poniedziałek, 1 kwietnia 2013

Serialowe podsumowanie tygodnia #26 [25.03.2013 - 31.03.2013]

To był wspaniały tydzień. Nie dość, że udało mi się obejrzeć aż 12 nowych odcinków to jeszcze większość z nich to prawdziwe perełki. Na szczególne pochwały zasługuje Spartacus i Doctor Who, które walczyły o miano najlepszego odcinka. Wygrał ten pierwszy (Mysza sugeruje chusteczki), ale tylko nieznacznie. Za nimi Vikings i Castle. W sadze Ragnara już się zakochałem i będę to pisał przy każdej okazji. Niesamowity klimat! Castle a to funduje parodię horrorów i odcinek poświęcony Ryanowi. Mimo piątego cyklu wciąż zachwyca świeżymi pomysłami. Skoro mowa o zachwytach trzeba nadmienić o Community, serial wrócił na właściwy tor i śmieszy jak dawniej. Oby jak najdłużej. Nikita za to dalej zaskakuje co już nie jest takie zaskakujące. Jak to dobrze, że do końca sezonu aż siedem odcinków. W The Walking Dead spokojny odcinek, z mocną końcówka, ale to cisza przed nawałnicą. Powtórnie zawiodłem się na Arrow, nudzę się coraz bardziej i prawdopodobnie finał sezonu będzie dla mnie ostatnim odcinkiem. Udało mi się też odpalić 2 kolejne epy Zero Hour i no cóż wielkie rozczarowanie. Akcja już tak nie pędzi, a absurdalnych pomysłów jest za mało żeby odciągnąć wzrok od fatalnej reszty. Szkoda... Trafiła mi się jedna premiera - Bates Motel i bez fajerwerków. Kilka dobrych motywów, ale nie czuć mocy. Daje jednak szanse, to kablówka tam seriale z czasem się rozkręcają.

Następny tydzień zapowiada się jeszcze lepiej. W niedzielę pojedynek zombiaków ze smokami. Ci pierwsi kończą, a drudzy zaczynają. Zima nadejdzie nie tylko na dworze, ale też przed telewizorami. Nie wiem jednak na co mocniej czekam - finał The Walking Dead czy premierę Game of Thrones. Żadne z tej dwójki nie powinno zawieść. Tak jak kolejny Vikings. Czy mówiłem już jaki ten serial jest świetny? A to tylko w niedzielę! Na tygodnie jest jeszcze Doctor Who, Castle, Community, Nikita i w końcu kolejny Spartacus. Krew się poleję. Sprawdzę też kolejny premierowy serial. Orphan Black. Ptaszki ćwierkają, że jest dobrze, będzie się trzeba samemu przekonać. Premierę będzie miał też Hannibal. Nie wiem co mnie bardziej cieszy - powrót Bryana Fullera do telewizji czy pojawienie się jednego z najlepszych popkulturowych psycholi w formie serialowej.


DALSZA CZĘŚĆ WPISU ZAWIERA SZCZEGÓŁY ODCINKÓW

 Arrow S01E18 Salvation
- wątek żywej Sarah zupełnie niepotrzebny. Zapychacz który nic nie wnosił do historii, tylko pokazał że źle się dzieje w rodzinie Lanców. Zupełnie nie wykorzystany potencjał Alex Kingston
- sprawa porywcza w miarę ciekawa, ale jego motywacja dość standardowa. Zabili mu żonę, morderca nie został skazany to on zaczął się bawić w stróża prawa. Porwanie Harpera zupełnie bez sensu, chyba jedynie na celu miało zmienić bohatera i przedstawić go Oliverowi
- no właśnie Oliver. Pojechali kolejną kliszą związaną z superbohaterami - nie mogę być z nikim bo krzywdzę tych których kocham, oddam się pracy. Ile razy można pokazywać to samo?
- dobrze, że przynajmniej na wyspie były fajne sceny. Córka Yao Feia jest świetna, jak ja chciałbym więcej oglądać jak walczy bo jest w tym świetna. I zapowiada się, że to ona będzie szkoliła Olliego i nauczy go mandaryńskiego
- Merlyn się mści, Moira żyję w strachu. Dobrze, ciekawe tylko co szykuje dla niej.
- Oliver odkrył, że Przedsięwzięcie związane jest z Glades. Coś mi się wydaje, że co to takiego wyjaśni się dopiero w finale. Mam nadzieje, że nie będą go chcieli zniszczyć albo zrobić wielkiego więzienia.

OCENA 3/5

Bates Motel S01E01 First You Dream, Then You Die
- obejrzałem, było ok i w sumie tyle. Jakoś specjalnie się nie emocjonowałem pilotem, nie siedziałem jak na szpilkach i nie wypatrywałem dalszego ciągu historii. Brakowało niesamowitych momentów, które by zaskakiwały, nie było widać że to pilot nowego serialu. Jednak nie mam zamiaru z tego powodu przekreślać Bates Motel. Vikings też przy pilocie nie rzuciło na kolana, ale po czterech odcinków jestem zakochany. Może i tutaj będzie podobnie.
-  oby tylko serial wyrobił sobie jakiś klimat, bo na razie go brakuje. Ani to nie przeraża i nie ekscytuje. Same miejscówki z Psychozy nie wystarczą żeby mnie wystarczająco zaintrygować. Podoba mi się, że większość serialu jest utrzymane w klimacie retro (wystrój motelu, domu, suknie Normy, nawet ubieranie się Normana), ale to zdecydowanie za mało. Do tego średnio pod względem klimatu wypadają sceny w szkole
- nie licząc Normy i Norma o innych bohaterach wiadomo mało i na razie są dość normalni. Laski ze szkoły, podejrzliwy szeryf, zastępca który już się pewnie ślini na myśl o Normie - nic ciekawego. Trochę lepiej wypada schorowana Norma bo może mieć ciekawą historię z Normanem w przyszłości, jego nauczycielka bo jest dla mnie podejrzana oraz Richard, ale tylko dlatego że gra go aktor który samym wyglądem mówi "jestem zły, będę zabijał". Małe miasteczka mają potencjał, liczę że jeszcze jakaś grupka świrów się pojawi
- najlepiej w serialu wypadają relację między główną dwójką. Widać, że matka jest dominująca, syn w nią zapatrzony i ogólnie ich rodzinka jest dość chora. Zaborcza matka, która wie najlepiej, gesty wobec syna i wykorzystywanie go oraz okłamywanie. Doskonale wypadły sceny gdy się kłócą albo razem zacierają miejsce zbrodni. Ogromnie jestem jak to się będzie dalej rozwiać, jaki matka (jak ja uwielbiam jak Norman za każdym razem zwraca się do niej mother z ogromnym szacunkiem) wywrze na niego wpływ i do czego to doprowadzi. Trzeba też pochwalić Vere Varmige -  za uśmieszki, pewność siebie oraz scenę gwałtu. Pokazała sporo kunsztu, ale też młody Norman jej wiele nie odstępuję. Zapowiada się to nie jedną z lepszych serialowych par. Oczywiście jeśli historia dopiszę
- scena z policjantami sprawdzającymi motel i trupem w wannie zupełnie niepotrzebna. Zero napięcia bo przecież było wiadome że nie natkną się na ciało. Tylko czekałem się aż się skończy
- końcówka intrygująca. Norman znalazł jakiś tajny notesik w pokoju motelowym gdzie są rysunki z dziewczyną nad którą się ktoś znęca, a w ostatniej scenie widzimy prawdopodobnie tą samą osobę zakutą w kajdany - kto to? Co jej robią? Dlaczego? Intrygująca. Mam nadzieje, że dalsze odcinki zmuszą nas do główkowania i będzie więcej takich zagadek. No i ciekawe jakie tajemnice skrywa Bates Motel i rezydencja.

OCENA 4-/5

Castle S05E17 Scared To Death 
- co za świetny odcinek! Niby wróciliśmy do sprawdzonej formuły po dwuodcinkowcy, ale zupełnie to nie przeszkadza bo sprawa była przednia, a raczej cała otoczka. Horrory! Nawiedzona kaseta, seryjny morderca którego ciało zaginęło, opuszczony hotel, przerażający zakład dla obłąkanych i chatka w lesie. I to wszystko podane z humorem. Cudownie wyszło!
- do tego jeszcze Rick, który bał się że umrze oraz Rick i Espo nie chcący obejrzeć kasety. Lista rzeczy do zrobienia, Espo liczący że dostanie Ferrari oraz to jak przestraszył się w hotelu. Dawno się tak nie śmiałem na tym serialu. Trochę szkoda, że Kate na końcu nie postanowiła przestraszyć Ricka, to byłby doskonały koniec odcinka.
- gościnny występ Wesa Cravena zaskakuje i cieszy. Rozmowa telefoniczna i pytania jak pozbyć się klątwy - coś pięknego.
- sprawa jak to sprawa. Mordercą okazała się pierwsza najmniej podejrzana osoba, ale zupełnie to nie przeszkadzało bo przede wszystkim liczyła się otoczka.

OCENA 5=/5

Castle S05E18 The Wild Rover
- twórcy kolejny raz eksperymentują i znowu wychodzą obronną ręką.  Był odcinek o Esposito to teraz czas na Ryana i wyszło przednio. W przeszłości pracował jako tajniak i teraz musi wrócić do swojej przykrywki. Jako Felton spisał się świetnie, zupełnie inny chłopak. Chciałbym jeszcze raz zobaczyć tą jego stronę. No i świetne było jak ogrywał wszystkich w bilarda i ta scena gdy wzywał wsparcie.
- cudowne były też relację Rick/Kate w tym odcinku jak chciała wydusić z niego sekret. On się wstydził przyznać to go maltretowała przez cały 40 minut. I w końcu to przyznanie. Świetny motyw z tym oszustwem.
- sprawa jak sprawa, morderca został złapany, niespodziewana osoba była za to odpowiedzialna, ale nie było to zbyt naciągana. Na plus.

OCENA 4/5

Community S04E06 Advanced Documentary Filmmaking
- świetny odcinek! W starym dobrym stylu, pełny zabawnych scen i tekstów. Konwencja dokumenty w Community zawsze dobrze wychodzi i tylko czekać na kolejny tego typu odcinek
- strasznie mi się podobało, że Annie znowu bawiła się w detektywa. I Troy jako jej partner, który wszystkiemu przeczył bo przecież taka jest konwencja. I jak sobie świetnie piątkę przybijali!
- Pierce jak zwykle miał obrażać, ale tym razem wyszło śmiesznie jak sobie pomalował dłonie. I komentarz Jeffa że jednak może być gorzej
- wątek demaskowania changnezji świetny. Jeff wprowadza w życie swój plan, Kevin jest ulubieńcem wszystkich ujawnienie "prawdy" podczas przemienia i zdobycie grantu oraz pogodzenie się. Do tego co jakiś czas narracja Abeda, pokazanie kamerzysty i wywiady z bohaterami. Cudowne!
- końcówka przewidywalna. Chang jednak pamięta swoją przeszłość i ma jakiegoś szefa. Genialna scena z telefonem jak go wyrzucił do kosza jak jakiś szpieg, a potem wrócił się i zastanawiał się czemu to zrobił. I ten jego śmiech!
- cudne tez były notatki na ciele, jak z Memento. Szkoda że jeszcze nie robił zdjęć i notatek.

OCENA 4+/5 

Doctor Who S07E06 The Bells of Saint John
- świetne! Jak ja kocham ten serial i cieszę się z kolejnych odcinków to ciężko wyrazić. Sezony powinny być dłuższe, przerwy krótsze, a epizody trwać około godziny.
- początek niezwykle klimatyczne, duch w wifi, demon porywający ludzi, tajemnicza sieć która wysysa duszę i umieszcza cię w internecie. I to wszystko nagrana w stylu filmiku viralowego. Trochę przerażająca wizja. Więc pamiętajcie dzieci nigdy nie łączcie się z siecią o dziwnej nazwie.
- druga scena z mnichami też niezwykle klimatyczne. I ten Doktor w habicie! Cudowny pomysł z dzwonami świętego Jana. o kto się spodziewał, że to dzwoniąca budka? I jakże ucieszyło to, że to Clara dzwoniła do Doktora. Od kogo dostała numer telefonu? Od River? To chyba najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie. Raczej nie od Pondów, ich historia jest już zamknięta. Chyba, że to ktoś zupełnie nowy. Tylko co miało na celu skierowanie Clary do Doktora? I co znaczy to że liść jest pierwszą stroną? Idę o zakład że ma to jakiś ukryty sens. Moffat nie byłby sobą gdyby od tak sobie rzucił tym. Chyba, że droczy się z widzami, jest i taka możliwość
- O Clarze nie ma się co zbytnio rozpisywać. Jest Absolutnie słodka i idealnie pasuje do Doktora. Ich utarczki słowne, przekomarzanie się i młodzieńczy wdzięk plus niespełnione marzenia. Jak tu jej nie uwielbiać? I jeszcze ta jej głęboka tajemnica. Kim były jej wcześniejsze wersje? Czy i ta powinna umrzeć tylko Doktor ją uratował? Czy powie jej o tym? Jak ja uwielbiam gdy po obejrzeniu odcinka jakiegokolwiek serialu stawia się kilkanaście pytań dotyczących jego przyszłości!
- walka z administratorami wi-fi przyjemna. Nie był to potężny wróg, ale miał swoje niezłe momenty jak np. szefowa hackująca pracowników czy scena w kawiarni.  Końcówka mocna jak wszyscy odzyskali swoje dawne wspomnienia o wiele ciekawiej się zrobiło. No i ciekawe też czy ta sztuczna inteligencja to bałwany z Christmas Special
- jak to dobrze, że kolejny odcinek już za tydzień! 

OCENA 5/5

Nikita S03E15 Inevitability
-  jaki ja głupi znowu dałem się zaskoczyć. Myślałem, że tym razem odcinek z zwykłą misją, taki żeby napięcie trochę opadło, ale nic z tego. Znowu się dzieje i dzieje. Tym razem Sekcji groziła likwidacja, tak zupełnie z niczego. I w jakim stylu to powstrzymano! Ryan i reszta Sekcji szantażują Danfortha. Piękna scena Nikity z nim. Ciekawe tylko czy te misje na boku były z jego inicjatywy czy coś się za nimi jeszcze kryło
- Alex i Nikita dalej się kłócą, niby wyjaśniły sobie wszystko, razem nawet walczyły, ale dalej będą napięcia między nimi. Tak jak między Birkhoffem, a Sonya, Ryanaem, a Alex, Owenem, a wszystkimi. Uwielbiam ten serial za taką liczbę interesujących bohaterów i to co się między nimi wyprawia
- Alex kolejny raz mówi o tym, że Sekcja nigdy nie będzie wolna póki pracuje dla rządu, zawsze ktoś będzie chciał ich wykorzystać. Idę o zakład, że w kolejnym sezonie organizacja będzie niezależna, bez rządu nad sobą.

OCENA 4/5

Spartacus: War of the Damned S03E08 Separathe Paths
- początek i koniec odcinka FENOMENALNE! Środek bardzo dobry, ale w porównaniu do pierwszych i ostatnich scen wypada słabiutko, ze względu na swój kameralny charakter. Sceny walki w tym epizodzie były cudowne. Jedne z najlepszych w serialu. Zachwycające panoramiczne ujęcia, tradycyjne już ultrabrutalne ciosy i dekapitacja wrogów. Do tego jeszcze szybki montaż z przygodami Nieustraszonego Gala. Mnóstwo adrenaliny i niesamowitych emocji. I to wszystko zostało zwieńczone godnym końcem Crixusa w piekle epickiej bitwy. Kapitalne ujęcie ucinanej głowy pokazane w oczach Neavie. Jedna z najlepszych śmierci w tym serialu. Agron też nie dotrwał do następnego odcinka, a wielka szkoda. Neavia tylko przeżyła, przynajmniej chwilowo. Smutno się robi gdy giną ulubione postacie, ale przecież taki musiał być ich koniec.
- strasznie mi się podobały sceny rozłąki. I czemu, no czemu Crixus i Spartakus zachowywali się jak bracia w swoich ostatnich chwilach? Czemu nie częściej? Nawiązania do pierwszego sezonu radują duszę, szczególnie to ostanie przemówienie Crixusa zagrzewające do walki. Moc!
- Spartakus wie o Kore, ale niestety nic z tego nie wynikło, miałem nadzieje że pomoże ona jakoś w walce z Krassusem. W obozie toczą się dwa fajne obyzajowe wątki. Gannicus i Sybil/Saksa oraz Spartakus/Laeta. Ci drudzy musieli się ze sobą przespać i to zrobili. Gannicusowi nie wybaczę tego, że dał sobie spokój z Saksą, ale póki ona żyję i jej to nie przeszkadza ja też nie będę narzekał zbytnio. Jak ja bym chciał żeby ktoś z moich ulubionych bohaterów przetrwał następna dwa odcinki
- zupełnie zaszokowało mnie to co stało się z Cezarem. Za ten gwałt Tyberiusz zasługuje na śmierć i to jak najszybszą. Miałem nadzieje, że dojdzie do tego w tym odcinku, że Cezar korzystając z zamieszania podczas bitwy wykończy go, ale niestety nie doszło do tego. 
- za tydzień przerwa. Przerwa po takim cliffhangerze! Jak Starz może być aż tak bezczelne?!

