.

OCENA 4/6



Rogue S01E02E03 The Aquarium, Fireball
- podwójny pilot to zawsze wyzwanie. Tutaj się średnio udało, było po prostu za długo i zbyt męcząco. 1h45min to zupełnie jak film. Dobrze, że przynajmniej wciągał, a i historia jest ciekawa chociaż nie widzę tego dłużej niż jeden sezon
- niby początek dość standardowy - glina pod przykrywką. I myślałem, że to będzie główna oś serialu - wymykanie się przed zdemaskowaniem i powolne zbieranie dowodów. Tylko, że ona zostaje szybko zdemaskowana i musi walczyć o przeżycie. Zamiast zginąć mamy dziwną relację z szefem mafii. Każde z nich czegoś chcę i teraz będą musieli sobie pomagać by tego dostać. On szuka kreta, a ona zabójcy syna. Nie chciałbym jednak żeby te dwie sprawy się połączyły, wolałbym żeby okazało się że zginął on w zwykłej strzelaninie
- wątek mafijny jest interesujący. Wojna gangów, wewnętrzne zagrożenie, zaginione pieniądze i wtyczki w policji. Wszystko się ładnie kręci i wciąga. Historia ma potencjał tylko żeby nie poszli zbytnimi schematami.
- dużo tez poświęcono wątkom rodzinnym i nie denerwowały mnie, a to sukces. Grace coraz bardziej oddala się od dziecka i męża, oszukuje ich, ale się stara, nie potrafi sobie tylko z tym poradzić. Na przeciwnym biegunie Leszlo. Tylko u niego dla odmiany jest dobrze - dzieci go kochają i się z nimi doskonale rozumie. Przynajmniej tak to wygląda na pierwszy rzut oka. Jestem ciekaw jak dalej się to będzie rozwijało
- nie podoba mi się tylko wątek synka który bierze sprawy w swoje ręce i za namową żony będzie chciał udowodnić jak to jest w stanie załatwić sprawy. Przecież wiadomo, że przez to właduje się w większe problemy niż jest
- policjanci są pokazani ciekawie. Twarda pani porucznik, dobry i zły glina. Przynajmniej z pozoru bo widać, że jest w nim potencjał. Czekam żeby zobaczyć ja się rozwiną
- pilot może mnie specjalnie nie porwał, ale zacząłem się przejmować losami postaci więc oglądam dalej. Mam tylko nadzieje, że nie zanudzi mnie zbytnio, a ciężka atmosfera nie przygniecie. Na razie debiut Direct TV na rynku seriali fabularnych uważamy za udany

OCENA 4/6

Suburgatory S01E02 The Barbecue
- średnio śmieszne i tyle. Problemy Tess wcale mnie nie interesowały, pewnie dla tego że nie jestem nastolatką. Była kilka udanych scen szczególnie ta pod trybunami, ale jej relację z Ryanem są okropne.
- grill również wypadł przeciętnie. Pseudo gejowska para zabawna, ale nadawanie imienia żeńskiego grillowi to przesada nawet na tą lekko przerysowaną komedyjkę
- najśmieszniejsi chyba byli sąsiedzi jak się uzupełniali i przygryzali sobie jednak to i tak średnie żarty. Na razie brakuje mi pazura w serialu, oczekiwałem że będzie czymś dużo lepszym 

OCENA 3/6

Vikings S01E07 A King's Ransom
- podobało mi się. Czyli zupełnie bez zaskoczenie. Klimat był i po raz kolejny świetnie się to oglądało. Jednak nie było tak dobrze jak tydzień temu. Oczekiwałem te mocniejszego odcinka z powodu najazdu na Anglię, ale chyba wolę bardziej to co dzieje się w Skandynawii.
- Ragnar jak zwykle wszystko sobie przemyślał i zamiast stawać do walki w otwartym polu przygotował zasadzkę. No przecież, że tak. Spartacus, Game of Thrones, a teraz Vikings. Ciekawe czy w The Borgias też tak wyglądała walka. Jednak trzeba przyznać, że starcie całkiem ładnie zrealizowane. Dużo się działo, shieldmainden walczyły u boku mężczyzn, Rollo chciał się pokazać z jak najlepszej strony by zadowolić Odyna, a starzec odszedł do Valhalli. Dla mnie to był jeden z przyjemniejszych wątków. Jego chęć śmierci na polu walki i ten zawód po pierwszej bitwie, że jeszcze żyję.
- bardzo mi się podobało jak pokazali starcie dwóch kultur. Znowu podczas spotkanie wikingowie mówili po swojemu i to podbijało klimat. Te zachwyty Flokiego nad rzemiosłem, brak poszanowanie dla religii, własny sposób spożywanie posiłków - niesamowite sceny. Do tego to opanowanie Ragnara i pewność siebie. Podobał mi się też chrzest Rollo i w konsekwencji kłótnia z Flokim. Cudowne sceny mimo swojej prostoty.
- Ella poprzysiągł zemstę na Ragnarze. Ja jestem ciekaw czy poczeka na kolejny najazd czy może teraz on będzie próbował go odnaleźć. Wolałbym to drugie i może wplątanie innych społeczności wikingów. Jednak nie obrażę się jeśli dalej pozostanie ten stosunkowo kameralny klimat
- w Skandynawii raptem trzy sceny. Lathgerta pokazuje jaką sprytną jest królową rozstrzygając spór o dziecko, bierze Siggy na służącą i w końcu dochodzi do poronienia. Jednak wszystko nie może się dobrze układać. Mam tylko nadzieje, że zostanie ona na następny sezon.

OCENA 4.5/6

Obejrzane odcinki - 11
Najlepszy odcinek - Game of Thrones 3x3
Najgorszy odcinek - Dark Shadows ep 3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz