niedziela, 28 kwietnia 2013

Serialowe podsumowanie tygodnia #30 [22.04.2013 - 28.04.2013]

Znowu o tytuł odcinka tygodnia walczył dwie produkcję historyczne i po raz kolejny Vikings minimalnie przegrało bo po takim odcinku Gry o Tron każdy inny werdykt byłby naciągany. Taki serial chcę właśnie oglądać, ale obawiam się, że ten poziom nie zostanie długo utrzymany. Vikings za to kończy się już dzisiaj i strasznie mi szkoda bo to wspaniała opowieść tak różna od Gry. Może i nie ma niesamowitej intrygi i setki bohaterów, ale nadrabia to niesamowitym klimatem. Bardzo dobrze prezentuje się Orphan Black, ale i tak daleko mu do tej pierwszej dwójki. Pozostałe pięć seriali daleko w tyle. Szczególnie nudno prezentuje się Arrow i The Following. Proste historyjki, niczym nie zaskakujące z irytującymi wątkami. Arrow obejrzę do końca sezonu i pewnie na tym się skończy, The Following ma u mnie przerwę do wakacji. Tak jak Rogue. Niby wszystko fajnie, ale lepiej będzie obejrzeć całość od razu. 

Strasznie mnie wkurzyło NBC w tym tygodniu, ale to jest chyba misja tej stacji. Jej ostatnie wpadki to zwolnienie Dana Harmona z Commmunity, przesunięcie premiery serialu o kilka miesięcy i zrypanie Revolution, którego nie da się oglądać. Teraz gdy trafiła im się prawdziwa perełka w postaci Hannibala robią wszystko by serial nie przetrwał sezonu. Już fatalnym pomysłem była godzina emisji (czwartek 22.00), a teraz postanowili zaniechać emisji jednego z epizodu bo niby jest zbyt brutalny i nie nadawałby się zaraz po zamachach w Bostonie. Podobno miał on być nie ważny fabularnie. Tyle że według informacji z sieci tak nie jest. Zamiast krwistych ~40 minut można zobaczyć w internecie pociętą wersję odcinka która jest o połowę krótsza. No bo to co nie może być pokazywane w telewizji ma pełne prawo istnienia w sieci. Nie ma w tym nic nielogicznego... Dobrze, że jest AXN który wyemituje zagubiony epizod. Szkoda tylko, że będzie trzeba na niego czekać dłużej niż trzeba, a ambitne plany Bryana Fullera na siedem sezonów Hannibala skończą się zapewne w tym roku. 

WPIS ZAWIERA WYSOKIE STĘŻENIE SPOILERÓW

 Arrow S01E20 Home Invasion
- i znowu dużo miejsca poświęcono tym okropnym związkom. Najgorszy element serialu, a oni go dalej eksploatują. Ile można?! Tommy nie może wytrzymać, że Oliver i Lauriel dalej się kochają, oni nie chcą tego przyznać i kręci się dalej. Do tego jeszcze na wyspie Shando i Oliver zbliżyli się do siebie. Czy nie mogą w serialu zrobić żeńską męskiej przyjaźni tylko od razu ładować w to uczucia?! Liczyłem na fajny trening, ale niestety się rozczarowałem...
- fajnie, ze w odcinku było kilka wątków, ale trochę średnio to wyszło. Lawton oczywiście uciekł, zły został złapany, a jeszcze gorszy zabity. Dobrze przynajmniej że będzie to miało jakieś reperkusję. Bo Oliver oczywiście sam sobie wybiera priorytety i nie liczy się z nikim. Dupek jeden. Diggle odszedł, ale jeszcze pewnie przed końcem sezonu wróci do Arrowa.
- Harper pragnie odnaleźć Zakapturzonego - ale to żałosne... i jeszcze ta rozmowa z Theą która będzie mu pomagała w tym. Przebywaliby więcej w domu by go znaleźli. Scena w kostnicy też zbyt przesadzona. Dobrze, że chociaż jest to zapowiedź fajnych wątków na które tylko będzie trzeba poczekać
- bez sensu też zachował się Oliver sprowadzając Lauriel i Tommego do domu. No przecież że jego ochrona zapewni bezpieczeństwo. Kogo to obchodzi, że w tym domu mieszka ktoś jeszcze
- cliffhanger z wyspy obiecujący. Szkoda tylko, że tak mało czasu na niej jesteśmy 

OCENA 3.5/6

Dark Shadows - Beginnings Episode 4/209
- jedność miejsca i czasu i odcinek od razu stał się lepszy. Bardzo mi się podobało, że cały rozgrywał się w posiadłości Collinsów. Może i fabularnie niewiele się działo, ale dało się odczuć klimat niepokoju i tajemnicy. Wciąż nie wiadomo co robi Burt, ale jego pojawienie się jest mocno skorelowane z Victorią Winters. Pewnie ma wobec niej poważne plany. Trochę tylko stosunek Rogera do niej jest przesadzony, ale pewnie i to się lepiej rozwinie. Sama intryga może być bardzo ciekawa
- ogromną zaletą tego serialu są dialogi. Czasem zdarzają się prawdziwe perełki jak "the fear of darkness is only for children", a zaraz potem tajemnicze świsty, otwierające się drzwi i żarty o Draculi. Widać, że klimat fantasy jest budowany powoli, ale to się opłaci
- końcówka mocna i doskonale przedstawiona postać Davida. Cały czas była tylko mowa jakie to trudne dziecko, ale nie spodziewałem się, że jego pierwsze słowa do Victorii to "I hate you", a do tego jeszcze klimatyczne płacze. Ciekawe czy David ma jakiś kontakt z duchami. To byłby fajny zwrot.
-z minusów to dalej powolne prowadzenie akcji. Wręcz ślamazarne. Czwarty odcinek, a tu nawet jeszcze dzień nie minął. Wszystko służy na razie ekspozycji postaci. Tutaj trochę nowego o Rogerze i pokazanie jaki to człowiek

OCENA 4/5

Defiance S01E02 Down in the Ground Where the Dead Men Go
- jest dobrze, ma się wrażenie ciągłości, a to w tym serialu jest dla mnie najważniejsze. Najgorszy koszmar to jakieś głupie pojedyncze wątki, które będą się zamykały w jednym epizodzie. Za dużo bohaterów i potencjał fabularny na słabe historię
- zejście w głąb St. Louis ogromnie mnie ucieszyło. I ostatecznie udowodniono, że ten chłopak z początku pilota to Nolan. Ciekawe czy jakoś jego przeszłość będzie oddziaływać na znajomość miasta. Trochę szkoda, że bardziej nie pokazano eksploracji. W sumie tylko na tym można by było oprzeć epizod. Kto wie może kiedyś się taki trafi
- Ben nie żyję i nikt nie dowiedział się o udziale byłej burmistrz. Co za przewidywalne. Czemu takie rzeczy zawsze muszą być trzymane w tajemnicy nie wiadomo ile? Jego śmierć i plan z wysadzeniem miasta jakoś mnie nie ruszyły.
- wątek Romea i Julii dalej jest płytki. Przecież wiadomo, że doprowadzi to do konfliktu prędzej czy później. Ślub też będzie. Tak jak i teen dramat. Najgorszy motyw do tej pory
- w tym odcinku zgłębiono trochę historii Castianów. Wciąż tylko nie wiadomo czemu opuścili planetę i wylądowali na Ziemi. Ich kultura oczywiście diametralnie różni się od naszej. Podoba mi się w jaki sposób jest u nich odpowiedzialność zbiorowa za tchórzostwo i chciałbym jeszcze raz ten obyczaj zobaczyć. Trup na końcu nie zaszokował. Tak jak opowieść Stahmy. Czekam tylko aż jej mąż zginie i to ona będzie rządzić interesem. Jest od niego i wiele okrutniejsza i bardziej przebiegła. Tylko czekać na to
- o Irisie dalej mało wiadomo, ale jakieś nowe info się pojawiło. Nienawidzi więzów - to ma pewnie coś wspólnego z jej rodzicami. Ogólnie chciałbym żeby bardziej zgłębili jej postać bo to jedna wielka niewiadoma. Zresztą dużo ich jest i chciałbym żeby teraz odcinki skupiały się na poszczególnych rasach i w tym obrębie na bohaterach
- tajemniczy artefakt znalazł się u Luka w tajnej skrytce. Najbardziej bym chciał żeby Rafe od razu poinformował o nim panią burmistrz, ale znając życie tak się nie stanie
- trochę jestem sceptycznie nastawiony do dalszych odcinków. Nie że coś teraz nie gra, ale zawody w postaci Revolution i Terra Nova jakoś mnie uprzedziły do telewizyjnego sci-fi. Chciałbym jednak żeby fabuła zagrała bo potencjał w świecie jest
- szkoda, że Kenya się nie pokazała. Liczyłem na trochę dynamiki w scenach z nią, Amandą i Nolanem. Może za tydzień

OCENA 4/6

Game of Thrones S03E04 And Now His Watch is Ended
- fantastyczny odcinek! Niespodziewanie wiele się działo i to ważnych rzeczy znaczących albo dla fabuły bądź rozwoju postaci. Konsekwencje tych wydarzeń będą jeszcze długo odczuwalne, a niektóre nawet wskazały nową drogę dla postaci. Cudownie! Dzieje się i jest ciekawiej niż w zeszłym roku. Tylko się cieszyć i żałować, że koniec coraz bliżej
- końcówka mnie ogromnie zaskoczyła. Może nie tym co się wydarzyło bo tak jak w książkach Dany obróciła Nieskalanych przeciw swoim panom, ale w jakim stylu! Nie spodziewałem się, że Emilia Clarke tak dobrze to zagra. Była bezwzględna, jej plan był przemyślany i zadziwiła nim wszystkich. Do tego pokazali Dracarysa i armię w pełnej krasie. Takich widoków mi brakowało. Jestem ciekaw jak będzie dalej wyglądała jej wyprawa, relację z najbliższymi i co się stanie z Nieskalanymi.
- jednak to nie był jedyny zachwycający moment w tym odcinku. W ogóle sporo działo się na otwartych terenach i kamera pokazywała piękne plenery. W Królewskiej Przystani odwiedziliśmy pierwszy raz sept i trzeba przyznać, że pięknie wygląda. Maragary za to dalej manipuluje Joffreya i świetnie jej to wychodzi. Tylko nie podoba mi się, że manipuluje też Sansą (piękne widoczki w Chorwacji! w końcu pokazali coś więcej). Biedna znowu się w coś wpakuje. Chyba, że Lannisterowie będą mieli wobec niej inne plany bo to co pasuje Tyrella i Varysowi może rozwścieczyć Cersei. No bo dawać klucz do północy w ręce Róż?
- załamany Królobójca - podoba mi się to. I teraz dla odmiany to Brianne podnosi go na duchu. Cudowna scena jak próbował nieudolnie walczyć lewą ręką, a potem ta scena przy ognisku. Biedak stracił wszystko i teraz będzie musiał to odzyskać. Teraz jego postać będzie jeszcze ciekawsza.
- dobre było starcie Tywina i Cersei. Chociaż słowo starcie to za dużo. Ona próbuje pokazać mu jaka jest ważna, a on ją ignoruje by w końcu powiedzieć jej prawdę. To ją powinno utemperować. Lub wręcz przeciwnie będzie chciała się teraz pokazać
- rozmowy Varysa i Tyriona jak zwykle świetnie. Szczególnie opowieść jak stracił swoją męskość. I stąd jego nienawiść do magii. Czekam na jego starcie z kapłanem ze skrzyni. Może coś nam powie o Panu Swiatła
- Lord Dowódca nie żyję, Nocna Straż w rozsypce, a Dzicy zbliżają się do Muru. I jak mają teraz chronić krainę człowieka? Została ich tylko garstka i to nie zdyscyplinowana. Moment śmierci Mormonta świetnie pokazany, ale ogólnie bunt mi się średnio podobał. Niestety, ale wątek na północy to teraz ten jeden z najnudniejszych
- mało ciekawa też była scena snu Brana i tego jak matka go zrzuciła z drzewa. Czy to coś znaczy? Sny z reguły mają jakieś znaczenie tylko nie mam pojęcia jak to interpretować
- nie spodziewałem się, że to kiedyś powiem, ale coraz bardziej czuję Rose. To już nie jest ta dziwka z północy, a wyrachowana kobieta, która potrafi handlować nie tylko ciałem, ale też informacjami. Coś mi się wydaje, że dobrze na tym nie skończy
- świetny motyw z Theonem! Bękart Boltona się nad nim znęca psychicznie i jeszcze wydobywa od niego znaczące informację. Jak dobrze, że nie wyrzucono tego wątku do kosza!
- szkoda trochę, że nie pokazano walki Ogara i Berica Dondarriona. Bractwo bez chorągwi jest ciekawe, ale na dłuższą metę może być nużące. Teraz wszystko w rękach Ogara i teoretycznie to on powinien wygrać. Dalej żałuję, że tak mało Aryi. Dalej cwaniakuje i jest pewna siebie, ale mało jej

OCENA 5.5/6

Orphan Black S01E04 Effects of External Conditions
- nie mam wysokich wymagań, łatwo mnie kupić i dlatego Orphan Black tak cholernie mi się podoba.  Myślałem, że wątek podszywania się pod kogoś, tym bardziej policjantkę będzie mnie irytował, ale jest więcej niż dobrze i nie mogę się doczekać kolejnych epizodów. Wkręciłem się i liczę, że potencjał serialu nie zostanie zmarnowany
- z początku myślałem, że udawanie czyjegoś życia to karkołomny pomysł, ale tutaj przednio to wychodzi. Sarah jako Beth, potem Helena jako Beth i w końcu soccermommy jako Sarah. Cudowne w swojej niepewności i jakże przekonujące. Jak tak dalej pójdzie Tatiana Maslany zostanie jedną z moich ulubionych aktorek bo świetnej wywiązuje się ze swoich ról. I nie mogę się doczekać aż wcieli się w swoje kolejne wersje
- wątek przewodni się nieźle rozkręca. Chociaż w sposób przewidywalny. Tajna organizacja sterująca Heleną i są przesłanki, że Sarah jest oryginalną wersją na co może wskazywać fakt potomstwa. Zadziwiło mnie jednak, że Chen również jest z tym wszystkim powiązana, a nie powinno.
- no cóż trzeba czekać na kolejny odcinek bo cliffhanger jak zwykle świetny - konfrontacja dwóch klonów wyszła cudownie i pozostaje tylko żałować, że Art wparował. Scena na posterunku z Heleną też mocna i to co zostawiła po sobie.

OCENA 4.5/6

Rogue S01E03 Cathy's Song
- niby się to ogląda dobrze, ale chyba będzie cały sezon od razu zobaczyć i dlatego po tym odcinku robię sobie przerwę i czekam na całości. Powinno to pomóc historii bo oglądając z przerwami jest za bardzo poszatkowano, a też zbytnio mnie do niej nie ciągnie po przerwach
- odcinek w całości poświęcony reperkusją z poprzedniego epizodu. Policja szuka sprawców, Chińczycy to samo, a Laszlo próbuje się z tym uporać. Udaje się na policję i dostajemy świetną scenę rozmowy z panią porucznik. Może się to podobać. Na pewno podoba mi się postać Aleca. Manipulowany przez żonę robi to co trzeba. Mocna scena gdy dostarcza głowy w restauracji po tym jak obiecywał im że wywiezie ich w bezpieczne miejsce
- najsłabiej w tym wszystko wypada postać Grace. Mało scen z Laszlo, nudne rodzinne oraz końcówka pokazująca, że coś się udało odkryć.
- bardzo podoba mi się wykonanie serialu - latająca kamera, szerokie plenery i niepokojąca muzyka - buduje klimat. Zadziwia mnie za to nieuzasadnione epatowanie golizną. DirecTV jest w tym elemencie odważniejszy od Starz czy HBO.

OCENA 4/6

The Following S01E03 The Poeat's Fire
- trzy odcinki obejrzane i mogę z czystym sumieniem porzucić serial. Przynajmniej na jakiś czas, jak to się mówi. Kiedy wrócę to nie wiem, ale jakoś mnie specjalnie nie ciągnie. Brakuje temu serialowi klimatu, kolejne bieganie za mordercą i "szokujące" zwroty akcji. I z tego co widzę po recenzjach dalej będzie gorzej
- nie powiem żeby ten odcinek był tragiczny, był po prostu średni. Maggie działająca w sekcie nie była żadnym zaskoczeniem, a raczej oczywistością tym bardziej jak dali flashback pokazujący jak ją mąż dźgnął. Celowy zabieg by wzbudzić zaskoczenie.
- zaskoczyła mnie za to śmierć Rileya. Jednak co z tego skoro to również dobrze znany zabieg. Postać pokazuje się od początku, ale nie ma w ogóle osobowości. Zabić ją i pokazać że "wszyscy" są w niebezpieczeństwie. Typowa groźba bez pokrycia, ale lepsze to niż jakby się słaniał i nic nie robił w przyszłych odcinkach
- postać Ryana jest interesująca, ale jej potencjał nie jest wykorzystywany. Najlepsze w odcinku były flashbacki gdzie pokazano jak zbliżył się do Joe. Jednak w teraźniejszości ma wiecznie zbolałą minę, a jego uzależnienie od alkoholu przewija się w tle i nie działa jakoś na niego. Równie ciekawą i mało eksploatowaną postacią jest Parek. Wiadomo, że zawsze stawia na swoim, ale wciąż mało o niej wiadomo.
- głupie były sceny z trójką morderców. Emma narzeka, że wszystko się sypię, ale czego się dziwić jak zachowuje się jak idiotka. Tajemniczy sekret z przeszłości pokazuje, że kryptogeje są jednak gejami - nudne. Tak samo jak porwanie kobiety. I to mają być uczniowie Carola? Bez przesady.
- końcówka mocna jak Ryan ogląda filmik adresowany do niego gdzie uczą Joeya zabijać, ale co z tego skoro to nie powinno mieć  większych konsekwencji

OCENA 3.5/6

Vikings S01E08 Sacrifice
- niesamowity odcinek! Dla mnie to coraz mniej serial fabularny. Zamiast historią Ragnara ekscytuje się kulturą, religią i społecznością wikingów. Te sceny są niezwykle wciągające. Niby nic się nie dzieje w odcinkach, ale nie wiadomo kiedy one mijają. Potęga tego serialu jest niezaprzeczalna i ogromnie mi smutno, że jeszcze tylko jeden epizod i 10 miesięcy przerwy
- tym razem Ragnar wraz z rodziną i najbliższymi udaje się na pielgrzymkę do Uppsali. Dobrze pomyślane bo akcja w całości działa się w jednym miejscu i skupiała się praktycznie na aspekcie religijnym społeczeństwa wikingów. Znowu przedstawienie bogów, niesamowity widok na świątynie i niepokojący kapłani oraz zapowiedź obrzędu.
- przez cały odcinek czekało się na rytuał składania ofiar i jak wybrnie z niego nasz kapłan. I w sumie ochroniła go wiara w Boga mimo, że trzy razy zaparł się go. Jak święty Piotr! Ciekawe tylko co się dzieje w jego głowie - czy rzeczywiście nie wie kto jest jego bogiem czy robi to żeby przetrwać. Cudownie zrobiona była scena z nim na grzybach. Tylko czekałem na ten motyw i wyszło nieźle. Na HBO czy Starz pewnie byłoby pełno seksu i wszystko ładnie by pokazali, ale na History przedstawiono to bardziej subtelnie i przez to tak wyjątkowo
- podoba mi się wątek dwóch silnych kobiet Siggi i Lagherty. Jestem ciekaw czy ta pierwsza zrobiła coś drugiej żeby poroniła. Dobra intryga nie byłaby złym dodatkiem do serialu. Jednak nawet jak tego nie będzie nie obrażę się. Ciekawi mnie co teraz z Laghertą, czy Ragnar się od niej oddali po tym jak straciła dziecko? Wolałbym nie, nie potrzebny mi wątek romansowy w tym serialu. Jeśli chodzi o Siggy to podoba mi się jak obchodzi się z Rollo. Tak jak i on ona tez pragnie władzy, ale pierw musi zyskać ją nad mężem. I pewnie będzie niebezpieczniejsza od niego
- średnio mi się podoba, że Ragnar przysięgał wierność jakiemuś tam królowi. Niby zapowiedzieli, że najadą na Anglię czy Francję, ale coś mi się wydaje, że Ragnar jest wykorzystywany, a to się pewnie na nim odbije zważywszy, że finał Vikings za tydzień
- i na koniec o ostatniej scenie - FENOMENALNA! Składanie ofiary, pierw z zwierząt, a potem ludzi. Wszyscy szli z godnością na śmierć, wierzyli że robią to by ocalić ukochanych. Cudowne zdjęcia płynącej krwi, tak jak w scenach naćpania i tutaj subtelnie pokazano kontrowersyjne elementy bez przesadnej brutalności i emanowania przemocą. Wgniatająca w fotel scena i oddziałująca na emocję. Jak mi tego właśnie elementu brakuje w wielu innych serialach

OCENA 5.5/6


Obejrzane odcinki - 8
Najlepszy odcinek - Game of Thrones 3x4
Najgorszy odcinek - Arrow 1x20

1 komentarz:

  1. Moglem niestety przeczytac wylacznie wpisy o GoT i The Following. Nie chcialem sobie zepsuc Vikings, a reszty nie widzialem.
    Wrazenia co do GoT mamy takie same, a The Following to straszna lipa. Ja w wolnej chwili obejrze sezon do konca, zeby sprawdzic, jak to sie konczy. Serial nie byl zly, ale nie mial kompletnie zadnego sensu.

    OdpowiedzUsuń