OCENA 5/5

The Walking Dead S03E15 This Sorrowful Life
- odcinek niby schematem zbliżony do poprzedniego - ktoś goni i ktoś ucieka, ale lepszy bo o naszych postaciach. Szkoda tylko, że nie zobaczyliśmy co w Woodbury bo strasznie jestem ciekaw co z Andreą.
- Rick jednak chciał sprzedać Michonne. Dobrze, że chociaż zmądrzał. Za późno, ale naprawił swój błąd. Strasznie mi się podobał jego monolog o tym że nie chcę być jak Gubernator i oddaje decyzję w ręce grupy. Piękne nawiązania do finału S02. Teraz pytania co postanowią. Chciałbym walkę, ale całkiem możliwa jest ucieczka
- Merle nie żyję... wielka szkoda bo wprowadzał sporo zamieszania do grupy, a to właśnie lubię w tym serialu. Jednak odszedł w całkiem przyzwoitym stylu. Zemsta na Gubernatorze nie udana, ale widowiskowa. I ta końcówka jak okazuje się, że brat musi ukatrupić zombiaka. Smutna scena, ale efekt byłby mocniejszy gdyby nie pierwszy sezon bo to była powtórka z tego co zrobiła Andrea. Ogromnie jestem ciekaw jak śmierć Merla wpłynie na Daryla. Oby się szybko otrząsnął
- bardzo mi się podobało, że Hershel czytał jakiś nowy fragment z Biblii, a nie wiecznie wałkowany 23 Psalm z ciemną doliną, który też by pasował do kontekstu
- zaręczyny Glenna z Meggie - piękne. Bez zbędnych słów, same gesty i czyny do tego świetny kadr. Tylko pochodzenie tego pierścionka niezbyt. Gdyby to był serial Whedona to któreś z tej dwójki zginęłoby w przyszłym odcinku. Trzymam kciuki, że oszczędzą nam tego.

OCENA 4/5

Vikings S01E04 Trial
- ten serial jest cholernie dobry! Jedna z ostatnich nowości tego sezonu i na pewno będzie w moim TOP3. Może i pierwszy odcinek nie powalił rozmachem i fabułą dalej pod tym względem też nie bryluje, ale siła tego serialu to klimat.
- początek odcinki w Wielkiej Brytanii był niesamowity. Pierw przygotowanie się do szturmy na miasto, wyczekiwanie na niedzielną mszę, następnie plądrowanie (cudowna scena w kościele z Flokim oraz z Rollo jak daje się starcowi napić!), śmierć Knuta i następnie powrót z łupami na statek. I ta scena batalistyczna! Największa w tym serialu i jakże ekscytująca. To nie była zwykła napierdalanka gdzie każdy wojak walczy 1 na 1 tylko prawdziwa armia. Zespołowe działanie, pomaganie sobie, widać wyuczone nawyki i lata spędzone na walce. Do tego ta praca kamery pokazująca wszystko z bliska, krew chlapiąca na wikingów i w tle niesamowita muzyka. W ogóle przez cały odcinek była niezwykle klimatyczna, nie nachalna, ale idealnie budująca nastrój, a to jakieś chórki, a to prymitywne instrumenty. Chyba nie muszę też mówić o fascynujących zdjęciach? Szczególnie zakochałem się w widoku mroźnych fiordów i opadającej mgły. Choćby nie wiem ile razy to pokazywali nigdy mi się nie znudzi.
- w międzyczasie była kameralna scena z mnichem i dziećmi. Też dobra, ale nie pasowała mi do odcinka. Podoba mi się jednak jak jest pokazane zwątpienie mnicha i to jak coraz bardziej integruje się z wikingami
- świetny był powrót do Kattegat. Ragnar przywozi dary dla jarla, wszyscy cieszą się ze zwycięstwa, a kończy się sądem. Niezwykle klimatyczna scena mimo że było wiadome jak się skończy. I jeszcze to kuszenie Rollo! Pewnie sezon skończy się rozłamem wśród braci, ale na razie ich relacje strasznie mi się podobają. Gdy wydawało się, że wszystko dobrze się skończyło kolejna świetna scena napaści na Ragnara. Trup znowu ścieli się gęsto i szykuje się zemsta. Szkoda, że zginął jeden z fajniejszych wizualnie wikingów, który chciał zemsty na Elli, ale jest jeszcze jego syn, który teraz przyłączy się do walki z jarlem
- ogólnie bardzo mi się podoba fabuła, za ten jej kameralny styl. Nie ma wielkiej polityki, setek wątków i intryg. To co się dzieje dotyczy Ragnara i jego otoczenia. I bardzo chciałbym żeby tak zostało

OCENA 5-/5

Zero Hour S01E02 Face
- to nie był dobry odcinek. Brakowało tajemnicy i szalonych pomysłów z pilota przez co nudził. Za dużo było nudnych scen z Hankem martwiącym się o żonę, a za mało spisków. Szkoda bo ten wątek wypada najsłabiej. A żonka oczywiście żyję i rozpuszczenie jej było tylko tandetną zmyłką
- nowy Tomasz hinduską? Co za szalony pomysł. Tylko nie w pełni wykorzystany. Myślałem że rozmowa z nią będzie o wiele ciekawsza, a dostaliśmy taką marnotę. Vincent zdobył nowy zegarek, ale niestety nie wiadomo po co mu one.
- odwołania Biblijne w tym odcinku nędzne. Zwiastuny Apokalipsy dość naciągane, księżulek wiele nie wyjaśnił, a motyw z Aniołem Śmierci słaby. Średnio też mi się podoba wątek tego, że Hank jest czyimś sobowtórem. Nie sprawdza się to

OCENA 2+/5

Zero Hour S01E03 Pendulum
 - dalej słabo. Dialogi są na żenującym poziomie, momentami nie da się ich słuchać. Podryw na stronę o UFO i aluzja do porno? Co to miało być?! Do tego jeszcze te ckliwe scenki z przeszłości jak to Hank z Leilą się kochają i nudne zostawianie zagadek. Nie o to chodzi.
- irytuje mnie też sposób działania FBI. Nie przeszkadza ich że tropią spiskową teorię dziejów, nie mają żadnych pytań, robią to co każe im zrobić Hank. Zero zdziwienia i zwątpienia. Zupełnie bez sensu. I nawet nie wygląda to, że oni chcą złapać tego Vincenta. Fajnie natomiast, że mąż Riley był celem tego zamachu. Hmmm ciekawe o co chodzi.
- zniszczyła mnie scena gdzie księża grają przy piwku w pokera i jeden z nich pyta się czy nie wiedzą przypadkiem o tajnym stowarzyszeniu. Serio?
- wplątano w to też wątek rodziców Hanka i wielką tajemnicę którą ukrywają. Nie zdziwiłbym się gdyby okazało się, że jest adoptowany, a Vincent to jego brat
- z fajnych motywów to wplątanie w to Einsteina. Było kilka facepalmów, ale jestem ciekaw jaką jeszcze rolę odegra. No i kogo wymyślą na kolejnych apostołów. Prezydenta? Churchilla?
- pojawił się tajemniczy dzieciak i jego matka. Szefowa Vincenta. To ona jest głównym złym, ale na razie nie wygląda jakoś upiornie, a te szarańcze w akwarium były śmieszne.
- pogoń za Vincenta znowu nieudana. Nudne się to robi. Niby superterrorysta, niby agenta FBI, a strzelać nie umieją.
- na następne odcinki czekam. Poziom jest żenujący, oglądanie męczy, ale ja chcę zobaczyć co dalej i jak rozwinie się cała ta intryga choćby miała być dziurawa jak sito

OCENA 2/5

Obejrzane odcinki - 12
Najlepszy odcinek - Spartacus 3x8
Najgorszy odcinek - Zero Hour 1x3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz